W Kenii znaleziono 403 ciała członków Kościoła Dobrej Nowiny. Ofiary celowo zagłodziły się na śmierć, aby "spotkać Jezusa". Tamtejsze władze spodziewają się, że liczba znalezionych zwłok może się zwiększyć.
Reklama.
Reklama.
W Kenii znaleziono ciała 403 osób, należały do lokalnej sekty
Jak informuje africannews.com, policja w Kenii odkryła kolejne 12 ciał osób, które należały do Kościoła Dobrej Nowiny - miejscowej sekty. Tym samym bilans wzrósł do 403 ofiar.
Śmierć członków sekty została spowodowana ekstremalnym postem, jaki zarządził lider zgromadzenia Paul Nthenge Mackenzie. Według fricannews.com Mackenzie zmusił swoich wyznawców do śmierci głodowej, aby "spotkali się z Jezusem". Post członków sekty odbywał się w lesie koło wioski Shakahola. Ponadto zdaniem afrykańskiego serwisu samozwańczy pastor poprosił 16 innych swoich zwolenników, by otoczyli las i pilnowali, by żadna osoba nie uciekła lub nie przerywała postu.
"Ofiary ekstremalnego postu narzucanego przez Kościół Dobrej Nowiny to przede wszystkim dorośli. Wiele dzieci, których ciała ekshumowano w okolicach wioski Shakahola, zostało uduszonych lub pobitych na śmierć" – poinformowała z kolei francuska agencja prasowa (AFP).
Według AFP Paul Nthenge Mackenzie zanim założył Kościół Dobrej Nowiny, pracował jako taksówkarz.
Setki ofiar kenijskiej sekty, lider Kościoła Dobrej Nowiny aresztowany
Jak podał serwis afrcannews.com, Paul Nthenge Mackenzie oraz jego 16 "popleczników" za zmuszenie do śmierci głodowej ponad 400 osób zostało zatrzymanych. Mackenzie w areszcie przebywa od 14 kwietnia, kiedy to po ujawnieniu pierwszych ofiar guru sekty został schwytany przez policję. Samozwańczy pastor usłyszał zarzut masowego zabójstwa oraz terroryzmu.
W sprawie tragedii w Shakaholi podczas posiedzenia Senatu głos zabrał minister spraw wewnętrznych Kenii.
– Masakra Shakahola to największa porażka naszego systemu bezpieczeństwa – powiedział Kithure Kindik.
Szef resortu dodał również, że każdy duchowny będzie zobowiązany do przestrzegania obowiązujących praw. Dodał także, że pastor Mackenzie był już kilkukrotnie zatrzymywany przez policję, jednak za każdym razem udawało mu się wrócić na wolność.
– To także jest porażką – stwierdził minister Kindik.
Władze Kenii postanowiły, że w miejscu tragedii stanie pomnik, mający na celu upamiętnienie ofiar Kościoła Dobrej Nowiny.
– Kenijczycy i świat nie mogą zapomnieć o tym, co się zdarzyło – argumentował szef kenijskiego MSW.