Wyjątkowe zachowanie dowódcy wojsk. Politycy PiS powinni zobaczyć to nagranie
Dominika Stanisławska
16 sierpnia 2023, 13:33·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 sierpnia 2023, 13:33
W ostatnich dniach kontrowersje wzbudziło przemówienie Jarosława Kaczyńskiego w Uniejowie z żołnierzami w tle. Do tego doszło wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy na Święcie Wojska Polskiego. Obie sytuacje mogą sugerować polityczne zaangażowanie wojska w zbliżające się wybory. W polskim internecie od kilku dni krąży nagranie Dowódcy Sił Zbrojnych Australii generała Angusa Campbella, który zwrócił uwagę politykowi Christopherowi Payne'owi, że ten prowadzi kampanię na tle wojska. Z jakiego powodu polscy dowódcy się tak nie zachowują?
Reklama.
Reklama.
Po tym, jak media coraz głośniej alarmują o wykorzystywaniu, z założenia, bezstronnych żołnierzy, za wzór do naśladowania postawiono Australię.
Tam w 2019 roku doszło do sytuacji, kiedy to Dowódca Sił Zbrojnych generał Angus Campbell zwrócił uwagę politykowi ChristopherowiPayne'owi, że ten uprawia politykę na tle wojska. Po tym fakcie polityk przeprosił i pozwolił oddalić się żołnierzom.
W polskiej sprawie wypowiedział się w mediach społecznościowych generał broni rezerwy Wojska Polskiego Mirosław Różański i przypomniał Rozdział I Regulaminu Ogólnego Sił Zbrojnych RP. W podrozdziale "Zasady Zależności Żołnierzy. Wydawanie i Wykonywanie Rozkazów" jest zapis:
Pkt. 23. "W szczególnie uzasadnionych wypadkach, podwładny może wystąpić o wydanie rozkazu na piśmie, zwłaszcza gdy dotyczy on zadania do wykonania w specyficznych warunkach lub w sposób odmienny od ogólnie przyjętych zasad. Rozkazodawca ma obowiązek sporządzić rozkaz na piśmie, a podwładny rozkaz wykonać. W sytuacji, gdy skutkiem rozkazu będzie popełnienie przestępstwa, podwładny ma prawo odmówić wykonania rozkazu".
Zdaniem Różańskiego takiego zachowania "'nie da się wytłumaczyć tylko stwierdzeniem 'Taka była decyzja ministra'".
W przypadku przestępstwa podwładny może odmówić. Dopiero po 15 października Polacy dowiedzą się, czy ewentualne złamanie art. 26 Konstytucji, będzie można zakwalifikować jako przestępstwo oraz kto i kiedy poniesie za to konsekwencje.
A mogło być jak w Australii
Art. 26.
Siły Zbrojne zachowują neutralność w sprawach politycznych oraz podlegają cywilnej i demokratycznej kontroli.
Coraz częściej na piknikach wojskowych widać polityków Prawa i Sprawiedliwości. Najgłośniejszy z nich odbył się w Uniejowie. Tam wicepremier i prezes partii Jarosław Kaczyński na tle żołnierzy Wojska Polskiego powiedział, że Donald Tusk to "personifikacja zła".
Na wyborcach PiS taki zabieg psychologiczny może robić wrażenie. Chodzi o wzbudzanie podziwu i poczucia siły, to także przy słowach wypowiadanych na temat Białorusi, sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i grupy Wagnera, wśród głosujących może wywołać strach i niepokój.
Również 15 sierpnia na defiladzie, którą z rozmachem zorganizowało Prawo i Sprawiedliwość nie obyło się bez polityki. A przecież to Święto Wojska Polskiego. Prezydent Andrzej Duda, silnie powiązany z partią rządzącą, również najwyraźniej postanowił wykorzystać czas na prowadzenie kampanii wyborczej.
– Ostatnie osiem lat to czas odbudowy polskiego wojska. Nie może być powrotu do tamtej błędnej polityki – powiedział prezydent 15 sierpnia.
W trakcie swojego wystąpienia prezydent powtarzał, że wcześniej armia była zmniejszana, a także, że likwidowano jednostki na wschodzie Polski.
Warto przypomnieć, że to za czasów PiS ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zerwał kontrakty na śmigłowce Caracal oraz usuwał z armii doświadczonych generałów.
W tej sprawie pozowania polityków na tle żołnierzy wysłaliśmy dwa pytania do rzecznika prasowego Dowódcy Generalnego RSZ ppłk Marka Pawlaka.
Pierwsze dotyczyło braku reakcji Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych generała broni Wiesława Kukuły na wykorzystywanie żołnierzy, a drugie, czy ukaże się w tej sprawie komunikat prasowy. Do chwili ukazania się tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.