MSZ odpowiada na zarzuty Andrzeja Kompy, właściciela firmy Kompa Investment, który od lat toczy spór z Ambasadą Korei Płn. w Warszawie.
MSZ odpowiada na zarzuty Andrzeja Kompy, właściciela firmy Kompa Investment, który od lat toczy spór z Ambasadą Korei Płn. w Warszawie. Fot. Shutterstock.com
Reklama.
- Mam szansę odzyskać 3 mln zł i zapłacić od tego 600 tys. podatku. Czy to nie jest w interesie Polski?! Dlatego MSZ wciąż powinien naciskać na ambasadę, by Koreańczycy ostatecznie mi te pieniądze wypłacili. Tylko niech pan mi pokaże polskiego urzędnika, który myśli w kategoriach propaństowych? Takiego, który chce żeby do kasy państwa wpłynęły setki tysięcy złotych... - mówił naTemat zmęczony problemami przedsiębiorca.
- Mam takie wrażenie, że w MSZ po prostu zajmowali się tylko tym, by znaleźć okazję do wyskoczenia na jakąś placówkę i tam zarabiać pieniądze za nic. A gdy trzeba się było czymś wykazać na miejscu, wyzwolić tu z siebie jakąkolwiek energię, to nikomu na niczym nie zależało - twierdził Andrzej Kompa.
Jego słowa nie mogły zatem pozostać bez echa w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, które w korespondencji do naTemat twierdzi, że Andrzej Kompa mija się z prawdą oceniając, iż MSZ pozostawało bezczynne w sprawie nielegalnego wynajmowania pomieszczeń ambasady północnokoreańskiej na cele komercyjne i roszczeń firmy Kompa Investment za prace remontowe. Oto jego treść:
Stanowisko Ministerstwa Spraw Zagranicznych
w sprawie zarzutów, które polskiej dyplomacji postawił w rozmowie z naTemat biznesmen Andrzej Kompa

Ministerstwo podejmowało w tej sprawie liczne działania, m.in.:

1) W ciągu ostatnich kilkunastu lat MSZ wielokrotnie występowało do Ambasady KRL-D z żądaniem zaprzestania wynajmowania jej pomieszczeń polskim podmiotom gospodarczym, ponieważ stanowi to naruszenie zarówno polsko-koreańskiego porozumienia międzyrządowego z 10 maja 1966 r. o wzajemnym przekazaniu działek w użytkowanie wieczyste jak i Art. 41 Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. MSZ nie dysponuje jednak żadnymi środkami przymusu wobec obcej placówki dyplomatycznej, bo takich środków na gruncie prawa międzynarodowego nie ma.

2) MSZ ostro protestowało w czerwcu 2005 r. przeciwko wynajęciu przez Ambasadę na okres 10 lat części nieruchomości wraz z przylegającym gruntem firmie Kompa Investment. Pan Andrzej Kompa był wielokrotnie informowany przez Ministerstwo o niezgodnym z prawem charakterze wynajmu pomieszczeń od Ambasady KRL-D (pisma w latach 2005-2010). Zwróciliśmy też uwagę, że "normy prawa międzynarodowego, jako obowiązujące, powinny być przestrzegane przez wszystkie podmioty" w tym także przez firmę Kompa Investment. Pan Andrzej Kompa nie powinien był w ogóle wynajmować pomieszczeń Ambasady KRL-D, przed czym MSZ p. Kompę ostrzegało.

3) P. Andrzej Kompa mówi w wywiadzie: "MSZ ma tu bardzo proste zadanie. Powinno wezwać Koreańczyków i zmusić ich do zapłaty". Stroną w sporze o zapłatę za prace remontowo-adaptacyjne jest jednak Kompa Investment, a nie MSZ, i tylko Kompa Investment może podejmować kroki prawne wobec swojego dłużnika. Niemniej, kierując się chhęcią pomocy polskiej firmie, Ministerstwo kilkakrotnie interweniowało zarówno w formie ustnej, jak i pisemnej (np. noty z 6 lipca 2011 r. i 13 stycznia 2012 r.) przypominając Ambasadzie o konieczności przestrzegania przepisów ustawy Kodeks Cywilny oraz nakłaniając stronę północnokoreańską do polubownego zakończenia sporu. W zaistniałej sytuacji właściwym do rozstrzygnięcia sporu mógłby być jedynie sąd (pozwanym musiałoby być państwo północnokoreańskie, którego nie chroni immunitet jurysdykcyjny). To też tłumaczyliśmy p. Andrzejowi Kompie.

Z poważaniem,
w imieniu Michała Safianika, dyrektora BRP,

Tomasz Wajda
Biuro Rzecznika Prasowego MSZ