nt_logo

Napiwek nie zawsze jest mile widziany. Oto jak tipować w różnych zakątkach świata

Małgorzata Chuchel

20 lipca 2023, 06:12 · 3 minuty czytania
Co kraj, to obyczaj. Ta zasada tyczy się również dawania napiwków. Czy w każdym kraju zostawienie kelnerowi dodatkowych pieniędzy jest mile widziane? Wyjaśniamy, gdzie lepiej tego nie robić.


Napiwek nie zawsze jest mile widziany. Oto jak tipować w różnych zakątkach świata

Małgorzata Chuchel
20 lipca 2023, 06:12 • 1 minuta czytania
Co kraj, to obyczaj. Ta zasada tyczy się również dawania napiwków. Czy w każdym kraju zostawienie kelnerowi dodatkowych pieniędzy jest mile widziane? Wyjaśniamy, gdzie lepiej tego nie robić.
unsplash.com / Bundo Kim

Korzystanie z usług gastronomicznych w Polsce nauczyło nas, że gest wdzięczności w formie zostawienia napiwku jest zawsze mile widziany. Jednak jak wiadomo, nie w każdym kraju panują takie same zasady i stołując się w zagranicznej restauracji, taki gest może być postrzegany jako nieuprzejmy lub wręcz niestosowny.


Praktyka dawania napiwków kelnerom nie od dziś wywołuje dyskusje o różnicach kulturowe i ich wpływie na oczekiwania dotyczące obsługi w różnych krajach. W wielu zachodnich kulturach napiwki są nieodłącznym elementem serwisu w restauracjach, barach i kawiarniach. Klienci uważają tam za swój obowiązek podziękowanie kelnerom za ich starania i dodatkowe wynagrodzenie za dobrą obsługę.

Podejście do napiwków często wynika z różnic w systemach płac. W niektórych krajach pensja kelnerska jest znacznie wyższa, a restauracje pobierają dodatkowe opłaty usługowe wliczone w rachunek. Przykładowo we Francji service compris oznacza, że ​​napiwek jest już wliczony w rachunek i nie ma potrzeby dodatkowej gratyfikacji obsługi. Z kolei w części krajów Azji Wschodniej, brak otrzymania napiwku jest powodem do dumy.

Gdzie lepiej nie płacić napiwków?

Na liście krajów, w których lepiej odpuścić sobie zostawienie tipa, z pewnością musi się znaleźć Japonia. Czynność ta jest tam tak bardzo niemile widziana, że zdarza się, że kelner, któremu ukradkiem pozostawione zostały dodatkowe pieniądze, ściga niczego niespodziewających się gości po ulicy, aby im je zwrócić. Tam wystarczające będzie powiedzenie "gochiso sama", co oznacza po prostu "dziękuję za przygotowanie posiłku".

Wyjątek stanowią tradycyjne japońskie gospody, tak zwane ryokany. Tam podróżni mogą zostawić pieniądze dla nakai san (serwera w kimonie, który przygotowuje jedzenie i futon), ale muszą one zostać zapieczętowane w specjalnej zdobionej kopercie.

Podobnie sytuacja ma się w Chinach, gdzie panuje przeświadczenie, że wszyscy ludzie są równi i nikt nie jest sługą drugiego. Napiwki, szczególnie w mniej odwiedzanych miastach, są postrzegane jako łapówka, lub wyraz złych manier. W dużych ośrodkach turystycznych nie powinniśmy spotkać się z dezaprobatą, ale lepiej zachować ostrożność, jeśli nie chcemy nikogo urazić.

Gdzie jeszcze nie płacić napiwków? Kolejnym krajem, tym razem nieco nam bliższym, w którym nie jest to koniecznością, jest Dania. Może być to sporym zaskoczeniem, zważając na to, że Duńczycy znani są se swojej hojności i życzliwości dla innych. Powodem, dla którego taka sytuacja ma miejsce, jest to, że obsługa jest zwykle wliczona w rachunek w restauracjach i hotelach.

Ciekawą sytuację można zaobserwować w Argentynie, gdzie dawanie napiwków jest uznawane przez niektórych pracodawców za nielegalne, a mimo to kelnerzy często ich oczekują. W praktyce oznacza to, że można im wręczyć dodatkowe pieniądze, ale trzeba to zrobić bardzo dyskretnie.

Gdzie za granicą dawać napiwki?

Są państwa, w których możemy wręcz zostać poproszeni o zostawienie napiwku. W Egipcie nie dość, że spotka nas to zapewne niezwykle często, to może się to wydarzyć jeszcze przed zrealizowaniem usługi. Zjawisko to nazywa się bakszysz i jest głęboko zakorzenione w lokalnej społeczności. Należy jednak pamiętać, że nie mamy obowiązku tego robić, choć może to skutkować celowym, gorszym wykonaniem usługi.

Podobnie jak w Egipcie, napiwki są bardzo mile widziane w Turcji, Maroku i Tunezji. Dotyczy to nie tylko usług kelnerów, ale i taksówkarzy, czy też serwisu sprzątającego. Warto zaznaczyć, że bakszysz ma zastosowanie również wśród miejscowych.

W Stanach Zjednoczonych zostawienie napiwku jest czymś tak oczywistym, jak to, że wszyscy będą oglądać Super Bowl. Pocieszające jest jednak to, że nie musisz się tam martwić o to, jaką kwotę zostawić. Standardem jest doliczanie 20-25 procent od całkowitej kwoty rachunku. Niestety, wynika to głównie z niskich płac dla obsługi gastronomicznej i oczekiwań, że to klient dopłaci do wypłaty.

Każdy kraj ma inne zasady dotyczące napiwków, dlatego przed podróżą do miejsca docelowego najlepiej zapoznaj się z lokalnymi zwyczajami, aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji. W tym celu możesz użyć na przykład tej mapy opracowanej na podstawie danych zebranych na portalu TripAdvisor.

Czytaj także: https://natemat.pl/499400,5-najtanszych-kierunkow-all-inclusive