Izraelskie wojsko rozpoczęło największy od lat atak na Zachodnim Brzegu Jordanu. W ataku na palestyński obóz w Dżeninie zginęło co najmniej dziewięć osób, a 100 zostało rannych. W sieci pojawiło się szokujące nagranie, przedstawiające ostrzał dziennikarzy.
Reklama.
Reklama.
Izraelskie wojsko zaatakowało obóz w Dżeninie
Na Zachodnim Brzegu Jordanu trwa operacja wojskowa Izraela, której skala określana jest jako "największa od lat". Od poniedziałku izraelskie wojsko przeprowadziło za pomocą dronów serię ataków powietrznych na obóz uchodźczy w Dżeninie, które miały być wymierzone w obiekty wykorzystywane przez terrorystów. Doszło również do wymiany ognia pomiędzy izraelskimi żołnierzami a uzbrojonymi bojownikami palestyńskimi.
Jak informuje BBC, w ocenie Izraela ataki na obóz w Dżeninie stanowiły "mocne uderzenie w organizację terrorystyczną" Z kolei władze Palestyny oskarżają Izrael o "nowe zbrodnie wojenne skierowane przeciwko bezbronnym cywilom".
Pełna skala ataku nie jest aktualnie znana, gdyż izraelskie wojsko miało odciąć łączność telefoniczną z obozem oraz dopływ prądu do niego. Palestyńskie źródła podają, że w Dżeninie zginęło co najmniej dziewięciu Palestyńczyków, a 100 osób zostało rannych. Wśród ofiar ma znajdować się m.in. 16-latek.
Do internetu trafiło nagranie, na którym widać ostrzał ekipy telewizyjnej przez izraelskich żołnierzy.
Reakcje na atak Izraela
W poniedziałek wieczorem premier Izraela Benjamin Netanjahu dziękował wojskom za walkę w "gnieździe terrorystów, twierdząc równocześnie, że dzieje się to z "minimalnymi szkodami dla ludności cywilnej".
– Będziemy kontynuować tę akcję tak długo, jak będzie to konieczne, aby przywrócić spokój i bezpieczeństwo – stwierdził. Również izraelskie wojsko stwierdziło, że nie istnieje określony harmonogram zakończenia operacji, ale może to być "kwestia godzin lub kilku dni".
Z kolei przywódca Autonomii Palestyńskiej Mohammed Shtayyeh określił wydarzenia na Zachodnim Brzegu jako "próbę całkowitego wymazania obozu dla uchodźców i wysiedlenia mieszkańców".
Zamach w Tel Avivie i ostrzał Izraela
W kwietniu tego roku nastąpiło kolejne zaostrzenie trwającego od lat konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Z południowego Libanu wystrzelono wówczas kilkadziesiąt rakiet w kierunku Izraela. Część z nich została przechwycona przez system obrony powietrznej Żelazna Kopuła.
Niedługo później miał miejsce zamach w Tel Avivie. Kierowca auta wjechał w grupę ludzi na terenie popularnego parku. Po całej akcji, w której zginęła jedna osoba, napastnik chciał uciec. Izraelskie służby miały dostrzec, że jest on uzbrojony, dlatego zastrzelono go na miejscu. Od razu uznano, że był to atak terrorystyczny, co potwierdzili sami zamachowcy.
Do dokonania zamachu przyznała się palestyńska organizacja terrorystyczna Islamski Dżihad. Dziennik "Haarec" przytoczył cytat, w którym napisano, że "atak w Tel Awiwie był naturalną i pełnoprawną odpowiedzią na zbrodnie okupanta popełniane na narodzie palestyńskim".