Sytuacja w Grecji znacznie się już poprawiła, ale na wyspie Chios, w pobliżu miejscowości Diefcha, wybuchł kolejny spory pożar. Na razie nie zagraża on ludziom, ale wydano ostrzeżenie dla mieszkańców i turystów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Grecję nadal trawią pożary. Kolejny wybuchł na Chios
Jak donoszą greckie lokalne media, w tym portal eKathimerini, pożar wybuchł wieczorem w niedzielę w pobliżu osady Diefcha w północno-zachodniej części wyspy Chios w Grecji. Pali się tam las.
Wtedy też pod numer alarmowy 112 wysłano wiadomość do mieszkańców, że będą musieli się ewakuować. Na szczęście strażacy na razie utrzymali ogień z dala od zabudowań i nie trzeba było nikogo jednak ewakuować.
Straż w regionie otrzymała w poniedziałek wsparcie, w tym z Aten. Obecnie z ogniem aktywnie walczy łącznie 90 strażaków, pracujących w sześciu zespołach naziemnych. Dodatkowo pomagają strażacy ochotnicy. Straż pożarna informuje obecnie, że pożar nie zagraża żadnemu osiedlu w okolicy. Nie ma też informacji, aby byli jacyś ranni.
Także w sobotę na greckim Półwyspie Peloponeskim wybuchł nowy pożar. "Grecki nadawca ERT poinformował, że pożar w regionie Elida, w zachodniej części półwyspu południowego, rozprzestrzenił się za pomocą silnych wiatrów na obszary mieszkalne" – odnotowała agencja Anadolu. Niektóre osady zostały na wszelki wypadek ewakuowane.
Pożar na Rodos jest pod kontrolą
Z kolei na greckiej wyspie Rodos, gdzie od piątku pożary były pod kontrolą, straż pożarna nadal pozostaje w gotowości na wypadek nowych zarzewi ognia. "Możecie bezpiecznie wrócić do swoich domów" – taką wiadomość dostali tamtejsi mieszkańcy od władz.
W Grecji w czasie ostatnich pożarów zginęły cztery osoby, a 74 strażaków zostało rannych. Tysiące turystów musiało też przerwać wakacje i wracać do swoich krajów. Na miejscu pomagali też ratownicy z Polski. Już wrócili do kraju.
W lipcu, a szczególnie pod koniec miesiąca, wybuchło w tym kraju aż 667 pożarów lasów i buszu. – Na razie nie mamy rozprzestrzeniających się pożarów, sytuacja się poprawia, ale pozostajemy w stanie wojny, aby powstrzymać trwające pożary – powiedział w piątek rzecznik greckiej straży pożarnej.
Co ważne, także w piątek minister ochrony obywateli Notis Mitarachi podał się do dymisji, o czym poinformowało w komunikacie biuro premiera Kyriakosa Mitsotakisa. Media w Grecji donosiły, że jego rezygnacja była związana z faktem, że minister był w ostatnich dniach na wakacjach, podczas gdy kraj walczył i nadal walczy z pożarami.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.