Iga Świątek zameldowała się w III rundzie Wimbledonu. W meczu z Hiszpanką Sarą Sorribes Tormo 22-letnia liderka rankingu WTA rozegrała pojedynek na własnych warunkach: straciła tylko dwa gemy i wgrała całe spotkanie 6:2, 6:0. To była szybka robota!
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Iga Świątek jest liderką światowego rankingu WTA. Jej rywalka w II rundzie tegorocznego Wimbledonu, 26-letnia Sara Sorribes Tormo, plasuje się na 84. miejscu. Obie tenisistki na papierze dzieli przepaść i różnicę widać było także w środę na trawie.
Iga Świątek w III rundzie Wimbledonu. Polka pokonała Sarę Sorribes Tormo
22-letnia raszynianka całe spotkanie, w którym nagrodą za zwycięstwo był awans do III rundy turnieju zaliczanego do Wielkiego Szlema, rozegrała na własnych warunkach i nie dała Hiszpance nawet cienia nadziei.
W pierwszym secie łupem Świątek padło 87 proc. punktów po pierwszym podaniu, Sara Sorribes Tormo wygrała 56 proc. z nich. Nasza najlepsza tenisistka świata miała w pierwszej partii tylko jedną chwilę słabości – w trzecim gemie i przy własnym podaniu Iga popełniła kilka prostych błędów, które jednak nie miały żadnych konsekwencji dla przebiegu całego meczu.
Jeszcze większą dominację Świątek pokazała w drugim secie, który trwał poniżej 30 minut. Dodatkowo w drugiej partii raszynianka zanotowała na swoim koncie "bajgla", czyli wygraną bez straty gema.
Ostatecznie w całym meczu Iga straciła tylko dwa gemy i wygrała spotkanie 6:2, 6:0. W III rundzie Wimbledonu Polka zagra ze zwyciężczynią meczu: Diane Parry – Petra Martić. Reprezentantka Francji zajmuje 96. miejsce w rankingu WTA, Chorwatka plasuje się na 29. miejscu.
David Beckham podziwiał z trybun show Igi Świątek
W środę na korcie centralnym pojawił się także wyjątkowy gość, legenda angielskiej piłki nożnej – David Beckham. Były pomocnik m.in. Manchesteru United oglądał z trybun m.in. pewny marsz Igi Świątek do kolejnej rundy turnieju. I to nie z byle jakiego miejsca, bo z loży królewskiej.
Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie Iga Świątek pokonała Chinkę Lin Zhu 6:1, 6:3. Starcie z 33. rakietą świata nie było jednak łatwe, lekkie i przyjemne. Do głosu doszedł również deszcz, przez który trzeba było przerwać spotkanie.