
"Ta metoda sprawi, że mężczyzna dostanie obsesji na twoim punkcie. On zrobi, co tylko będziesz chciała" – głoszą na Instagramie i TikToku kobiety, które uznały się za randkowe guru, a specjalizują się w tym, by pomóc innym stać się prawdziwymi famme fatale. Ale tym razem używają do tego psychologii z prawdziwego zdarzenia, bo o efekcie Pigmaliona wie każdy, kto choć trochę interesował się tą nauką. Działa w szkole i pracy, ale jak wykorzystać go do podrywu w typie "dark feminine"?
Era femme fatale
Konstrukt femme fatale znany jest od epok, ale w czasie TikToka i Instagrama przeżywa swój niecodzienny renesans. Kobieta, która mężczyzn wykorzystuje i porzuca, umie nimi manipulować i zna swoją energię, nie jest dzisiaj antyprzykładem zaczerpniętym z literatury Młodej Polski.
Jest namacalnym wzorem, do którego część kobiet oczarowana duchem dark feminine, czyli mrocznej kobiecości desperacko dąży. O tym, dlaczego dzisiejsze kobiety chcą być famme fatale i nazywają siebie syrenami, możecie przeczytać tutaj. W skrócie, przyjęcie osobowości w typie femme fatale ma ochronić kobietę przed byciem wykorzystaną czy cierpiąca z miłości i nauczyć ją kontrolowania mężczyzn, by w relacji z nimi była nie tylko szanowana, ale też... rozpieszczana.
O rosnącym zainteresowaniu "dark feminine" wśród młodych kobiet świadczy popularność profili na TikToku i Instagramie, które mają za zadanie pomóc kobietom wejść w ich "famme fatale era". Liderki, które same siebie nazywają coachami randkowania lub "czarownicami" (witch) dzielą się radami, które mają pomóc kobietom przejąć w relacjach z mężczyznami kontrolę i postawić na swoim.
I tak dochodzimy do posługiwania się psychologicznym efektem Pigmaliona, który jednak początkowo nie miał żadnego odniesienia do relacji damsko-męskich. Można go jednak streścić jako samospełniającą się przepowiednie.
Efekt Pigmaliona – czy może zadziałać w randkowaniu?
Efekt Pigmaliona nazywany też efektem Rosenthala to zjawisko opisane przez psychologię, w którym wysokie oczekiwania prowadzą do poprawy wyników w danym obszarze. Oznacza to, że niekoniecznie prawdziwa, ale przyjęta przez nas definicja danej sytuacji lub osoby wywołuje w nas nowe, określone zachowanie, które sprawia, że ta koncepcja staje się prawdą.
Zanim przełożymy to na randki, zatrzymajmy się przez chwilę na genezie, najpierw samej nazwy, która swoje pochodzenie zawdzięcza jednemu z greckich mitów. Pigmalion był rzeźbiarzem, który zniechęcony nieudanym poszukiwaniem idealnej żony, postanowił takową sobie wyrzeźbić.
Całe dnie spędzał, wpatrując się w stworzony przez siebie posąg i myśląc o tym, jaki byłby szczęśliwy, gdyby postać ożyła. Pragnął tego tak mocno, że bogini miłości, Afrodyta, postanowiła spełnić jego marzenie, a on z posągiem, który wcześniej nazwał Galetea, wziął ślub. Posąg (dzięki bogini) "zachował" się tak, jak chciałby tego Pigmalion, więc jego żarliwa wiara i postawa doprowadziły do samospełniającej się przepowiedni.
W psychologii efekt ten opisany został na przykładzie szkolnych uczniów. Psychologowie Rosenthal i Lenore Jacobson w swojej książce wysunęli tezę, zgodnie z którą, jeśli nauczyciel uważa, że dziecko nie jest zdolne, dziecko też w to uwierzy i rzeczywiście będzie się gorzej uczyć – efekt negatywnej wiary nazwano efektem Golema. Jeśli dziecko, wydaje się nauczycielowi błyskotliwe, również wychwytuje to oczekiwanie i uczy się lepiej, aby je spełnić – w pozytywnym spojrzeniu to właśnie efekt Galetei.
Efekt Pigmaliona był także opisywany na podstawie wydajności pracowników prowadzonych przez konkretnych managerów. Jeśli menedżer był przekonany, że ludzie w jego grupie są najwyższej klasy specjalistami, niezawodnie osiągali lepsze wyniki w porównaniu do grupy, której menedżer uważał, że ma pod sobą nieudaczników czy po prostu przeciętniaków – nawet jeśli wrodzony talent obu grup był podobny.
I chociaż efekt Pigmaliona był następnie przez wielu psychologów krytykowany, to nadal używany jest do opisu zjawisk, w których zachowanie osoby kształtowane jest przez szczególnie wysokie lub zaniżone oczekiwania wobec niej. I tak dochodzimy kobiet-modliszek (oto jak je rozpoznać), które efektu Pigmaliona używają, żeby owinąć faceta wokół palca.
"Pokaż mu, że zawsze byłaś rozpieszczana" – femme fatale i efekt Pigmaliona
Kobiety, które same przyznają, że zajmują się nauczaniem technik manipulacji wobec mężczyzn, wskazują, że efekt Pigmaliona prawidłowo użyty wobec faceta doprowadzi go do obsesji na naszym punkcie. Polega on na tym, by już w początkowej fazie randkowania wywrzeć na mężczyźnie pewien rodzaj presji, by w przyszłości przełożyło się to na jego jak najkorzystniejsze zachowanie wobec nas.
To jak będziemy traktować mężczyznę, będzie determinowało, jak on będzie zachowywał się wobec nas. Nie chodzi tu jednak o relację wzajemności – np. ja jestem wobec niego hojna, więc on będzie taki wobec mnie. Celem jest postawienie poprzeczki od początku wysoko, a to zrobimy poprzez sugestie i aluzje dotyczącego tego, że zawsze jesteśmy traktowane jak księżniczki.
Stacy z profilu "stacys.method" podkreśla, że jeśli kobieta stawia od razu wysokie wymagania i podkreśla, że w żadnej z jej relacji niczego jej nie brakowało, jej partnerzy byli zaangażowani, troszczyli się o nią i otaczali ją emocjonalnym czy finansowym wsparciem, mężczyzna, który jest nią zainteresowany, zacznie zachowywać się w ten sam pozytywny sposób. Przyjmie to zachowanie niejako naturalnie, bo poczuje, że poprzeczka jest postawiona wysoko, a on chce jej sprostać.
Jak zastosować efekt Pigmaliona w randkowaniu?
Kierując się tymi radami, trzeba jednak pamiętać, że nie chodzi w nich o to, by stanąć przed mężczyzną i jednym tchem przedstawić mu listę rzeczy, których w relacji będziemy od niego wymagać. Chodzi o stworzenie wokół nas aury, która pokazuje "ta kobieta dostaje zawsze to, czego chce, jeśli nie spełnisz jej oczekiwań, nie będzie dla ciebie miejsca".
Zwiększając więc oczekiwania co do mężczyzny, sprawiamy, że jego starania o nas będą większe, a on naturalnie przyjmie wersję rzeczywistości, w której ma do czynienia z osobą, przy której musi być najlepszą wersją siebie. Podobnie jak uczniowie, od których nauczyciel dużo wymaga, ale z góry zakłada, że ci spełnią jego oczekiwania. Na tym właśnie polega randkowy efekt Pigmaliona. Nie brakuje głosów, że to zwykła manipulacja.
I trudno się z tym nie zgodzić, bo nasza wersja rzeczywistości może bazować także na kłamstwie – internetowe nauczycielki "dark feminine"podkreślają, by wobec potencjalnego czy nowego partnera idealizować zawsze swój były związek. Jeśli nasz partner stosował wobec nas przemoc psychiczną czy po prostu nie był zbyt zaangażowany w relacje, zapominał o rocznicy czy nigdy nie dawał nam kwiatów, te informacje mamy zostawić dla siebie. Dlaczego?
Bo jeśli pokażemy nowemu mężczyźnie, że pozwalałyśmy na takie traktowanie i przez jakiś czas byłyśmy do niego przyzwyczajone, on zgodnie z efektem Golema także będzie próbował równać do dołu. Nie będzie od siebie wiele wymagał i to nie ze złośliwości – naturalnie nie będzie czuł presji na to, by dać z siebie więcej, bo my nie pokazałyśmy, że tego wymagamy.
W komentarzach na profilach edukujących z dark feminine nie brak pochlebnych komentarzy dotyczących działania tej metody, inni tłumaczą cały psychologiczny efekt prostym podsumowaniem: "This is why I say expect nothing, get nothing" i trudno nie zgodzić się po prostu z tym, że od relacji dostajemy to, na co sobie (i drugiej osobie) pozwolimy. Efekt Pigmaliona niezależnie od efektów, które nam przyniesie w związku, pozwoli nam jasno sprecyzować własne cele, potrzeby i nauczyć się asertywności.
Zobacz także
