Matty Healy, wokalista zespołu The 1975 i były chłopak Taylor Swift, jest znany z głośnych występów. Dotąd pocałunki z mężczyznami na scenie nie wywoływały oburzenia wśród publiczności, jednak tym razem zachowanie brytyjskiego muzyka spowodowało odwołanie całego festiwalu muzycznego. W kraju, w którym występował, obowiązują bowiem surowe przepisy anty-LGBTQ+.
O Mattym Healym zrobiło się głośno w internecie za sprawą doniesień o jego związku z popową piosenkarką Taylor Swift. Nazwisko wokalisty zespołu The 1975 trafiło też na nagłówki pod koniec minionego roku, gdy okazało się, że muzyk za obopólną zgodą całuje się z fanami podczas koncertów zespołu 1975. To zrodziło ponowną dyskusję na temat granicy między dziwnym zachowaniem a sztuką.
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, temat buziaków zszedł na dalszy plan, kiedy Healy wywołał burzę swoimi wypowiedziami w podcaście komików Adama Friedlanda i Nicka Mullena. Artysta śmiał się razem z gospodarzami show z raperki Ice Spice, która jest w połowie Dominikanką, a w połowie Afroamerykanką. Mężczyźni w prześmiewczy sposób wypowiadali się o jej pochodzeniu, przy okazji kpiąc z hawajskiego i chińskiego akcentu. Później rockman przeprosił za tę sytuację na jednym ze swoich koncertów.
Na tym jednak nie kończyły się skandale wokół indierockowego piosenkarza. Matty Healy wyznał również, że oglądał filmy pornograficzne na stronie Ghetto Gaggers, która uchodzi za rasistowską i mizoginistyczną wobec czarnych kobieta Ponadto podczas trasy koncertowej promującej piąty album kapeli "Being Funny in a Foreign Language" udawał, że się masturbuje i wykonywał ruch ręką przypominający nazistowski gest.
Ostatnio skandalista przypomniał o sobie internautom, kiedy na scenie festiwalu muzycznego Good Vibes w Kuala Lumpur pocałował kolegę z zespołu. Warto nadmienić, że w Malezji homoseksualizm jest nielegalny i podlega karze grzywny, bądź do 20 lat więzienia. Ministerstwo Komunikacji i Cyfryzacji momentalnie odwołało trzydniową imprezę.
Healy otwarcie skrytykował malezyjską prawo, wygłaszając podczas koncertu przemówienie, które nie spodobało się festiwalowiczom. Ludzie pod sceną zaczęli buczeć. – Nie widzę sensu zapraszania mojego zespołu do kraju, a potem mówienia nam, z kim możemy uprawiać seks. (...) Jestem cholernie wściekły – mówił.
– Jeśli chcecie mnie tu zaprosić na koncert, możecie sp*erdalać. Wezmę wasze pieniądze, możecie mnie zbanować – słyszymy na filmiku opublikowanym na TikToku. Na nagraniu widać, jak wokalista podchodzi do basisty Rossa MacDonalda i go całuje.
Organizatorzy festiwalu Good Vibes
o zachowaniu wokalisty The 1975