Nicolas Cage wystąpi w filmie Marvela?
Nicolas Cage wystąpi w filmie Marvela? Fot. Charles Sykes/Invision/East News

Nicolas Cage ponownie jako Ghost Rider? Podobno wcale nie jest to wykluczone, choć na chwilę obecną nie jest jeszcze pewne, czy zobaczymy go w jakiejś produkcji Marvela. Pogłoskę przekazały popkulturowe twitterowe konta, czyli CanWeGetSomeToast i MyTimeToShineHello.

REKLAMA

Nicolas Cage powróci do roli Ghost Ridera?

Nicolas Cage wcielił się w widmo na motorze w dwóch filmach: "Ghost Riderze" z 2007 roku oraz "Ghost Riderze 2", który zadebiutował na ekranach w 2011 roku. Nie były to jednak produkcje Marvel Studios, a Sony, więc w żadnym stopniu nie należą one do rozwijanego obecnie przez Disneya MCU.

Nie był to ostatni raz, kiedy mogliśmy oglądać motocyklistę z płonącą czaszką na ekranie. Ghost Ridera pojawił się bowiem w serialu Agenci T.A.R.C.Z.Y., a wcielał się w niego Gabriel Luna. Aktor jednak nie grał Johnny’ego Blaze’a, a Robbiego Reyesa, a poza tym serial ten powstał jeszcze przed konsolidacją serialowego i filmowego uniwersum Marvela.

Pogłoskę o tym, że Cage może powrócić do tej roli przekazały twitterowe konta CanWeGetSomeToast i MyTimeToShineHello. Nie jest to na chwilę obecną jednak potwierdzona informacja. Nie wiadomo również, czy Ghost Rider miałby wrócić do MCU w filmie, czy w serialu.

Jest to jednak o tyle prawdopodobne, że w ostatnim czasie ogłoszono, że kilku aktorów faktycznie powróci do swoich dawnych komiksowych ról. Hugh Jackman ponownie ma wcielić się w Wolverine'a, Charlie Cox w Daredevila, a Jon Bernthal w Punishera.

Wielki powrót Cage'a?

Przypomnijmy, że Nicolas Cage jakiś czas temu wrócił z filmowego niebytu. W tym roku można go było zobaczyć na dużym ekranie w roli hrabiego Draculi w filmie "Renfield", a w ubiegłym roku zagrał w komedii o sobie samym, czyli "Nieznośnym ciężarze wielkiego talentu". Towarzyszył mu Pedro Pascal ("The Last of Us") jako jego fan numer jeden.

"Bo o ile wyjściowy pomysł się broni (choć nie jest aż tak oryginalny – 'Być jak John Malkovich', halo), to cała reszta nie dostarcza takiej rozrywki, jak byśmy mogli oczekiwać. Kiedy orientujemy się, że film, który Nick miał zrealizować z Javim, to właściwie film, który oglądamy, wchodzimy na kolejny meta-poziom zabawy, ale co z tego, jeśli poza tym większość akcji to znane zgrywy z kina gatunkowego?" – przeczytacie w naszej recenzji filmu.

Jeszcze wcześniej aktor zagrał w niezależnej produkcji pod tytułem "Świnia", który choć był porównywany do "Johna Wicka", w ostateczności okazał się jednak kameralnym dramatem.

"Nicolas Cage w ostatnich latach był obiektem żartów i materiałem na memy, a filmy z jego udziałem raczej nie kojarzyły się z wybitnym kinem. Teraz krytycy patrzą z niedowierzaniem i zastanawiają się, czy aktor wyklęty ma szansę na Oscara. Takiego powrotu nikt się nie spodziewał" – recenzowała dla naTemat Alicja Cembrowska.