Polscy turyści w Chorwacji będą mogli liczyć na pomoc polskich policjantów. Po raz kolejny podjęto współpracę między mundurowymi z kraju nad Wisłą z tymi znad Adriatyku. Powodem jest popularność Chorwacji wśród Polaków.
Reklama.
Reklama.
Polscy policjanci w Chorwacji
To, że Polacy na wakacjach potrafią dać popalić, pisaliśmy już wielokrotnie. Problemy z turystami (nie tylko z Polski) mają chorwaccy funkcjonariusze, którzy postanowili się posiłkować wsparciem z innych krajów.
Chodzi przede wszystkim o policjantów z państw, których urlopowicze pojawiają się u nich najliczniej. Współpraca z mundurowymi z Polski nie jest więc przypadkiem.
Polscy policjanci w Chorwacji będą wspierać tamtejszych funkcjonariuszy. Ich zadaniem jest kontrolowanie dokumentów kierowców, sprawdzanie trzeźwości czy kierowanie ruchem, jeśli dojdzie do kolizji lub wypadku.
Pomagają też w zapobieganiu trudnym sytuacjom i informują turystów, na przykład, co do zasad bezpieczeństwa podczas nurkowania, uprawiania sportów wodnych i obchodzenia się z ogniem (grilowanie) w terenie otwartym – pisze "Rzeczpospolita", powołując się na informacje uzyskane w Komendzie Głównej Policji.
– Naszych policjantów można spotkać nie tylko w patrolach pieszych i zmotoryzowanych, ale i na rowerach, łodziach, a nawet w statkach powietrznych – powiedział gazecie rzecznik KGP Mariusz Ciarka.
Polska ambasada w Chorwacji podaje na swoim profilu na Facebooku szczegóły na temat akcji, w tym nazwiska polskich funkcjonariuszy oddelegowanych nad Adriatyk. Znajdziemy tam również numery telefonów do funkcjonariuszy z Polski.
Czytamy, że policjanci mają jednak swoje określone zadania: "Pamiętaj, do pana policjanta dzwonimy, gdy potrzebujemy pomocy w nagłych sytuacjach, wymagających interwencji lub pośrednictwa funkcjonariusza policji (np. językowego). U funkcjonariuszy można także zasięgnąć informacji o tym, jak należy postąpić np. w przypadku kolizji, wypadku, kradzieży czy utraty dokumentów" – wskazano.
Jak dodali pracownicy ambasady, do policjantów nie należy jednak dzwonić, żeby "zasięgnąć informacji o cenie biletu na prom, dobrych lodach w Makarskiej, piaszczystych plażach czy adresie weterynarza".
Polski turysta na wakacjach
Rzecznik KGP przekonuje w "Rzeczpospolitej", że z Polakami Chorwaci nie mają zbyt wielu problemów, a pomoc polskich policjantów jest jedynie doraźna.
W rzeczywistości ma wcale nie być tak słodko. "Rzeczpospolita" cytuje za PAP polską konsul w Chorwacji, Emilię Balę, która powiedziała, że ambasada notuje wiele niepożądanych zachowań Polaków, w tym powodujących ich zatrzymanie przez policję i wszczęcie procedur karnych.
Jak pisała Katarzyna Zuchowicz w swoim tekście "Wymarzone wakacje? Tam, gdzie nie ma żadnych Polaków!", im większa grupa, tym nasi krajanie są bardziej głośni i wszędzie ich słychać. "Na siłę chcą się integrować, co chwila zagadują, i ciągle szukają towarzystwa. Rodacy na zagranicznych wakacjach są mili, ale potrafią też być męczący" – czytamy.