Jest przełom ws. mężczyzny z "gnijącą" ręką we Wrocławiu. Policja mówi nam o zgłoszeniu
redakcja naTemat.pl
28 lipca 2023, 15:30·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 lipca 2023, 15:30
Agresywny, bezdomny mężczyzna z gnijącą ręką atakuje ludzi na ulicach Wrocławia. Mieszkańcy od tygodni się skarżą, media nagłaśniają problem, jednak ten wciąż wraca i wywołuje zgorszenie. W końcu doszło do przełomu za sprawą jednego z restauratorów. – Dostaliśmy podstawę, żeby go zatrzymać – mówi w rozmowie z naTemat st. asp. Aleksandra Freus.
Reklama.
Reklama.
Sprawę bezdomnego z gnijącą ręką jako pierwsi nagłośnili dziennikarze "Gazety Wrocławskiej". Jak czytamy, mężczyzna od tygodni atakował mieszkańców na ulicach Wrocławia, nachalnie prosząc o pieniądze i grożąc pobiciem.
Mieszkańcy Wrocławia boją się, że w takim stanie może być nosicielem chorób, którymi celowo będzie próbował kogoś zarazić. Ponieważ pojawiają się informacje, że mężczyzna jest uzależniony od heroiny, wymieniane są m.in. HIV czy WZW typu C.
Ludzie alarmowali media, w tym redakcję naTemat. Jak powiadomiła nas czytelniczka, "nie wie, co ma zrobić z mężczyzną z gnijącą ręką, bo wszyscy o nim mówią, ale nikt nic z nim nie robi". Tymczasem, jak podkreśla, mężczyzna może stanowić zagrożenie.
Teraz w rozmowie z naTemat st. asp. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu wyjaśnia, że funkcjonariusze wreszcie dostali podstawę do zatrzymania bezdomnego.
– Wrocławscy policjanci w ostatnim czasie kilkukrotnie interweniowali wobec tego mężczyzny. Większość interwencji kończyła się wezwaniem na miejsce pogotowia lub przewiezieniem mężczyzny na SOR. Za każdym razem jednak mężczyzna odmawiał udzielenia mu pomocy medycznej – mówi.
Policja o bezdomnym z gnijącą ręką: Trwają czynności zmierzające do zatrzymania mężczyzny
– Dzisiaj (28 lipca - red.) w Komisariacie Policji Wrocław Stare Miasto zostało złożone zawiadomienie od jednego z restauratorów. Wstępnie zakwalifikowano je jako przestępstwo z art. 160 kk, który mówi o bezpośrednim narażeniu innych osób na utratę życia lub zdrowia – dodaje.
– Aktualnie trwają czynności zmierzające do zatrzymania mężczyzny po to, aby w dalszej kolejności mógł być przebadany przez lekarza biegłego z medycyny sądowej oraz lekarza biegłego psychiatry – tłumaczy.
Freus podkreśla, że mężczyzna jeszcze nie został zatrzymany. – My dostaliśmy podstawę, żeby go zatrzymać, a lekarze, żeby go przebadać i ewentualnie zdecydować o możliwości czy też konieczności jego przymusowego leczenia – podsumowuje.
Mężczyzna z gnijącą ręką zaatakował w barze mlecznym
Jak pisaliśmy w naTemat, sprawa mężczyzny z gnijącą dłonią wróciła do mediów za sprawą kolejnej napaści. Doszło do niej w popularnym barze mlecznym. Na lokalnych grupach zdarzenie opisał kompozytor i organizator koncertów Igor Jankowski.
"'Jacek i Agatka' z kilkudziesięcioletnią tradycją, po remoncie, z klimatyzacją, nowoczesny design, przesmaczne jedzenie, mega atrakcyjne ceny. (...) Nagle wchodzi mężczyzna ciemnej karnacji lat 30-35, z ropiejącą egzemą/trądem prawej ręki, cały w muchach, niemiłosiernie śmierdzący" – opisał.
"Chodzi pomiędzy stolikami i zbiera pieniążki, machając ludziom nad talerzem tą swoją ropiejącą ręką. Jedna z matek z dzieckiem wybiegła z lokalu, zostawiając jedzenie, inny chłopczyk wystraszył się i uciekł" – dodał.