Prezydent Jacek Karnowski oficjalnie zapowiedział, że będzie kandydował w wyborach do Sejmu. W rozmowie z naTemat powiedział o szansach i słabościach opozycji, a także jasno określił, co przyniesie Polakom zmiana władzy. – Polacy chcą, żeby w końcu było normalnie – wskazuje prezydent Sopotu i wymienia, co da pojawienie się samorządowców na scenie politycznej.
Reklama.
Reklama.
Oficjalnie potwierdzono wielomiesięczne spekulacje, że prezydent Sopotu Jacek Karnowski wystartuje w wyborach do Sejmu. Jeden z najdłużej urzędujących prezydentów miast Polski w rozmowie z naTemat.pl zapowiada, że także inni członkowie ruchu Tak! Dla Polski zasilą w wyborach listy Koalicji Obywatelskiej i wyjaśnia, dlaczego wszyscy popularni samorządowcy nie mogą tego zrobić.
– Myśmy liczyli na pewną jedność opozycji. Jesteśmy z różnych środowisk, głównie bezpartyjnych i bardzo długo prowadziliśmy rozmowy, żeby doszło do zjednoczenia. To było dla nas kluczowe, bo członkowie Tak! Dla Polski. to w ok. 70 proc. osoby bezpartyjne, 20 proc. związane z PO, dalej jest trochę z PSL i trochę osób od Hołowni. Nie będę ukrywał, że trwa dyskusja, którą listę mamy najbardziej wesprzeć – mówi Karnowski.
Na pytanie o to, czy samorządowcy z Tak! Dla Polski. pojawią się także na listach pozostałych ugrupowań, Karnowski odpowiada:
Jak dodał Karnowski, rozbicie ugrupowań opozycyjnych na kilku listach nie było dobrym pomysłem.
– Brak jednej listy pokazał fatalne emocje wśród ludzi. Szkoda. Wydawało nam się, że mogą być pozytywne emocje. Odbudował je dopiero czerwcowy marsz. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, że nie można liczyć tego na zasadzie, że jak pójdziemy osobno, to dostaniemy więcej mandatów – mówi i wyjaśnia:
Czym Koalicja Obywatelska chce wygrać wybory? Program wyborczy opozycji ma swoje filary
Czy jednak sama chęć odsunięcia PiS od władzy wystarczy do tego, żeby wygrać wybory? – Ostatnio widać, że "obudziły się" kobiety. PiS popełnił wobec nich katastrofalne zbrodnie. Wcześniej na manifestacjach były bite pałką, teraz kolejne kobiety umierają w szpitalach. Kobiety, których życie jest zagrożone nieuleczalną chorobą płodu, nie otrzymują pomocy, bo lekarze się boją. One nie zagłosują na Prawo i Sprawiedliwość – tłumaczy Karnowski.
Jak dodaje, wbrew pozorom, postulaty Koalicji Obywatelskiej są dość jasne i w dużej mierze oparte o to, co wypracowano razem z samorządowcami.
– Lex Tusk było ustawą samobójczą dla PiS. Jak ktoś startuje w wyścigu, to nie stara się najpierw uciąć przeciwnikowi nogi, a dopiero potem próbować z nim wygrywać. "Lex Tusk" mam nadzieję, że nie zaakceptuje również elektorat PiS. Jestem pewien, że nasza strona sceny politycznej by nie zaaprobowała, żeby ktoś bez sądu zakazał panu Dudzie czy pani Szydło startować. Nikt nawet nie ma takiego pomysłu, a tam - w PiS - są takie pomysły – komentuje.
Jak dodaje w rozmowie z naTemat Jacek Karnowski, Polacy mają dosyć kłamstw, które wmawia im aktualny rząd.
– Przedsiębiorcy mówią, że oddano im część z pitu, ale podniesiono im składkę zdrowotną, więc i tak są do tyłu. Seniorzy zobaczyli, że 13. i 14. emerytura to mniej, niż zabiera im inflacja. Rolnicy zobaczyli, że nawet taką prostą rzecz jak pomoc Ukrainie ze zbożem można spieprzyć dokumentnie – obrazowo tłumaczy.
Ja nie będę mówić człowiekowi z PSL-u, że ma nie startować z PSL-u, ale mam świadomość, że ktoś musi być pierwszy. Któreś ugrupowanie wygra i największe prawdopodobieństwo wygranej ma teraz KO. Z trzema listami są dla opozycji szanse, bo już cztery wróżyłyby klęskę. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby była jedna lista, bo trzeba brać pod uwagę, że może się komuś powinąć noga i nie wejdzie do sejmu. Wówczas przecież zyskuje ten pierwszy.
Jacek Karnowski
Lider ruchu Tak! Dla Polski / prezydent Sopot
To nie są jakieś tam wybory. Tu się dzieją bardzo złe rzeczy, co my jako politycy obserwujemy od środka. Wystarczy spojrzeć, co dzieje się z TVP, czy wziąć pod uwagę, że politycy opozycji są podsłuchiwani Pegasusem. Te wybory toczą się o to, czy będzie tu (w Polsce - red.) Turcja i Węgry, czy będzie dalej demokracja.
Jacek Karnowski
Lider ruchu Tak! Dla Polski i prezydent Sopotu
Koalicja Obywatelska mówi o tym, że jak będziesz pracował, to zarobisz. Nie chcemy premiować ludzi, którzy nie pracują. Mamy jasno przedstawione postulaty. To oświata, czyli większe nakłady na nią, służba zdrowia, a konkretnie jej decentralizacja i stworzenie kas chorych na poziomie województw. Do tego komunikacja czy program "czyste powietrze". To wszystko musi się odbywać na poziomie samorządów i województw, ale PiS ma manię centralnego sterowania.
Jacek Karnowski
Lider ruchu Tak! Dla Polski / prezydent Sopotu
Można ludziom cuda-wianki opowiadać w telewizji publicznej, że dostają więcej pieniędzy, ale oni widzą, że dostają mniej. Że rachunek za prąd, na którym na końcu jest napisane, że "dzięki rządowi jest super i fajnie" jest horrendalnie wysoki, a na kredyt, który zaciągnęli na mieszkanie, z dnia na dzień przestało być ich stać. Może właśnie nie wymysły i nowe programy, ale przywrócenie normalności, poprawa edukacji i obranie kierunku w stronę Europy jest tym, czego Polacy chcą.