Problemy PZPN trwają w najlepsze. Zaczęło się od zaproszenia skazanego za korupcję Mirosława Stasiaka na mecz kadry, następnie umowy ze związkiem nie przedłużył sponsor Tarczyński. Ostatnio pojawiły się plotki o porzuceniu reprezentacji przez selekcjonera Fernando Santosa. I teraz kontrakt z PZPN może zerwać kolejny sponsor.
Reklama.
Reklama.
Kryzys w PZPN, związek może stracić kolejnego sponsora
Car4shre, firma zajmująca się wypożyczaniem pojazdów, jest jednym z oficjalnych partnerów Polskiego Związku Piłki Nożnej, jednak to niebawem może się zmienić. Car4shre poinformowało, że myśli nad zerwaniem umowy ze związkiem.
"Car4share leasing spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jest Oficjalnym Sponsorem Reprezentacji Polski w piłce nożnej. Informujemy, że nie jesteśmy odpowiedzialni za zaproszenie Mirosława Stasiaka na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią" – czytamy w oświadczeniu firmy ws. ostatniego skandalu.
"Obecnie rozpatrujemy możliwość natychmiastowego rozwiązania podpisanej umowy z PZPN" – zakomunikowało Car4share. Oświadczenie te zostało podpisane przez prezesa firmy Konstantinosa Nikasa.
Taki komunikat możemy zobaczyć tuż po otworzeniu oficjalnej strony Car4share, ponieważ pojawia się on w formie "wyskakującego okienka". Jak widać, ostatnie niejasności wokół związku mocno zniechęciły włodarzy firmy, bo ta chce zerwać sponsorską umowę po nieco ponad tygodniowej współpracy.
Afera ws. PZPN i Stasiaka. O co chodzi?
Jak pisaliśmy w naTemat, gorąco wokół PZPN zaczęło się robić już w poniedziałek 10 lipca, gdy portal WP.pl ujawnił, że skazany za korupcję w polskiej piłce Mirosław Stasiak poleciał z reprezentacją na mecz w Kiszyniowie.
Gdy fakt obecności Stasiaka wyszedł na jaw, PZPN zaczął gorączkowo zapewniać, że nie ma nic wspólnego z osobą o tak zszarganej reputacji. Organizacja, której prezesem jest Cezary Kulesza, zapewniała, że wyjazd Stasiaka z reprezentacją był spowodowany życzeniem jednego z jej sponsorów. Którego? Tego – przekonywał PZPN – nie można ujawnić z powodu poufności.
Szybko okazało się, że kolejni sponsorzy polskiej reprezentacji piłkarskiej odcinają się od tej sytuacji. Zaprzeczali, by Mirosław Stasiak towarzyszył piłkarzom na ich życzenie.
Gdyby tego było mało, kilka dni później "Przegląd Sportowy", na podstawie informacji od trzech niezależnych źródeł podał, że Mirosław Stasiak znalazł się w Kiszyniowie na zaproszenie samego Cezarego Kuleszy.
Serwis Sport.pl podkreśla, że były działacz poleciał z piłkarzami do Mołdawii, mimo że jeszcze przez trzy lata jest zawieszony w PZPN. Radykalne kroki podjęła firma Tarczyński. Producent wyrobów mięsnych w piątek zerwał umowę sponsorską z PZPN.
O tym, że Cezary Kulesza miał wiedzieć o obecności Mirosława Stasiaka na meczu kadry w Kiszyniowie poinformował w środę 26 lipca Szymon Jadczak, śledczy dziennikarz WP.
Z dokumentu przedstawionego przez Jadczaka wynika, że sam Cezary Kulesza wraz z rzecznikiem PZPN Jakubem Kwiatkowskim mieli podpisać się pod oficjalnym zaproszeniem na mecz kadry, które otrzymał Mirosław Stasiak.