Jarosław Kaczyński wziął udział w Pikniku Rodzinnym zorganizowanym na stadionie LKS Wolania w Woli Rzędzińskiej w woj. małopolskim. W swoim stylu atakował opozycję, mówiąc, że PO jest "prawdziwą komuną". Nie zostawił także suchej nitki na SLD i Lewicy. Wiec od pozostałych odróżniała jednak stylizacja prezesa. Miał na sobie patriotyczną biało-czerwoną czapkę z godłem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jarosław Kaczyński atakuje opozycje w czapce-patriotce
Piknik rodzinny jest częścią wakacyjnej kampanii PiS. Nie mogło więc na nim zabraknąć Jarosława Kaczyńskiego, który ocieplał swój wizerunek czapką z daszkiem w kolorach polskiej flagi oraz z symbolem orła. Prezes był uśmiechnięty, do momentu, gdy zaczął się temat opozycji.
Gdy Jarosław Kaczyński przemawiał, z tłumu padł okrzyk "nie dać się komunie i Platformie". Prezes PiS wykorzystał tę wstawkę, by powiedzieć, co myśli nie tylko o PO, ale innych partiach opozycyjnych. – SLD jest nieboszczykiem, Lewica ledwo dycha, a prawdziwa komuna dzisiaj to jest PO – grzmiał z mównicy.
Wyjaśniał także, że swój program chcą mieć skonsultowany. – Chcemy usłyszeć od obywateli, od naszych rodaków, (…) co jest potrzebne, czego chcą – dodał. Kaczyński wyjaśniał zebranym na pikniku obywatelom, że dziś PO to dawna komuna.
– Bronią ubeków, ich wysokich emerytur. Pułkownik Mazguła, sekretarze KC, Cimoszewicz, Miller – wymieniał Kaczyński. Po słowach na temat Lewicy i SLD padły także słowa motywacji dotyczącego tego, by uchronić Polskę przed starą komuną (Moskwą) i nową komuną (opozycją, nazwaną przez lidera PiS Berlinem).
Co więcej, Kaczyński przekonywał, że jego partia spełniła wszystkie obietnice złożone w roku 2015.– Ktoś powie: "nie wszystko się udało", ale w życiu tak jest, że nie wszystko się udaje, nie każdy plan da się zrealizować od razu, a niektórych w ogóle nie udaje się zrealizować. Ale ogromna większość naszych planów została zrealizowana – mówił prezes PiS.
Podkreślał, że wielkim sukcesem rządu jest walka z inflacją i bezrobociem. Obiecywał, że za parę miesięcy inflacja będzie już "na zupełnie znośnym poziomie albo zupełnie jej nie będzie". Po przemyśleniu swoich ryzykownych słów stwierdził jednak, że lepiej się z nich wycofać i dodał szybko, że "nie będzie tutaj robił wykładu z ekonomii".
Na koniec wystąpienia podkreślał, że PiS to partia wiarygodna, która będzie służyć społeczeństwu, a nie elitom i zewnętrznym interesom. – Bo co robił ten krzykacz Tusk, który nas nieustanie obraża, wrzeszczy, przeklina. On doprowadzał do tego, że jak był interes niemiecki i polski, to zawsze wygrywał niemiecki – podsumował prezes.