Przy pl. Nowy Targ we Wrocławiu doszło do ataku nożownika (policja mówi o nieustalonym narzędziu). Z informacji przekazanych przez służby wynika, że napastnik ranił dwie osoby. Podejrzewanego o ten czyn zatrzymano zaraz po zdarzeniu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Całe zdarzenie miało miejsce około godz. 12. Policjanci otrzymali informację o mężczyźnie, który zranił nieustalonym rządzeniem dwie osoby przy pl. Nowy Targ we Wrocławiu – przekazał naTemat.pl rzecznik Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu podkomisarz Wojciech Jabłoński. Ranni to kobieta i mężczyzna. Nie wiadomo, w jakim są stanie.
Policjanci zaraz po tym zdarzeniu zatrzymali podejrzewanego o ten czyn. Jest to 33-letni mężczyzna. Na miejscu nadal trwają czynności służb, w tym poszukiwanie świadków incydentu oraz sprawdzanie, czy był tam monitoring.
Dodatkowo "Gazeta Wrocławska" podaje, że według świadków mężczyzna zaatakował między innymi kobietę, która siedziała na ławce. "Świadkowie zdarzenia przyznają, że poszkodowana została szybko zabrana do szpitala" – czytamy w relacji gazety.
Latem 2019 roku we Wrocławiu także zaatakował nożownik
Również we Wrocławiu tyle tylko, że w czerwcu 2019 roku doszło do ataku nożownika. Wówczas napastnik zaatakował księdza na wyspie Piasek w kościele Najświętszej Maryi Panny. Duchowny w stanie ciężkim trafił do szpitala. Wtedy chirurdzy zaopatrzyli wszystkie urazy wewnętrzne w zakresie klatki piersiowej i jamy brzusznej poszkodowanego. Duchowny przeżył.
Prokuratura ustaliła, że napastnikiem był bezdomny Zygmunt W. Mężczyzna próbował uciec, ale został złapany przez jednego z przechodniów. Zatrzymany stwierdził, że być może uratował jakieś dziecko przed pedofilem. Później zmienił zeznania. Próbował zrzucić winę na znajomego Białorusina o imieniu Aleksandr. Prokuratura jednak nie dała wiary tym słowom.
Co więcej, Zygmunt W. w przeszłości był zakonnikiem. Jak informowała zimą 2019 roku "Gazeta Wrocławska", Zygmunt W. był klerykiem w Wyższym Seminarium Duchownym Ojców Franciszkanów od 1985 do 1992 roku. Później opuścił zakon, związał się z kobietą, w 2004 nałożono na niego suspensę, a w 2017 formalnie wydalono z zakonu. Mężczyźnie postawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Sąd w 2021 roku skazał go na 12 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.