Lil Tay jednak żyje.
Lil Tay jednak żyje. Fot. Instagram/@lil tay

Najpierw pojawiło się oświadczenie na instagramowym profilu Lil Tay o jej rzekomej śmierci. Fani zaczęli jednak mieć podejrzenia, bo profilu 14-letniej raperki nie był aktywny przez ostatnie lata, a policja nie wiedziała nic o zdarzeniu, w którym podobno miała zginąć. Tymczasem na łamach TMZ pojawiło się oświadczenie nastolatki, w którym przedstawia ona kulisy tej sytuacji.

REKLAMA

"Z głębokim żalem informujemy o nagłej i tragicznej śmierci Claire Hope" – podano w komunikacie na Instagramie raperki znanej jako Lil Tay. Dodano również, że odszedł jej brat. Ta wiadomość wywołała poruszenie wśród rzeszy fanów.

Jednak doniesienia te rodziły coraz więcej pytań. Pojawiały się głosy o wypadku samochodowym. Jednak kiedy dziennikarze z "Daily Mail" próbowali uzyskać więcej szczegółów od lokalnej policji na temat sytuacji w okolicach miejsca zamieszkania rodziny, zdziwili się, ponieważ nie znaleziono żadnych danych na temat nagłej śmierci dwóch osób.

Potem tajemniczej wypowiedzi udzielił jej były menadżer. – To skomplikowana sytuacja i w tym momencie nie jestem w stanie ani potwierdzić, ani całkowicie zaprzeczyć oświadczeniu rodziny – przekazał redakcji Harry Tsang.

Lil Tay jednak żyje

W czwartek (10 sierpnia) serwis TMZ ustalił, że 14-latka... jednak żyje. Sama zainteresowana przesłała redakcji wyjaśnienia.

Chcę wyjaśnić, że mój brat i ja jesteśmy bezpieczni i żyjemy, ale jestem całkowicie załamana i staram się znaleźć odpowiednie słowa. To były bardzo traumatyczne 24 godziny. Cały wczorajszy dzień byłam bombardowana niekończącymi się, rozdzierającymi serce i pełnymi łez telefonami od bliskich, a wszystko to, próbując uporządkować ten bałagan.

Lil Tay

W dalszej części ujawniła, co się stało: "Moje konto na Instagramie zostało zhakowane przez osobę trzecią i wykorzystane do rozpowszechniania niepokojących dezinformacji i plotek na mój temat. Do tego stopnia, że ​​​​nawet moje imię było błędnie napisane. Moje oficjalne imię to Tay Tian, ​​a nie Claire Hope".

Nastolatka zwróciła się także z podziękowaniami za pomoc w odzyskaniu konta i usunięciu posta z fałszywą informacją.

Kariera Lil Tay

Kanadyjska raperka i gwiazda internetowa, zdobyła sławę w sieci po rozpoczęciu nagrywania kontrowersyjnych filmów w wieku dziewięciu lat pod okiem starszego brata.

Nastolatka była często oskarżana o wywoływanie kontrowersji, między innymi przez używanie rasistowskich wyrażeń, za które później przepraszała. Przechwalała się też posiadaniem kilku luksusowych aut, mimo braku prawa jazdy, oraz twierdziła, że ma wpływy w Los Angeles. W 2018 roku pojawił się serial dokumentalny zatytułowany "Life with Lil Tay", przedstawiający karierę tej młodej gwiazdy.

Pięć lat temu dziewczynka zniknęła z mediów społecznościowych, publikując swój ostatni post na Instagramie w czasie trwającego sporu o opiekę pomiędzy jej matką a ojcem.

W 2018 roku wszystkie posty Lil Tay zniknęły z sieci, a na jej InstaStory pojawiło się enigmatyczne wezwanie: "pomóż mi". Wkrótce potem pojawiły się oskarżenia o nadużycia wobec ojca dziewczyny, Christophera Hope'a.

Hope miał wymusić na córce powrót do Kanady na mocy orzeczenia sądowego. Istniały spekulacje, że zależało mu na kontrolowaniu jej finansów, dostrzegając to jako "furtkę" do szybkiego wzbogacenia się. Ówczesny menedżer dziewczyny dementował te twierdzenia.

Sama Lil Tay wyznała w jednym z wywiadów, że jej ojciec przez lata był nieobecny w jej życiu i nagle pojawił się na nowo, pragnąc pieniędzy.