Zamieszanie w Sejmie podczas obrad dotyczących referendum. Rzecznik rządu Piotr Müller zabrał głos z mównicy, jednak politycy opozycji starali się go zagłuszyć. Wtedy do akcji wkroczył Ryszard Terlecki i spiął się z posłem PO Jakubem Rutnickim.
Reklama.
Reklama.
Do zamieszania doszło w trakcie przemowy rzecznika rządu, który mówił o "polityce wyprzedawania majątku narodowego", jaką jego zdaniem realizował Leszek Balcerowicz oraz Janusz Lewandowski. Te słowa Piotra Müllera spotkały się ze zdecydowaną reakcją polityków opozycji, którzy wyraźnie nie zgadzali się z taką opinią.
Dalsza część wystąpienia Müllera była zagłuszana przez krzyki, tak więc interweniować musiał Ryszard Terlecki. – Panie pośle Rutnicki, ostrzegam pana po raz pierwszy! – napomniał parlamentarzystę Platformy Obywatelskiej, ten jednak nie zastosował się do prośby Terleckiego.
– Za chwilę będę ostrzegał po razu drugi. I zostanie pan wykluczony z posiedzenia, nie będzie pan głosować – ponowił wicemarszałek, po czym dodał: – Dlaczego się pan drze jak głupi?
Ten komentarz wywołał radość wśród rządzących, słychać było śmiech i oklaski.
– Fakty Platformę Obywatelską obrażają – powiedział Piotr Müller. Na słowa rzecznika ponownie zareagował Terlecki – Wrzask opozycji jest świadectwem jej bezsilności, więc drzyjcie się dalej – wypalił wicemarszałek.
Również wczoraj Ryszard Terlecki "skradł show" w trakcie sejmowych obrad. Posłowie opozycji, Tomasz Trela oraz Krzysztof Śmiszek stanęli obok mównicy z dużym plakatem, na którym widniał napis "834 dni bez pieniędzy na KPO".
Na transparencie przyklejone były zdjęcia Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. Posłów bezskutecznie zaczęła napominać marszałek Elżbieta Witek. Zanim zdążyła ponowić prośbę, podszedł do niej Terlecki.
– Wykluczyć z głosowań – powiedział na tyle głośno, że pobliskie mikrofony zdołały wyłapać jego zarządzenie.
Nitras pyta Terleckiego, kiedy go przeprosi
Jak informowaliśmy jakiś czas temu, Terlecki przegrał sprawę w sądzie ze Sławomirem Nitrasem, w związku z czym będzie musiał go publicznie przeprosić. Postępowanie przeciwko Terleckiemu toczyło się od czerwca w Sądzie Okręgowym w Szczecinie i dotyczyło słów, jakie wicemarszałek kierował do Sławomira Nitrasa w latach 2017-20, w tym pamiętne "siadaj pajacu".
W związku z dwudniowymi obradami Sejmu poseł PO postanowił spytać Terleckiego, kiedy ten ma zamiar go przeprosić. Wicemarszałek odpowiedział krótko – "nigdy".