logo
"Idol". Lily-Rose Depp odniosła się do zarzutów o epatowanie seksualnością Fot. CHRISTOPHE SIMON/AFP/East News
Reklama.

"Idol". Lily-Rose Depp odniosła się do zarzutów o niemoralne epatowanie seksualnością

Lily-Rose Depp pojawiła się na okładce najnowszego numeru australijskiego "Vogue'a". W środku znalazła się oczywiście sesja zdjęciowa oraz rozmowa z aktorką, która od dwóch miesięcy jest na językach całego świata ze względu na rolę w kontrowersyjnym serialu "Idol".

W wywiadzie nie zabrakło pytania o to, jak córka Johnny'ego Deppa odbiera zarzuty o niemoralne epatowanie seksualnością.

"Wiemy, że stworzyliśmy coś prowokującego i nie odsuwamy się od tego. Sama byłam świadoma od początku pracy nad serialem. Nie interesowało mnie zrobienie czegoś purytańskiego" – wyjaśniła.

"Jeśli to projekt nie dla każdego, w porządku - uważam, że najlepsza sztuka jest polaryzująca. Szczerze, na żadnym planie zdjęciowym nie czułam się bezpieczniej, bardziej szanowana" – zapewniła, dając do zrozumienia, że nagość była intencjonalna.

W temacie nagości i ryzykownej natury mojej roli mogę powiedzieć, że dla mnie wszystko było intencjonalne. (...) Czułam, że to bardzo ważne i chciałam tak postąpić. Nie bałam się. Żyjemy w bardzo przeseksualizowanej rzeczywistości. To ciekawy temat, który warto podejmować.

Lily-Rose Depp

"Vogue Austalia"

24-letnia gwiazda podzieliła się także swoimi doświadczeniami z planu filmowego, począwszy od momentu, gdy po raz pierwszy pojawiła się na miejscu realizacji produkcji. "Czułam, że pozwolono mi wykorzystać swoje umiejętności, których nie miałam okazji jeszcze pokazać. Moim ulubionym momentem było wejście na plan zdjęciowy i myślenie: 'Nie wiem do końca, o czym jest ta scena, nie wiem czym się stanie. Może po prostu zaimprowizujemy całość, może nie'" – powiedziała.

"Jestem wielką fanką spontaniczności, ale odkryłam to dopiero podczas pracy. To dobrze na mnie działa. Lubię siedzieć jak na szpilkach, w sensie kreatywnym. Taka atmosfera sprawiła, że każdy czuł się bardzo zrelaksowany i w bliskim kontakcie ze wszystkimi. Potrzeba zamkniętej przestrzeni, w której znajdujemy się razem, żeby pracować w taki sposób" – tłumaczyła.

Miażdżące recenzje i przedwczesne zakończenie "Idola"

Pierwszy odcinek serialu, który miał swoją premierę na HBO Max na początku czerwca, potwierdził to, co mówiono o "Idolu" przez ostatnie miesiące. Co więcej, okazało się, że sytuacja jest gorsza, niż przewidywano. "Seks jest w nim ["Idolu" - przyp. red.] zbyt dosłowny (naprawdę widz nie musiał widzieć zdjęcia ze spermą na twarzy Jocelyn, wystarczyły słowa), brudny, obsceniczny. Skupiony na męskiej perspektywie i męskich zachciankach, ale tych z głębi świadomości, o których nie mówi się głośno" – podsumowała w naTemat epizod zatytułowany "Słodkie ciacha i szczurze opowieści" Ola Gersz.

Część osób zaczęła podejrzewać, że The Weeknd posunął się w swoich inspiracjach za daleko, gdyż historia Jocelyn z odcinka na odcinek zaczęła łudząco przypominać tę Seleny Gomez, czyli jego ex (tu przeczytasz więcej o podobieństwach).

Serial (przedwcześnie, bo po piątym, a nie jak zapowiadano wcześniej szóstym odcinku) dobiegł końca. HBO podkreśla, że dalsze losy serialu nie są jeszcze przesądzone.

"Reżyser już i tak kontrowersyjnej 'Euforii' oraz gwiazdor muzyki pop popuścili więc wodze fantazji, czego rezultaty są więcej niż opłakane. Ciało grającej główną bohaterkę Lily-Rose Depp jest fetyszyzowane w sposób tak bezwstydny, jakiego nie widziałam chyba od czasów śmieciowego kina z lat 70. (a i tak wydaje mi się, że w tych produkcjach klasy Z miało to więcej sensu niż u Levinsona)" – tak recenzowała "Idola" w naTemat Maja Mikołajczyk.

"Jakby komuś było mało, że Jocelyn niemal przez cały czas porusza się półnago, oko kamery przesuwa się po niej, jakby było wzrokiem obleśnego wujka na weselu. Depp twierdzi w wywiadach, że 'dokładnie tego chciała', ale jakoś trudno mi uwierzyć, żeby jakakolwiek kobieta chciała być potraktowana jak kawałek mięsa – to nie są bowiem zmysłowe ujęcia, celebrujące jej kobiecość, a wojerystyczne i tandetne kadry rodem z taniego soft porno".