W sobotę po godz. 19:00 w Żukowie zapalił się budynek mieszkalny. Gdy strażacy w Kartuzach otrzymali informację w tej sprawie, natychmiast ruszyli na interwencję. Niestety dwóch osób nie udało się uratować. Zdarzenie to było kolejnym wielkim dramatem, do którego doszło tego dnia w gminie.
Reklama.
Reklama.
Ciała ofiar pożaru w Żukowie strażacy znaleźli niedługo po wejściu do budynku, o czym informują w komunikacie w mediach społecznościowych.
Zgłoszenie o pożarze drewnianego budynku w Żukowie przy ul. Kościerskiej otrzymali około godz. 19:15. Na miejscu dowiedzieli się, że wewnątrz mogą znajdować się dwie osoby.
Wp.pl podaje, że trwa ustalanie tożsamości ofiar. Z relacji sąsiadów wynika, że w domu mogli przebywać dwaj mężczyźni. Z pożarem walczyło siedem zastępów strażackich.
Czytaj także:
Kolejny dramat w Żukowie
To kolejne tragiczne wydarzenie, do którego doszło wczoraj w gminieŻukowo. Jak informowaliśmy w naTemat, w sobotę na prywatnej posesji mężczyzna potrącił roczne dziecko, które uczyło się chodzić. Nie udało się go uratować.
– Po godz. 9:00 policjanci otrzymali zgłoszenie o tragicznym w skutkach zdarzeniu, do którego doszło na terenie prywatnej posesji. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że na terenie prywatnej posesji, kierowca samochodu osobowego śmiertelnie potrącił roczne dziecko – powiedziała portalowi Kartuzy.info. sierż. Aldona Domaszk, rzecznika kartuskiej policji.
Nikt nie podał informacji, żeby sprawcą wypadku byłojciec dziecka. Policja sprawdziła natomiast kierowcę i okazał się on trzeźwy. Prawdopodobnie nie zauważył dziecka.
Z ustaleń "Faktu" wynika, że ofiarą jest roczny chłopczyk, który dopiero niedawno zaczął naukę chodzenia i bawił się na posesji domu rodziców. Wówczas miało dojść do wypadku. Rodzicom została udzielona pomoc psychologiczna.