W ostatnich dniach rządzący z PiS aż dwa razy dobitnie pokazali, że za nic mają neutralność polityczną armii. Najpierw prezes PiS Jarosław Kaczyński otoczony żołnierzami atakował na pikniku wojskowym lidera PO Donalda Tuska, a dzień później prezydent Andrzej Duda i szef MON Mariusz Błaszczak ze Święta Wojska Polskiego zrobili wiec wyborczy. Suchej nitki na postawie rządzących nie zostawia gen. Bogusław Pacek, który w rozmowie z naTemat.pl jasno wskazuje, że potrzebujemy zdecydowanego odpartyjnienia sił zbrojnych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy: Jarosław Kaczyński w ten poniedziałek wziął udział w pikniku wojskowym w Uniejowie. Podczas wystąpienia nazwał lidera PO Donalda Tuska m.in."personifikacją zła w Polsce". Za jego plecami stali polscy żołnierze. Propagandowy przekaz sugerował więc, że wojsko popiera PiS
PiS z wojska zrobił dekorację dla własnej kampanii wyborczej
Dzień później – w Święto Wojska Polskiego – Andrzej Duda i Mariusz Błaszczak wylewnie dziękowali z kolei Jarosławowi Kaczyńskiemu, zamieniając tym samym defiladę 15 sierpnia w wiec partyjny PiS.
– Szczególne słowa podziękowania należy skierować do premiera Jarosława Kaczyńskiego. To dzięki jego przywództwu mamy ustawę o obronie ojczyzny, stanowiącą fundament budowania siły Wojska Polskiego – przekonywał Mariusz Błaszczak.
A przecież w polskiej Konstytucji stoi jasno i wyraźnie, że wojsko jest neutralne w sprawach politycznych. "Siły Zbrojne zachowują neutralność w sprawach politycznych oraz podlegają cywilnej i demokratycznej kontroli" – brzmi art. 26 polskiej ustawy zasadniczej.
O komentarz w kwestii tego, co w ostatnich dniach PiS wyczynia z wojskiem, nasza redakcja poprosiła dr. hab. nauk wojskowych gen. dyw. Bogusława Packa – byłego komendanta głównego ŻW oraz byłego komendanta-rektora AON.
Gen. Pacek: Polska potrzebuje odpartyjnienia sił zbrojnych
– Nie da się wyeliminować polityków z trybuny niezależnie od tego, jaka partia rządzi – zaznacza ekspert, ale natychmiast podkreśla: Polska potrzebuje odpartyjnienia sił zbrojnych – i to zdecydowanego.
Generał Pacek zauważa, że chodzi stricte o "odpartyjnienie", a nie odpolitycznienie, ponieważ wojsko zawsze będzie służyło określonej polityce państwa. – Określona grupa, gdy dochodzi do władzy, ma prawo tworzyć politykę wewnętrzną i zagraniczną. I tej polityce właśnie służy wojsko – przypomina.
Podkreśla jednak, że czym innym jest odpartyjnienie, bo to dotyka kwestii powiązania armii z jakąś partią, niezależnie od tego jaką. W jego ocenie mamy z tym do czynienia w mniejszym lub większym nasileniu od kilkudziesięciu lat.
– Potrzeba ustawowego rozgraniczenia, a wręcz zakazu udziału wojska w przedsięwzięciach typowo partyjnych. One powinny się odbywać bez udziału osób w mundurach, dowódców, oddziałów czy pododdziałów wojskowych – dodaje generał.
Bogusław Pacek zwraca też uwagę, że "niby to jest oczywiste, ale gdy przychodzi co do czego, to jest, jak jest". – Ale trudno za to winić wojsko. Dowódcy wyżsi lub niżsi rangą zawsze będą wypełniali rozkazy czy polecenia przełożonych politycznych, dlatego to politycy powinni usiąść do stołu i ustalić między sobą reguły gry, które każdej partii, tej ekipie, czy następnej nie pozwolą tego typu działania – uważa ekspert.
W rozmowie z naTemat.pl gen. dyw. Pacek poruszył też bardzo ważną kwestię dotyczącą tego, że wojsko ma służyć państwu niezależnie od tego, jaka partia jest u władzy.
Trwa cichy konflikt między MON i wojskiem
A jak newralgiczna jest to sprawa, pokazał choćby kryzys między MON a armią ws. rosyjskiej rakiety spod Bydgoszczy. Wówczas szef MON Mariusz Błaszczak obwinił dowódcę operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasza Piotrowskiego o zaniedbania w przekazywaniu informacji o rosyjskiej rakiecie.
Już wtedy gen. Waldemar Skrzypczak, z którym rozmawialiśmy, kategorycznie się z nim nie zgodził. – Żebym nie znał Dowódcy Operacyjnego RSZ, to bym może powiedział, że jest to możliwe. O ile jednak znam gen. Piotrowskiego, na pewno by niezwłocznie zameldował o sytuacji przełożonym. Mówienie o tym, że on czegokolwiek zaniechał, jest dla mnie wątpliwe – powiedział nam gen. Skrzypczak.
Na takie instrumentalne traktowanie żołnierzy zwraca uwagę również gen. Pacek. – Druga kwestia to jest traktowanie żołnierzy i oficerów, gdy szuka się winnych za takie czy inne działania partyjne, czy polityczne. Moim zdaniem żołnierze nie są winni temu, że występują w wątpliwych politycznie wydarzeniach albo wątpliwych co do zasadności wojskowego uczestnictwa z punktu widzenia dzisiejszej opozycji – stwierdza, co można uznać za nawiązanie choćby do udziału wojska we wspomnianym pikniku PiS w Uniejowie.
Gen. Pacek: W kwestii neutralności wojska przydałyby się precyzyjnie uregulowania
– Dopóki to nie będzie precyzyjnie uregulowane – najlepiej w drodze ustawowej – zawsze będę takie problemy – przekonuje generał.
I dodaje: – Cała sztuka polega na tym, żeby wszystkie działania, nie tylko defiladowe, gdzie w grę wchodzi kierowanie się wartościami partyjnymi, zostały wyeliminowane. Wojsko ma służyć państwu niezależnie od tego, jaka partia jest u władzy. Partie się zmieniają, wojsko nie.
Gen. Pacek przypomina, że mamy niedobre doświadczenia w tym zakresie – i to z niezbyt odległego okresu. – Chodzi o czystki w armii, w Sztabie Generalnym, w dowództwach czy nawet na niższych szczeblach, które były motywowane partyjnymi przekonaniami polityków. I wyeliminowanie takich praktyk jest o wiele bardziej istotne, bardziej od udziału wojska w defiladach, gdy na trybunie stoją politycy – podsumowuje.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Chociażby jedne z wyborców prezydenckich po 1990 roku, w które zaangażowali się różni dowódcy, i reperkusje tego były widoczne w następnych latach. Chyba od tego się zaczęło. Dzisiaj także jest bardzo widoczne powiązanie spraw partyjnych z wojskiem