
Jasno pokazują to wyniki: od 2008 roku, kiedy wybuchł światowy kryzys, ADS.DE, czyli Adidas na giełdzie we Frankfurcie, urósł o 60 proc. Dzisiaj ADS ma najdroższe akcje w
A początki nie były łatwe. Pierwsze buty Adi Dassler – jeden z braci – stworzył już w 1920 roku, tuż po I wojnie światowej, kiedy wszystkiego brakowało. Miał wtedy 20 lat. Po 4 latach do Adiego dołączył Rudolf, jego brat. Ten pierwszy skupiony był na sporcie i robieniu jak najlepszych produktów, ten drugi zaś był biznesmenem.
Było bardzo trudno dla jakiejkolwiek firmy niemieckiej w latach '30 działać bez jakichkolwiek powiązań z partią nazistowską, szczególnie w sporcie, który był jednym z głównych elementów propagandy. Dasslerowie mieli powiązania z pioenm sportowym. To na pewno pomogły im dotrzeć do olimpijczyków w 1936 roku, kiedy związali się z Jesse Owensem.
Jakim cudem buty trafiły do sportowca – tego nie wiadomo. Jak mówiła "Newsweekowi" Barbara Smit, autorka książki "Sneaker Wars" o kulisach powstania Adidasa, bracia Dessler musieli mieć kontakty z nazistami zajmującymi się sportową propagandą. Obaj bracia byli bowiem w NSDAP.
Bracia przestali ze sobą współpracować w 1947 r. Adi Dassler zarejestrował po raz pierwszy swoją firmę w 1949 roku. Nazwę zaczerpnął, oczywiście,
Po Adim Dasslerze Adidasa przejął jego syn, Horst Dassler. Ten jednak zmarł w 1987 roku i firma została przejęta przez Bernarda Tapie, francuskiego przemysłowca. Tapie szybko popadł w kłopoty, odsprzedał Adidasa francuskiemu bankowi, a od niego z kolei spółkę przejął Robert Louis-Dreyfus – biznesmen, właściciel drużyny Olympique Marsylia, prezes adidasa do 2009 roku – wówczas Dreyfus zmarł. Udało mu się jednak dokonać kilku sukcesów – rozbudować firmę na cały glob, a także wprowadzić ją na giełdę we Frankfurcie w 1995 roku.
Kontrowersje
Niestety, trzy paski nie zawsze były symbolem tylko sportowych sukcesów i biznesowego tryumfu. Firmie wielokrotnie zarzucano wykorzystywanie pracy dzieci czy wyzysk pracowników. Takie oskarżenia padły, między innymi, w 2002 roku wobec spółki Bed and Bath Prestige Co., która produkowała dla Adidasa, Nike'a czy Reeboka. Tajlandzkie ministerstwo pracy przyznało wówczas odszkodowania kobietom, które musiały na przykład pracować w ciąży i w czasie chorób.
W Polsce jednak te sprawy nie odbiły się dużym echem. W przeciwieństwie do ogromnej wpadki, którą Adidas zaliczył w 2011 roku w Warszawie. Firma wykupiła bowiem miejsce na murze przy ulicy Puławskiej – miejsca, gdzie powstawały arcydzieła graffiti. Mur na całej długości pokrywały wybitne dzieła ulicznych artystów. Adidas zaś większość… zamalował. Od razu internauci zorganizowali protest w obronie tradycyjnie "ulicznego" muru, sprzeciwiając się temu, by powstała tam kampania reklamowa jakiejkolwiek firmy.