Awantura po programie w TVN24. Fogiel ruszył z pretensjami do Piaseckiego
redakcja naTemat
13 lipca 2023, 09:44·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 13 lipca 2023, 09:44
Poseł PiS Radosław Fogiel po środowym programie w TVN24 zarzucił Konradowi Piaseckiemu, że dziennikarz nie pozwolił mu odpowiedzieć na pytanie. Polityk opublikował wyrwany z kontekstu fragment nagrania. W reakcji na to Piasecki wrzucił dłuższy materiał. Nie obyło się bez słownych przepychanek.
Reklama.
Reklama.
Chodzi o "Rozmowę Piaseckiego" w TVN24, którą wyemitowano 12 lipca. Gościem programu był wtedy Radosław Fogiel z PiS. Po zakończeniu audycji polityk zamieścił na Twitterze 3-sekundowe nagranie z podpisem: "Poranne rozrywki - 100 proc. TVN-u w TVN".
– Czy ja mogę uzasadnić? – pytał Fogiel w programie. – Właśnie niestety nie – odparł Konrad Piasecki. I wydawać by się mogło, że w ten sposób dziennikarz uniemożliwił gościowi wypowiedź. Prowadzący program zareagował na zarzuty przedstawiciela PiS.
"Panie Pośle. To nieuczciwe co Pan robi. Musieliśmy kończyć, żeby wpuścić na antenę konferencję prezydenta Andrzeja Dudy. Po co takie manipulacje?" – dopytywał Piasecki. "Jakie manipulacje, Panie Redaktorze? Zapowiedziałem to Panu przecież jeszcze na antenie" – bronił się Fogiel.
Piasecki odpowiada na zarzut posła PiS. Publikuje nagranie
Dziennikarz postanowił pokazać szerzej fragment programu, który wyciął Fogiel. Na Twitterze opublikował prawie 2-minutowy materiał. "Tym którzy nie widzieli i tym, którzy nie pamiętają (Radosław Fogiel) ku przypomnieniu, jak to z tą końcówką w TVN24 było" – napisał Piasecki.
Z materiału wynika, że Piasecki rzeczywiście próbował zakończyć program, bo kończył się czas. Tyle że Fogiel miał jeszcze chwilę na wypowiedź, po czym prowadzący dopiero podziękował rozmówcy i pożegnał się z widzami.
Dodajmy, że wcześniej w programie toczyła się dyskusja o przyjęciu rezolucji, w której Parlament Europejski skrytykował m.in. powołanie w Polsce komisji weryfikacyjnej do spraw wpływów rosyjskich, nazywanej "lex Tusk", oraz nowelizację prawa wyborczego.
Fogiel nie gryzł się w język, krytykując rezolucję. Jego zdaniem w większości autorzy tej rezolucji nie mają zielonego pojęcia, jak wygląda sytuacja w Polsce" – Nie wiedzą, że są wpuszczani w maliny przez naszych kolegów z opozycji – przekonywał.