Grupa Wagnera po nieudanym buncie w czerwcu trafiła na Białoruś. Brytyjskie MON podało właśnie nowe informacje o liczbie najemników i sprzęcie, który tam jest. Policzyli oni, że znajduje się tam 300 namiotów i 200 różnych pojazdów. Nie ma tam jednak ciężkiego sprzętu wojskowego, a w większości przyjechały np. minibusy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak naprawdę wygląda sytuacja z wagnerowcami? Brytyjczycy pokazali zdjęcia z satelity
Brytyjski MON przeanalizował zdjęcie satelitarne miejsc, gdzie sąwagnerowcy na Białorusi. Co udało im się ustalić? Z analiz Brytyjczyków wynika, że od połowy lipca 2023 roku co najmniej kilka tysięcy żołnierzy Wagnera miało się osiedlić się w obozie wojskowym w Tsel w środkowej Białorusi. Zdjęcia pokazują też, że od połowy lipca setki pojazdów przybyły do wcześniej w większości pustego obiektu.
Z raportów służb, na które powołuje się resort obrony Wielkiej Brytanii, wynika ponadto, że większość widocznych pojazdów to ciężarówki i minibusy, a także kilka opancerzonych pojazdów bojowych.
"Pozostaje niejasne, co stało się z ciężkim sprzętem używanym przez Wagnera na Ukrainie. Istnieje realna możliwość, że został on zmuszony do zwrotu rosyjskiemu wojsku" – uważają Brytyjczycy. Policzyli oni, że jest tam 300 namiotów i 200 różnych pojazdów.
Co ważne, Jewgienij Prigożyn odniósł się właśnie do informacji o tym, że cały czas rekrutowani są nowi wagnerowcy. W wiadomości głosowej opublikowanej na powiązanym z wagnerowcami kanale Grey Zone na Telegramie poinformował, że Grupa Wagnera nie prowadzi obecnie rekrutacji. Zaznaczył jednak, że nabór nowych żołnierzy zostanie prawdopodobnie wznowiony w przyszłości.
Prigożyn zapewnia, że na razie rekrutacja została wstrzymana
– Dziś określamy nasze kolejne zadania, których zarys staje się coraz bardziej wyraźny. Niewątpliwie są to zadania, które zostaną wykonane w imię wielkości Rosji – stwierdził Prigożyn. Szef wagnerowców dodał, że niektórzy członkowie grupy przenieśli się do innych "struktur władzy", lecz chcą wrócić. – Dopóki nie doświadczymy niedoboru personelu, nie planujemy przeprowadzać nowej rekrutacji – podkreślił Prigożyn.
Polskie władze informują też, że służby białoruskie pomagają migrantom ze sprzętem, aby przedostać się do Polski. "Białoruskie służby dostarczają na granicę nie tylko migrantów, ale też sprzęt do przekraczania granicy (drabiny, narzędzia do cięcia) i atakowania Polaków (kamienie, cegły, kostkę brukową)" – przekazał w weekend pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.
I dodał: "Wciąż niebezpiecznie na granicy z Białorusią. Polskie patrole są atakowane przez agresywnych cudzoziemców. Każdego dnia funkcjonariusze i żołnierze są obiektem agresji".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.