Prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że wraca do Ukrainy z byłymi dowódcami ukraińskiego oddziału w Mariupolu, którzy byli internowani do Turcji. Rosja natychmiast zareagowała na te doniesienia i oskarżyła Ankarę o złamanie ustaleń.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Ukraińscy żołnierze: Denys Prokopenko, Swiatosław Pałamar, Serhij Wołynski, Ołeh Chomenko, Denys Szłeha wreszcie będą ze swoimi bliskimi. Chwała Ukrainie!" – potwierdzał prezydent Ukrainy na Telegramie. W sieci znalazło się też ich wspólne zdjęcie z samolotu.
Jak przypomina Reuters, tysiące cywilów zginęło w Mariupolu, gdy wojska rosyjskie zniszczyły miasto w pierwszych miesiącach wojny. Ukraińscy żołnierze bronili się w tunelach i bunkrach pod elektrownią Azowstal, aż do kapitulacji w maju ubiegłego roku.
We wrześniu 2022 r. obrońcy Azowstalu, w tym pięciu najwyższych rangą dowódców pułku "Azow" trafiło do Turcji w ramach wymiany z Rosją. Ukraińska strona potwierdzała, że członkowie "Azowa" znaleźli się w Turcji pod osobistymi gwarancjami ochrony i bezpieczeństwa Erdogana i mieli pozostać tam do czasu zakończenia wojny w Ukrainie.
Rosja wściekła po decyzji Turcji
Powrót przedstawicieli ukraińskiego oddziału zaskoczył władze na Kremlu. Rosja ostro zareagowała na fakt, że Zełenski mógł zabrać swoich obywateli z powrotem do domu. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przypomniał, że Ankara w ramach umowy o wymianie obiecała zatrzymać mężczyzn w Turcji i skarżył się, że Moskwa nie została poinformowana.
– Zgodnie z umowami ci dowódcy mieli pozostać na terytorium Turcji do zakończenia konfliktu – powtarzał Pieskow. Zaznaczył, że uwolnienie było wynikiem "silnej presji ze strony sojuszników Turcji z NATO" przed zbliżającym się szczytem Sojuszu, na którym Ukraina ma nadzieję otrzymać pozytywny sygnał co do swojego przyszłego członkostwa.
Dziennikarze agencji Reutera skontaktowali się z przedstawicielami władzy w Ankarze z prośbą o komentarz, ale nie dostali odpowiedzi. Zełenski w swoim wystąpieniu też nie ujawnił, dlaczego dowódcom pozwolono teraz wrócić do domu.
Kontrofensywa Ukrainy
Przypomnijmy, że Ukraińcy wciąż walczą o odbicie terytoriów zajętych przez Rosjan. To wszystko w ramach prowadzonej już od dłuższego czasu kontrofensywy i z wykorzystaniem sprzętu, który trafił na front w ramach pomocy z Zachodu.
Jedna z ostatnich decyzji ws. Ukrainy odbiła się szerokim echem. Przypomnijmy – Biały Dom przekaże Ukrainie amunicję kasetową. Kijów od dawna zabiegał o te kontrowersyjne pociski. Śmiercionośna broń, zakazana w ponad 100 krajach, jest od dawna stosowana przez siły rosyjskie na terytorium Ukrainy.