"Jeśli ktokolwiek wie coś o byciu dziwnym, to z pewnością jest to właśnie Dziwna Barbie, przełomowa postać z filmu »Barbie«" – czytamy w opisie limitowanej edycji lalki, którą można zamawiać już w pre-orderze.

Producent dodaje, że nowy model jest też wyposażony w jasnoróżową sukienkę z kolorową grafiką i bufiastymi rękawami oraz zielonymi butami ze skóry węża.

Lalka ma też nieco zmierzwioną fryzurę i pomalowaną twarz, by oddać charakter postaci z filmu – zabawki, którą "bawiono się trochę za bardzo".

Wyjątkowość postaci granej Kate McKinnon polega na tym, że nawiązuje do sposobu "bawienia" się lalkami, gdzie niekiedy dzieci postanawiają na własną rękę zmieniać ich wygląd – obcinać włosy, domalowywać wzory na ciele i ubraniu itp.

W "Barbielandzie", czyli fikcyjnym świecie przedstawionym w filmie Grety Gerwig – domu dla wszystkich Barbie i Kenów – symbolizuje ona odrzucenie przez resztę społeczności, właśnie dlatego, że jej wygląd zachowanie... są dziwne.

Co jednak ważne, to właśnie jej wiedza i gotowość do udzielenia pomocy, sprawiają, że klasyczna Barbie – Margot Robbie – dowiaduje się, jak przedostać się do realnego świata i spotkać swoją właścicielkę.

Lalkę "Dziwna Barbie" można kupić za 50 dolarów, jednak zamówienie należy złożyć do 18 sierpnia. Wysyłka zamówionych egzemplarzy odbędzie się maksymalnie do 31 maja 2024 roku lub wcześniej. Każdy z egzemplarzy ma posiadać specjalny certyfikat autentyczności.

Warto wspomnieć, że to już kolejny produkt Mattela, który nawiązuje do filmu "Barbie". Za 60 dolarów (ok. 243 zł) na stronie producenta można zamówić też kolorowe poliestrowe bluzy z napisem "I Am Kenough" – dokładnie w takiej pojawił się w filmie Ryan Gosling grający Kena.

FIlm "Barbie" swoją premierę 21 lipca 2023 roku i od razu stał się popkulturowym fenomenem, jako część wydarzenia nazwanego "Barbenheimer". Powodem był fakt, że tego samego dnia do kin wszedł najnowszy film Christophera Nolana – "Oppenheimer", swoim wydźwiękiem i tematyką obraz skrajnie różny od dzieła Grety Gerwig.

Film "Barbie" spotkał się z krytyką konserwatystów i przedstawicieli prawicy. Ben Shapiro, guru amerykańskiej prawicy i pisarz, który o "Barbie" powiedział, że "ten film nie jest kupą g*wna, ten film to płonący kopiec psiego g*wna na szczycie płonącego śmietnika pośrodku składowiska płonącego psiego g*wna.

Natomiast Łukasz Schreiber, minister z PiS określił obraz mianem "feministycznego manifestu" i zrozumiał go w ten sposób, że patriarchat jest dobry dla Barbie, bo kobiety są szczęśliwe, gdy mogą usługiwać mężczyznom.

Mimo wspomnianych głosów krytyki "Barbie" zarobiła na świecie już ponad miliard dolarów.