Caroline Derpienski na co dzień pracuje na amerykańskich wybiegach. Młoda celebrytka nieustannie poszukuje także koncepcji na własną działalność. Wszystko wskazuje na to, że ma już "zarys" biznesu, który chciałaby otworzyć. Marzy o stworzeniu w Polsce przestrzeni dla kobiet, które pragną zgłębić tajemnice modelingu. 22-latka przedstawiająca się jako "najpopularniejsza polska modelka w Miami" podała nieco więcej informacjami na ten temat.
Reklama.
Reklama.
Caroline Derpienski będzie zarabiać na Polkach. Celebrytka zapowiada biznes
Caroline Derpienski od początku swojego "istnienia" w rodzimym show-biznesie nie miała oporów przed tym, żeby opowiadać o swoim życiu prywatnym. Właściwie na tym buduje swój wizerunek od kilku miesięcy.
Nie dziwi więc to, że w najnowszym wywiadzie dla "Pudelka" wspomniała o źródłach swoich dochodów. Bez owijania w bawełnę oznajmiła, że za posty na Instagramie otrzymuje minimum kilkadziesiąt tysięcy dolarów.
Ponadto, inwestuje w luksusowe akcesoria takie jak torebki, diamenty czy zegarki, a także interesuje się rynkiem nieruchomości. Ostatnio pochwaliła się zakupem Rolls-Royce'a dla swojego partnera.
Z relacji 22-letniej Białostoczanki wynika, że jej matka mocno zazdrości jej komfortowego stylu życia i ukochanego (starszego o ponad 30 lat - red.), co wpłynęło na zdecydowane "oziębienie" ich kontaktów.
Derpienski wprost mówi o tym, że woli otaczać się ludźmi "sukcesu", którzy nie narzekają na brak funduszy na spełnianie najbardziej fantazyjnych zachcianek. Sama nieraz zapewniała, że ceni sobie niezależność. Pieniądze, które zarabia, ochoczo wydaje na różne dobra luksusowe.
Aby jeszcze bardziej wzmocnić swoją sytuację finansową, Caroline postanowiła, że będzie zarabiać na Polkach. Chce założyć tutaj szkołę modelek.
– Planuję, planuję. Nie wiem, czy to się spodoba co poniektórym, ale planuję swoją własną szkołę modelek. Chciałabym najpierw za darmo, nie pobierać żadnych korzyści, wręcz od siebie... Po pierwszej jakby turze dać coś na charytatywność od siebie, żeby to był taki pretekst, motywacja – tłumaczyła kontrowersyjna celebrytka w rozmowie z "VibezPL" na YouTube.
– Chcę uczyć dziewczyny nie tylko, jak chodzić po wybiegu, ale też jak dbać o twarz. Nie trzeba, tak jak oglądają w internecie, wstrzykiwać sobie w tyłek, w nos, w twarz różnych specyfików, żeby być piękne, tylko wystarczy dbać o cerę, robić fajny makijaż i potrafić ułożyć włosy – przekonywała.
Derpienski oznajmiła, że ma wizję, aby mieć pod swoją opieką całą grupę adeptek. Posiadając samodzielnie zdobytą wiedzę o pielęgnacji własnego ciała i ducha, zauważyła, że jej pewność siebie wzrosła wraz z osiąganymi sukcesami. Przyznała, że nie decydowała się na żadne poprawki estetyczne, z wyjątkiem jednorazowego zabiegu na ustach, co pomogło jej poradzić sobie z pewnym kompleksem.
Warto nadmienić, że podczas wywiadu z "Pudelkiem", modelka przyznała, że edytuje swoje zdjęcia i skomentowała oskarżenia o kupowanie followersów w social mediach. Jej konto na Instagramie śledzi ponad 6 milionów użytkowników, co często budzi wątpliwości wśród internautów oraz ekspertów od digital marketingu.
– Uwielbiam przerabiać zdjęcia. Muszę sobie pomóc. Ja się tego nie wstydzę, wiecie jak wyglądam na żywo, ale FaceApp'ik zawsze wleci (...) Zainteresowanie Caroline Derpienski jest na całym świecie. Gdzie tylko moja stopa nie dotknie podłogi, tam jestem gwiazdą – podkreśliła młoda celebrytka, której zasięgi ostatnio jeszcze bardziej "urosły" po tym, jak Katarzyna Nosowska ją sparodiowała.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.