Charakterystyczne trzy paski zna każdy. W Polsce "adidasami" nazywa się wszelakie obuwie sportowe – bo przez jakiś czas to buty Adidasa były dla nas najłatwiej dostępne i tak już się przyjęło. Dzisiaj marka święci swoje największe tryumfy i jest warta najwięcej w historii. Historii ze skandalami, rodzinnym dramatem, bratobójczą walką i nazistami w tle.
Adidas to marka kultowa, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Choć nie ma tak efekciarskich reklam jak Nike, to i tak wiedzie prym wśród sportowych gigantów. A wszystko zaczęło się od dwóch braci, którzy szybko wspólnie założyli firmę i równie szybko się pokłócili – między innymi o nazistów. Dzisiaj zaś, 93 lata, od kiedy Adi Dassler wyprodukował pierwsze buty, Adidas świętuje – jest najdroższą marką w swojej historii.
Adidas luksusowy
Jasno pokazują to wyniki: od 2008 roku, kiedy wybuchł światowy kryzys, ADS.DE, czyli Adidas na giełdzie we Frankfurcie, urósł o 60 proc. Dzisiaj ADS ma najdroższe akcje w
swojej historii – po 68,92 euro. Wartość rynkowa firmy to 14,4 miliarda euro – również najwięcej w historii, podaje "Puls Biznesu".
Dla kultowej firmy to jednak jeszcze za mało. Sportowych sukcesów Adidas ma najwyraźniej wystarczająco dużo, bo od jakiegoś czasu próbuje też swoich sił… w modzie. W zasadzie i tak wiele produktów Adidasa, jak buty Redkord i Superstar czy klasyczne, oldschoolowe dresy z trzema paskami, są legendarne i modne na całym świecie. Ale Adidas idzie dalej i nawiązuje współpracę z projektantami mody. Do tej pory swoją serię z trzema paskami mieli: Stella McCartney, projektant z domu mody Dior Raf Simons czy awangardowy Jeremy Scott.
Mało? Dwa lata temu Adidas tworzył SLVR – zwykłą, modową markę ubrań. Obecną, nieco futurystyczną kolekcję inspirowano filmem "Metropolis". W ofercie są chociażby męskie marynarki czy koszule i płaszcze. Wszystko w konwencji elegancji, ale ze sportowym i lekko awangardowym sznytem. Czyli zupełna odwrotność tego, jak adidas zaczynał.
Jak zdobyć sportowca
A początki nie były łatwe. Pierwsze buty Adi Dassler – jeden z braci – stworzył już w 1920 roku, tuż po I wojnie światowej, kiedy wszystkiego brakowało. Miał wtedy 20 lat. Po 4 latach do Adiego dołączył Rudolf, jego brat. Ten pierwszy skupiony był na sporcie i robieniu jak najlepszych produktów, ten drugi zaś był biznesmenem.
Dasslerowie szybko dostali się na szczyt: pierwszy raz ich produkty trafiły na olimpiadę w Amsterdamie w 1928 roku. Przełom nastąpił jednak dopiero 8 lat później. Wówczas
odbyła się olimpiada w Berlinie. Adi Dassler śledził zawodników, którzy mogą na niej wystąpić, już wcześniej. Nie obchodziła go wielka polityka, naziści i napięcia między krajami – chciał tylko, by jego buty nosiło jak najwięcej najlepszych atletów – opisuje historię Adidasa na swoim oficjalnym blogu.
Wówczas też Dassler dostrzegł Jessie Owensa – legendę, która wygrała wtedy swój czwarty złoty medal olimpijski, jako pierwsza osoba w historii. Dassler chciał za wszelką cenę dotrzeć do Owensa. Trener gwiazdy jednak się sprzeciwiał: twierdził, że noszenie przez czarnoskórego Amerykanina niemieckich butów będzie niosło za sobą zbyt duże koszty polityczne. Ostatecznie jednak, przed rozpoczęciem olimpiady, Adi dostarczył Owensowi 3 pary. Po trzeciej atleta stwierdził, że w innym obuwiu biegać nie chce. Jego rekord – osiągnięty w butach Dasslera – był punktem przełomowym również dla Adidasa, bo znacznie przyczynił się do promocji Dasslerów w krajach innych niż Niemcy.
Bratobójcza walka i naziści
Jakim cudem buty trafiły do sportowca – tego nie wiadomo. Jak mówiła "Newsweekowi" Barbara Smit, autorka książki "Sneaker Wars" o kulisach powstania Adidasa, bracia Dessler musieli mieć kontakty z nazistami zajmującymi się sportową propagandą. Obaj bracia byli bowiem w NSDAP.
Jak opisywała Smit w swojej książce, Adi nie był jednak zbyt zaangażowany w politykę, w przeciwieństwie do brata Rudolfa. Gdy w 1943 roku doszło do kolejnych bombardowań alianckich w Niemczech, Adolf i jego żona skryli się w bunkrze, gdzie był już Rudolf ze swoją lubą. Adi, po wejściu do schronu, miał powiedzieć: "Te sukinsyny wróciły". Rudolf odebrał to jako atak na swoją rodzinę i później, w akcie zemsty, gdy alianci oskarżyli go o bycie członkiem Waffen SS, Rudolf oświadczył, że to brat go do tego zmusił.
Z Adidasa rodzi się Puma
Bracia przestali ze sobą współpracować w 1947 r. Adi Dassler zarejestrował po raz pierwszy swoją firmę w 1949 roku. Nazwę zaczerpnął, oczywiście,
od imienia i pierwszego członu nazwiska: Adi Dassler. W tym samym czasie Rudolf założył innego sportowego giganta: Pumę.
Wtedy też zaczęła się rywalizacja obu firm o prym na rynku. Zarówno Adidas jak i Puma ubierały wtedy olimpijczyków i członków reprezentacji Niemiec w piłkę nożną. Adi Dassler znowu jednak dokonał przełomu: w 1954 roku jego buty nosiła właśnie reprezentacja Niemiec, która w Mistrzostwach Świata w piłkę nożną pokonała wtedy w finale – niespodziewanie – Węgry. Osiem lat później, w 1962, podczas MŚ w Chile, buty Adidasa mają już zawodnicy podczas wszystkich 32 meczów. Rok później zaczynają powstawać piłki, a Adidas na stałe zapisuje się w sportowej historii.
Trzy paski
Po Adim Dasslerze Adidasa przejął jego syn, Horst Dassler. Ten jednak zmarł w 1987 roku i firma została przejęta przez Bernarda Tapie, francuskiego przemysłowca. Tapie szybko popadł w kłopoty, odsprzedał Adidasa francuskiemu bankowi, a od niego z kolei spółkę przejął Robert Louis-Dreyfus – biznesmen, właściciel drużyny Olympique Marsylia, prezes adidasa do 2009 roku – wówczas Dreyfus zmarł. Udało mu się jednak dokonać kilku sukcesów – rozbudować firmę na cały glob, a także wprowadzić ją na giełdę we Frankfurcie w 1995 roku.
Jednocześnie ewoluowało logo firmy. Od klasycznych trzech pasków, które stworzył Adi Dassler, aż do futurystycznych wizji towarzyszących marce SLVR. Logo w zamyśle Dasslera miało być proste i łatwo dostrzegalne, gdy olimpijczycy będą w nim zdobywać kolejne rekordy. To niewątpliwie się udało. W latach '60 powstała zaś słynna koniczyna (często przerabiana na marihuanę), również z trzema paskami. Tym logo były firmowane inne, niesportowe ubrania adidasa. Miał to być symbol różnorodności adidasa. I tak też zostało do dzisiaj – koniczynką oznakowane są popularne ciuchy z serii Originals.
Kontrowersje
Niestety, trzy paski nie zawsze były symbolem tylko sportowych sukcesów i biznesowego tryumfu. Firmie wielokrotnie zarzucano wykorzystywanie pracy dzieci czy wyzysk pracowników. Takie oskarżenia padły, między innymi, w 2002 roku wobec spółki Bed and Bath Prestige Co., która produkowała dla Adidasa, Nike'a czy Reeboka. Tajlandzkie ministerstwo pracy przyznało wówczas odszkodowania kobietom, które musiały na przykład pracować w ciąży i w czasie chorób.
Takie doniesienia pojawiały się dość regularnie, a ostatnie głośne oskarżenia pod adresem Adidasa padły w raporcie kampanii Fair Play w 2008 roku. Zawsze chodziło o to samo: łamanie praw człowieka.
Bojkot mu nie straszny
W Polsce jednak te sprawy nie odbiły się dużym echem. W przeciwieństwie do ogromnej wpadki, którą Adidas zaliczył w 2011 roku w Warszawie. Firma wykupiła bowiem miejsce na murze przy ulicy Puławskiej – miejsca, gdzie powstawały arcydzieła graffiti. Mur na całej długości pokrywały wybitne dzieła ulicznych artystów. Adidas zaś większość… zamalował. Od razu internauci zorganizowali protest w obronie tradycyjnie "ulicznego" muru, sprzeciwiając się temu, by powstała tam kampania reklamowa jakiejkolwiek firmy.
Wówczas też głośny był bojkot Adidasa, który ostatecznie zrezygnował z dalszego realizowania swojej kampanii. Na dłuższą metę firmie to jednak nie zaszkodziło i jej produkty dalej sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Chociaż stwierdzić, kto jest globalnie lepszy: Nike czy Adidas, jest bardzo trudno.
Autorka "Sneaker Wars", książki m.in. o powstaniu adidasa
Było bardzo trudno dla jakiejkolwiek firmy niemieckiej w latach '30 działać bez jakichkolwiek powiązań z partią nazistowską, szczególnie w sporcie, który był jednym z głównych elementów propagandy. Dasslerowie mieli powiązania z pioenm sportowym. To na pewno pomogły im dotrzeć do olimpijczyków w 1936 roku, kiedy związali się z Jesse Owensem.