To jedno ze skrzyżowań, które potrafi sprawić kłopot wielu kierowcom. Pierwszeństwo łamane z definicji może niewiele mówić, ale już znaki drogowe pokazują dość jasny obraz takiej sytuacji na drodze. Wyjaśniamy, o co w tym chodzi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kierowcy teoretycznie powinni rozstrzygnąć każdą sytuację w czasie jazdy dzięki znajomości znaków drogowych. To przykład... z idealnego świata, który nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Jasne, wielu uczestników ruchu prawidłowo pokonuje skrzyżowania, stosując się do oznakowania. Zdarzają się jednak wpadki, które czasem wychodzą z nieuwagi, a innym razem to po prostu brak wiedzy.
Inne przypadki to również błędne oznakowanie – takich absurdów drogowych w Polsce nie brakuje. Tym razem weźmy jednak konkretną sytuację drogową, z którą nawet przy prawidłowo postawionych znakach kierowcy często mają problemy. A to grozi nieprzyjemnymi incydentami – od stłuczek po groźne wypadki.
Pierwszeństwo łamane – o co w tym chodzi?
Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że w oficjalnym nazewnictwie nie znajdziecie określenia pierwszeństwo łamane. Mowa tu o znakach T-6a lub T-6c. Wyjaśnijmy, co dokładnie oznaczają.
T-6a oraz T-6c: to rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie (umieszczany na drodze z pierwszeństwem)
Co ważne, oba powyższe znaki pojawiają się razem z jednym z poniższych oznaczeń.
Znak D-1 – droga z pierwszeństwem
Znak A-7 – ustąp pierwszeństwa
Najprościej tłumacząc, chodzi o to, że pierwszeństwo łamane mamy w momencie, kiedy droga z pierwszeństwem nie przebiega na wprost. Układ dróg w takich sytuacjach może być bardzo różny, a znaki drogowe można uznać tak naprawdę tylko za pogląd sytuacji. Kierowca musi zachować ostrożność i sam ocenić przebieg tras, ale kluczowe pozostają znaki, które jasno określają, kto ma pierwszeństwo.
Jak jeździć przez skrzyżowanie z pierwszeństwem łamanym?
Patrząc na znaki T-6a i T-6c łatwo stwierdzić, że pierwszeństwo przejazdu ma ten uczestnik ruchu, który znajdzie się na drodze zaznaczonej pogrubioną linią. Kierowca, który znajdzie się na drodze podporządkowanej, musi przepuścić wszystkich, którzy znajdują się na drodze z pierwszeństwem.
Więcej opcji zaczyna się w momencie, gdy dwa pojazdy zjeżdżają z drogi z pierwszeństwem na drogę podporządkowaną. Wtedy wciąż obowiązuje tzw. zasada prawej ręki.
Dodajmy, że jeśli na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym znajduje się sygnalizacja świetlna, to ma ona pierwszeństwo w zestawieniu ze znakami drogowymi. Jeśli natomiast dojdzie do sytuacji, że na skrzyżowaniu znajdzie się osoba kierująca ruchem, to do jej poleceń powinni stosować się kierowcy.
Jest jeszcze sprawa dotycząca używania kierunkowskazów na takich skrzyżowaniach. Warto pamiętać tu o dwóch zasadach.
Włączamy kierunkowskaz: powinniśmy zasygnalizować zamiar skrętu na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym. Nie ma znaczenia, jaką drogą się poruszamy – z pierwszeństwem czy podporządkowaną
Nie włączamy kierunkowskazu: kiedy poruszamy się prosto na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym. Dotyczy to też sytuacji, gdy zjeżdżamy z drogi z pierwszeństwem.