nt_logo

Mamy Chorwację w domu - polskie, lazurowe plaże na których poczujesz się jak nad Adriatykiem

Małgorzata Chuchel

21 lipca 2023, 06:39 · 3 minuty czytania
Nie trzeba jechać do Chorwacji, żeby móc choć trochę poczuć się jak nad Adriatykiem. Wystarczy wybrać się nad jeden z licznych zbiorników wodnych w miejscach, gdzie kiedyś znajdowały się kamieniołomy. W niektórych z nich możesz się nawet wykąpać.


Mamy Chorwację w domu - polskie, lazurowe plaże na których poczujesz się jak nad Adriatykiem

Małgorzata Chuchel
21 lipca 2023, 06:39 • 1 minuta czytania
Nie trzeba jechać do Chorwacji, żeby móc choć trochę poczuć się jak nad Adriatykiem. Wystarczy wybrać się nad jeden z licznych zbiorników wodnych w miejscach, gdzie kiedyś znajdowały się kamieniołomy. W niektórych z nich możesz się nawet wykąpać.
Fot. unsplash.com / Tomasz Tomal

Lazurowy kolor wody to codzienność dla mieszkańców chorwackiego wybrzeża. To między innymi dla takich pięknych widoków masowo wyjeżdżamy tam co roku na urlopy. Nie straszne nam wtedy jeżowce, tłumy i długa trasa do przebycia samochodem. Dla takich widoków warto się przecież poświęcić.


Nie trzeba jednak jechać do Chorwacji, żeby zaznać tego piękna, a nawet i wykąpać się w turkusowych, przejrzyście czystych wodach. Polska bogata jest w zbiorniki powstałe przez zalanie starych kamieniołomów, czego wynikiem (oraz wynikiem obecności poszczególnych minerałów) jest ich niezwykły kolor. Dodając do tego otoczenie skał, możemy śmiało mówić, o naszych kilku, małych Chorwacjach.

Byłe kamieniołomy, w których można się kąpać

Należy pamiętać, że lazurowy kolor zbiorników wodnych w Polsce wynika zwykle z ich poprzemysłowego charakteru. Oznacza to, że w większości z nich nie można się kąpać, a wręcz trzeba unikać kontaktu skóry z ich zawartością. Są jednak pewne wyjątki.

Pierwszym i chyba najbardziej znanym na mapie polski tego typu kąpieliskiem jest krakowski Zakrzówek. To właśnie tam od wielu lat mieszkańcy Krakowa przybywali się ochłodzić na dzikich plażach. Niestety, nie brakowało tam też tragicznych historii, w których na skutek skoków w nieprzemyślanych miejscach zginęło do tej pory kilkadziesiąt osób.

Maksymalna głębokość akwenu wynosi 32 metry, a widoczność w niektórych miejscach sięga aż 15 metrów. Tym dzikim od lat miejscem postanowiło zająć się miasto i w tym roku zostało tam otworzone bezpłatne kąpielisko. Utworzonych zostało 5 basenów ze sztucznym dnem. Kolejno są to baseny o głębokości 40, 80, 120 centymetrów dla nieumiejących pływać, oraz 2 o głębokości 350 centymetrów, dla tych, którzy potrafią. W planach jest też szósty basen dla psów.

Miejsce cieszy się na tyle dużą popularnością, że zaledwie kilka dni po otwarciu podłoga jednego z basenów została uszkodzona z powodu zbyt dużej ilości przebywających w nim jednocześnie osób. Z tego względu kąpielisko zamknięto na jeden dzień i wprowadzono ograniczenie do 1000 osób. Dzikie plaże nadal jednak funkcjonują i wiele osób decyduje się wypoczywać tam, zamiast stać w długiej kolejce do wejścia i czekać, aż zwolni się miejsce.

Kolejnym zbiornikiem wodnym, które zachwyci nas swoimi kolorami i jednocześnie można się w nim legalnie kąpać, jest opolska Silesia. Choć miejsce to nie każdego roku otrzymuje status kąpieliska miejskiego, to na brzegu i tak zwykle można spotkać ratowników wodnych pilnujących bezpieczeństwa plażowiczów.

Silesia od kilku lat funkcjonuje też jako wakepark, czyli park, gdzie możemy uprawiać tzw. wakeboard, który jest połączeniem surfingu, snowboardu i nart wodnych. Można tam także odbyć kurs nurkowania. Chociaż maksymalna głębokość zbiornika jest niemal o połowę mniejsza niż Zakrzówka, to na jej dnie można podziwiać między innymi zatopione samochody, autobus, halę fabryczną i inne elementy konstrukcyjne.

Lazurowe zbiorniki, które możemy jedynie podziwiać

Jednym z najbardziej widowiskowych jezior, które możemy oglądać, ale nie możemy do niego wejść, jest Jezioro Turkusowe w Koninie. Powstało ono na terenie dawnej kopalni węgla brunatnego zalanej wodą w latach 70. XX wieku. Najlepiej podziwiać je jednak z daleka, ponieważ niegdyś odprowadzane były tam odpady z elektrowni. Choć to właśnie w wyniku ich mineralizacji woda przybrała turkusowy kolor, to kąpiel w zbiorniku jest zabroniona z powodu silnie zasadowego odczynu wody.

Pięknym kolorem i otoczeniem może się także pochwalić park Gródek w Jaworznie, który został okrzyknięty "polskimi Malediwami". Znajdują się tam dwa zbiorniki: Orka (dostępny wyłącznie dla płetwonurków) oraz Wydra (ogólnodostępny). Na miejscu dostępna jest cała infrastruktura pozwalająca na swobodne zwiedzanie i podziwianie okolicy. Wstęp do parku otaczającego zbiornik jest darmowy, jednak trzeba uiścić opłatę za parking. Na miejscu czekają nas atrakcje takie jak pomost idący w głąb jeziora, którego rozgałęzienia zakończone są uroczymi altankami.

Na uwagę zasługuje również zbiornik Osadnik Gajówka, nazywany przez miejscowych Lazurowym Jeziorem. Chociaż woda wygląda bardzo zachęcająco, pod żadnym pozorem nie wolno się w niej kąpać, ponieważ miejsce to jest wykorzystywane przez pobliską elektrownię do składowania popiołów.

Uważać trzeba nie tylko na samą wodę, ale i na teren dookoła niej. Zbiornik otaczają bardzo grząskie plaże, na których już kilkukrotnie miały miejsce interwencje straży pożarnej, która musiała wyciągać z niej nierozsądnych turystów. Aby podziwiać panoramę jeziora, został utworzony specjalny punkt widokowy na wysokości 115 m n.p.m.

Czytaj także: https://natemat.pl/499952,polska-plaza-nowa-chorwacja-czesi-przyjezdzaja-tu-na-wakacje