Prezes PiS Jarosław Kaczyński przemawiał w niedzielę na pikniku tej partii w Połajewie. Mówił tam m.in. o Grupie Wagnera i pojawiających się spekulacjach, że najbliższe wybory mogą zostać przesunięte. Kaczyński wygłosił jasne stanowisko w tej kwestii.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na początku przemówienia Jarosław Kaczyński podkreślił, że wszyscy muszą mieć takie same szanse. – Trzeba takiego systemu społeczno-gospodarczego, aby to było możliwe – stwierdził.
Potem prezes PiS znów zaatakował osoby, który mają inne kulturalno-religijne pochodzenie, przekonując, że na Zachodzie migracja spowodowała, że nie jest tam bezpiecznie. – Nasz rząd czyni wszystko, aby to bezpieczeństwo zostało zapewnione – mówił.
Kaczyński o Grupie Wagnera i terminie wyborów
Polityk nawiązał też do informacji, którą w sobotę przekazał premier. Chodzi o Grupę Wagnera przy granicy z Polską. – Na Białorusi pojawiła się wyjątkowo niebezpieczna formacja, która jest narzędziem Rosji– przypomniał. Jak podkreślił, nie jest to przypadek i zapewne będą z tego powodu prowokacje z ich strony. – My tego zagrożenia nie lekceważymy. Uważamy je za poważne – oznajmił zebranym.
Padła także w tym kontekście ważna deklaracja ws. nadchodzących wyborów. – Wybory, niezależnie co tam by się działo, odbędą się w terminie – oświadczył Kaczyński. Przekazał też, że niedługo zostanie przedstawiona wizja PiS ws. polityki na przyszłość.
Przypomnijmy, co w sobotę mówił premier Mateusz Morawiecki ws. Grupy Wagnera. – Teraz sytuacja staje się jeszcze groźniejsza. (...) Będą pewnie przebrani za białoruską straż graniczną i będą pomagali nielegalnym imigrantom przedostać się na terytorium Polski, zdestabilizować Polskę, ale przypuszczalnie będą się też starali przeniknąć do Polski, udając nielegalnych imigrantów, a to stwarza dodatkowe ryzyka – poinformował premier.
Grupa Wagnera jest na Białorusi po nieudanym buncie wobec Kremla
Co ciekawe, głos w tej sprawie zabrało potem otoczenia szefa tej grupy najemników. "Premier Morawiecki bardzo się wystraszył ruchu wagnerowców w kierunku granic Polski, ale wyciągnął pochopne wnioski" – napisał na Telegramie w imieniu szefa grupy najemników Jewgienija Prigożyna jego sekretarz.
Polska opozycja i eksperci uważają jednak, że podawane od wczoraj informacje ws. Grupy Wagnera mają wydźwięk polityczny i PiS boi się nadchodzących wyborów. "Mateusz Morawiecki mówi, że polskie władze mają informacje o 100 wagnerowcach przebywających w pobliżu granicy. Analitycy ostrzegają. To metoda idiotów, której celem jest wykreowanie zagrożenia dla odwrócenia uwagi od problemów w kraju" – uważa słynny antyterrorysta Jerzy Dziewulski.
Głos w sprawie zabrał też lider PO Donald Tusk. "Wygląda na to, że PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami. Marsz miliona serc wybije im te pomysły z głowy. Widzimy się wszyscy 1 października w Warszawie!" – czytamy w jego wpisie.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.