Raków Częstochowa już dziś może wykonać milowy krok w kierunku awansu do Ligi Mistrzów. Rywalem zespołu spod Jasnej Góry w czwartej rundzie kwalifikacji jest FC Kopenhaga. To z nią we wtorek zmierzy się mistrz Polski. W razie pokonania ekipy mistrza Danii Raków może znaleźć się o włos od fazy grupowej Champions League.
Reklama.
Reklama.
Raków Częstochowa w drodze do Ligi Mistrzów
Na polskiego przedstawiciela w Lidze Mistrzów czekamy od sezonu 2016/17, kiedy to Legii Warszawa udało się awansować do fazy grupowej. Od tamtej pory żaden z naszych zespołów nawet nie zbliżył się do takiego wyniku.
Przez siedem ostatnich lat najdalej w eliminacjach do Champions League dotarła także Legia, jednak dwukrotnie odpadała w III rundzie kwalifikacji (2017 i 2021 rok).
Niedziwne więc, że niemal w całej Polsce wszyscy kibice śledzą kolejne poczynania Rakowa Częstochowa. Mistrz Polski z ubiegłego sezonu ma już za sobą trzy rundy eliminacyjne, a od piłkarskiego raju dzieli ich jedynie dwumecz z FC Kopenhagą.
Raków w drodze do Ligi Mistrzów jeszcze nie przegrał, w pierwszej rundzie rozprawił się z Florą Tallin (1:0 i 3:0), następnie w dwumeczu pokonał Karabach Agdam. U siebie "Medaliki" zwyciężyły z mistrzem Kazachstanu 3:2, z kolei w spotkaniu rewanżowym padł remis 1:1 i to dzięki temu zespół z Częstochowy znalazł się w trzecim etapie kwalifikacji.
Jak dobrze pamiętamy, w III rundzie Raków mierzył się z Arisem Limassol. Z Cypryjczykami zwyciężył dwukrotnie - 2:1 i 1:0, i w ten oto sposób mistrz Polski po wielu latach przerwy zameldował się w czwartej, ostatniej zarazem rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzów.
Raków zagra o Ligę Mistrzów z FC Kopenhagą
Już dziś wieczorem Raków zagra pierwszy z dwóch meczów, które zadecydują o tym, czy mistrz Polski znów zagra w UEFA Champions League. Jak już wspomnieliśmy, rywalem Częstochowian jest FC Kopenhaga, która do tej pory, podobnie jak Raków, nie poniosła porażki w trwających eliminacjach.
Mistrz Danii najbardziej okazałą wygraną odniósł w pierwszej rundzie, kiedy wygrał aż 6:3 z islandzkim Breidablik. Na szczęście dla naszego zespołu Kopenhaga w kolejnych meczach radziła sobie tylko gorzej, a tydzień temu dopiero rzutem na taśmę zdołała się zakwalifikować do ostatniego etapu eliminacji.
O awansie ekipy z Danii decydowały rzuty karne. W serii "jedenastek" bohaterem został nasz rodak - bramkarz Kamil Grabara - który obronił silny strzał jednego z zawodników Sparty Praga.
Zmagania z FC Kopenhagą Raków Częstochowa rozpocznie o godz. 21:00 na stadionie w Sosnowcu (stadion Rakowa nie spełnia wymagań na mecze tej rangi). Piłkarzom podczas wyjścia na murawę będzie towarzyszyć hymn Ligi Mistrzów, który jest grany właśnie od czwartej rundy eliminacyjnej.
Wiadomo już, że stadion w Sosnowcu będzie po brzegi wypełniony kibicami. W tej sytuacji zawodnikom Rakowa nie pozostaje nic innego, jak tylko dać się ponieść tej nieziemskiej futbolowej otoczce i pewnie zwyciężyć.
Im bardziej okazała będzie wygrana mistrzów Polski, tym łatwiej będzie im w meczu rewanżowym w Kopenhadze. O awansie do Champions League decydować będzie łączna ilość bramek, jakie zdobędą obydwa zespoły w dwumeczu.
Od 2021 roku w meczach pucharowych pod banderą UEFA nie uwzględnia się już zasady bramek zdobytych na wyjeździe (w razie bramkowego remisu w dwumeczu premiowany był zespół, który zdobył więcej goli na boisku rywala). Tak więc nawet w razie dzisiejszej porażki Raków będzie mieć bardzo duże szanse, by w rewanżu zapewnić sobie awans.
Pamiętać jednak należy, że zdecydowanie łatwiej grać jest piłkarzom przed własną publicznością, gdy są niesieni dopingiem swoich fanów. Dlatego też niezwykle ważnym jest, by częstochowianie już zapewnili sobie solidną zaliczkę przed wyjazdowym meczem w stolicy Danii.