Sezon ogórkowy w pełni wespół w zespół z tym ogródkowym. Kto jednak legitymacją działkowca pochwalić się nie może, na poszukiwanie namiastki natury (w pakiecie z obiadem) może udać się i do stołecznych knajp. Tych, w których można poczuć się jak w parku, przybywa z roku na rok. Przed wami przegląd tych najciekawszych - znajdzie się coś dla rodzin z dziećmi, wegan, poszukiwaczy nowych smaków, ale i kuchni z wyższej półki.
Reklama.
Reklama.
Eden Bistro
adres: Jakubowska 16
W przedwojennej kamienicy na Saskiej Kępie, z dala od gwarnej Francuskiej, mieści się Eden bistro. W świetnie zaprojektowanym wnętrzu, nawiązującym do charakteru budynku, zjemy potrawy wegańskie i wegetariańskie na ceramice, która wyszła spod ręki polskich artystów, ale największą gratką bez wątpienia jest tu szklarnia.
Część z ozdabiających ją roślin (głównie sukulentów) można kupić, a przy stole zmieści się kilkanaście osób. Ale że szklarnia jest tylko jedna, a chętnych nie brakuje, najlepiej rezerwować ją z wyprzedzeniem. Kto nie załapie się na miejsce w środku, ma do dyspozycji i kilka innych stolików na świeżym powietrzu.
Jest cicho, bezpretensjonalnie, zdrowo i smacznie. W karcie znajdziemy sycące przystawki (15-37 złotych), dania główne będące wegańskimi wariacjami na temat kuchni z różnych stron świata (głównie azjatyckiej), a do tego codziennie inny lunch z sezonowych produktów. Jak ten na zdjęciu powyżej: sałatka z labnehem, młodymi ziemniakami, bobem, fasolką szparagową, świeżym ogórkiem, oliwą koperkową, sezamem i młodymi liściami grochu. Zaś na deser: ciepła jagodzianka z kruszonką.
Fort Mokotów
adres: Racławicka 99
Fort Mokotów to miejsce, które warto odwiedzić, nawet jeśli nie mamy w planach obiadu ani drinka - ot, po prostu, na spacer. To duży, wciąż mało znany warszawiakom teren, gdzie roślinność rodem ze starego ogrodu łączy się z nowoczesną architekturą i częściowo odrestaurowanymi fortami z końca XIX wieku (no, i kilkoma budynkami z czasów PRL-u).
Najstarsze zabudowania były częścią Twierdzy Warszawa - pierścienia obronnego stolicy, w którego skład wchodzą też m.in. o wiele bardziej znane Forty Bemowo zamienione w park. Po II wojnie światowej mieściła się tu fabryka telewizorów.
W Forcie Mokotów knajp jest kilka. Na przykład Schodki z drewnianym tarasem w koronach drzew. Można wpaść tu na pizzę (albo sałatkę) i coś mocniejszego ze znajomymi.
Elegantszą i nieco droższą restauracją jest Gardens by Fort. Ceny przystawek zaczynają się od 37 zł (burrata z pomarańczą i orzechami), a kończą na 119 zł (ośmiornica z ziemniakami i karmelizowanym jogurtem). Gdzieś między knajpą z wyższej półki a luzackimi Schodkami jest Żywa Kuchnia z bezpretensjonalnym, co nie znaczy, że nieciekawym menu, w którym znajdziemy m.in. tatar z pomidorów czy sałatkę z boczniaków z żurawiną i aioli.
Kolonia Ochota
adres: Łęczycka 2a
Knajpa na Starej Ochocie, gdzie najlepiej wpaść na śniadanie (serwowane do godziny 14 przez cały tydzień). Dla siebie znajdą tu coś tak weganie, jak miłośnicy śniadań brytyjskich, czegoś na słodko, ale przede wszystkim - jajek odmienianych przez wszystkie przypadki. Nim padnie sakramentalne pytanie - tak, da się tym najeść, zaś ceny zaczynają się od 23 złotych (omlet/jajecznica/sadzone z 3 jajek, masło, pieczywo i sałatka).
Poza śniadaniami do wyboru mamy m.in. bowle, zupę dnia albo burgery. Do Kolonii Ochota przychodzi się raczej na chwilę spokoju od zgiełku i tempa miasta, nie zaś dla próbowania nowych smaków, co nie znaczy, że jedzenie nie jest smaczne. Może dlatego czuć tu luz i powolność. To też świetny lokal dla rodzin z dziećmi (dla których zostało nawet przygotowane specjalne menu).
Raj w niebie
adres: Nowy Świat 21 (w podwórku)
Raj w Niebie to miłość od pierwszego wejrzenia, a potem i kosztowania. Lokal mieszczący się w cichym podwórku między Nowym Światem a Chmielną to pierwsza w Polsce restauracja serwująca wariacje na temat kuchni hawajskiej, która w weekendowe noce zamienia się niekiedy w klub.
Wystrój eklektyczny, ale z tych z przymrużeniem oka - są tu neony, egzotyczne motywy (w końcu Hawaje!), stare meble, rajskie barwy, mnóstwo roślin, a to wszystko w zupełnie nieprzytłaczającym miksie.
Pozycją obowiązkową w Raju w Niebie są oczywiście pokebowle - duże miski ciepłego ryżu z sosem i bajecznie kolorowymi, świetnie skomponowanymi dodatkami. W menu nie brakuje świeżych, surowych ryb (których w kuchni hawajskiej nie brakuje), ale też owoców morza i szalonych połączeń smakowych (chłodnik z kukurydzą i trawą cytrynową? Truskawki z tuńczykiem? Dlaczego nie). Do tego fantazyjne, autorskie drinki i przystępne ceny.
Ogródek restauracji, mimo że mieści się w samym centrum, jest bardzo cichy, a na domiar ocieniony starymi drzewami - nawet w upały jest tu chłodno. Stwórcy Raju nie byliby jednak sobą, gdyby i tu nie znalazł się przewrotny akcent - bo poza klonami, siedzi się tu i pod palmami.
Soul Kitchen Bistro
adres: Nowogrodzka 18a
Są takie miejsca, które robią robotę na dzień dobry (patrz: Raj w Niebie) - patrzysz w kartę, widzisz wystrój i jesteś kupiony, mimo że niczego jeszcze nie spróbowałeś. Soul Kitchen Bistro (wcześniej Soul Kitchen na Noakowskiego) do nich nie należy. I dobrze, bo i nie samymi instagramowymi knajpami człowiek żyje.
W menu, w którym codziennie pojawiają się sezonowe propozycje przygotowywane tylko danego dnia, najwięcej znajdziemy wariacji na temat kuchni polskiej, ale nie brakuje i innych smaków. Najmocniejszą stroną jest tu bez wątpienia wysoka jakość składników - w miarę możliwości z małych, polskich gospodarstw.
I choć szparagi, czy sznycel wiedeński (aka kotlet schabowy) to pozycje, które można dziś znaleźć w co drugiej restauracji i trudno, żeby szczególnie ekscytowały na poziomie czytania karty, zamówienie ich w Soul Kitche Bistro robi różnicę. To gratka dla gotujących, którzy zazwyczaj unikają zamawiania potraw, które sami przygotowują - nagle okazuje się, że sporo można się jeszcze nauczyć.
Ogródek Soul Kitchen nie jest może najzieleńszym z zielonych, ale ma jeden bajer, którego próżno szukać gdzie indziej - muzykę na żywo. W restauracji dla gości gra zawodowy pianista i skrzypek - ten drugi zaś umila czas i gościom siedzącym w ogródku. I nie jest to typowe granie do kotleta - nawet jeśli zamówimy schabowego.
Dzik
adres: Belwederska 44a
W dzień - chill na leżaku, nocą - tańce i swawole. Dzik (a tak naprawdę DZiK - Dom Zabaw i Kultury) od momentu otwarcia stał się miejscówką kultową, bo i rzeczywiście wciąż trudno znaleźć w stolicy lokal, który byłby "cool", ale bez zadęcia z cyklu "jesteśmy tacy cool" lub też łatki "modne miejsce dla modnych ludzi". Tutaj się udało - ale może po prostu to roślinność łagodzi influencerskie obyczaje?
Wybierając się na Mokotów, należy pamiętać, że lokal jest nieczynny w poniedziałki i wtorki, a także, że otwiera się w samo południe (gdyby komuś przyszło do głowy wpadać tu na śniadanie). Menu w stylu "Warsaw standard" - pizze, makarony, sałatki, burgery, trochę przekąsek, a do tego kilka propozycji sezonowych plus codziennie inna zupa i ciasto. Ceny również nieodbiegające od "Warsaw standard", a do tego sporo niezłego wina do wyboru.
Spokojna 15
adres: jak wyżej
Na Spokojnej 15 przede wszystkim jest, no cóż, bardzo spokojnie. Kawiarnia i restauracja mieszczą się w XIX wiecznym budynku należącym do ASP, przy ślepej uliczce, po której drugiej stronie rozciągają się Powązki. W całkowicie odizolowanym od zgiełku miasta ogródku (o ile można powiedzieć tak o przeszło 1000 m2) można poczuć się, jak w starym ogrodzie. Tym bardziej że otacza go wysokim murem z czerwonej cegły.
Z wycieczką na Spokojną 15 trzeba jednak uważać w weekendy - często są tu organizowane przyjęcia weselne. W menu rządzi kuchnia włoska - głównie pizza (25-41 złotych) i makarony, chociaż stałą pozycją w menu jest też schabowy.