
Rozpoczął się rok szkolny, a jak szkoła to oczywiście... lektury. Ale jak wyglądaliby dziś ich autorzy, wybitni polscy pisarze i pisarki oraz narodowi wieszcze? Sprawdziła to audiobookowa platforma Storytel, która "spytała" o to sztuczną inteligencję. Efekty? Zobaczcie sami.
Lektury szkolne to od zawsze drażliwy temat. Jedni ich nie znoszą i nazywają nudnymi, drudzy chłoną i nie ominęli żadnego tytułu w sylabusie, a jeszcze inni pomstują na polską oświatę i twierdzą, że spis lektur jest zbyt przestarzały.
Są tacy, którym nie chce się ich w ogóle czytać i tacy, którzy sięgają po nie ze strachu, że któraś będzie tematem rozprawki na maturze. Są też tacy, dla których "Lalka" jest książką życia, a przez "Pana Tadeusza" cudem przebrnęli. Nie mówiąc już o tych uczniach, którzy od książek wolą ekranizacje i "bryki". Słowem: temat rzeka.
Jednak jak zauważyła Zuzanna Tomaszewicz z Działu Kultura naTemat w swoim felietonie "Zróbcie sobie tę przyjemność i powtórzcie lektury szkolne. Ja spróbowałam i jestem zachwycona!", "powtarzanie lektur szkolnych to okazja, by wejść w dyskusję ze swoim nastoletnim 'ja'".
"Okazuje się, że książki, które musieliśmy czytać w szkole podstawowej i liceum, nie są takie straszne i nudne, jak nam się mogły wydawać. Wszystko zależy od perspektywy. Im starsi jesteśmy, tym więcej rozumiemy. Z większym bagażem życiowym wnikliwiej zinterpretujemy 'Lalkę' Bolesława Prusa, 'Proces' Franza Kafki czy 'Chłopów' Władysława Reymonta" – pisała.
Do wielu książek dojrzewamy z czasem, chociaż są i takie, które nigdy nas nie porwą. "Rozczarowań nie unikniemy. Lektura lekturze nierówna. Niekiedy nie warto niszczyć sobie przyjemnych wspomnień z ulubionymi książkami z dzieciństwa, aczkolwiek bez ryzyka nie ma zabawy. A nuż, może będzie warto. Podobnie z książkami, których młodsi 'my' nie znosiliśmy. A nuż, może je pokochamy" – radziła Zuzanna Tomaszewicz.
Adam Mickiewicz i Maria Konopnicka w oczach sztucznej inteligencji
Obojętnie jaki mamy stosunek do lektur, nie ma wątpliwości, że "Słowacki wielkim poetą był". Pisarki i pisarze, których lektury dziś czytamy, w większości już jednak nie żyją. Ale... jak wyglądaliby teraz? Współcześnie? To pytanie może pozornie nie mieć sensu, ale nie zapominamy, że żyjemy w czasach sztucznej inteligencji, a AI potrafi odpowiedzieć na nawet najbardziej absurdalne i dziwne pytania.
Z okazji początku roku szkolnego (który w tym roku wypadł 4 września), Storytel, platforma streamingowa z audiobookami, postanowiła sprawdzić, jak sztuczna inteligencja wyobraża sobie autorki i autorów polskich lektur w 2023 roku. Grafiki opublikowała w swoich mediach społecznościowych. Rezultaty? Fascynujące.
Adam Mickiewicz, autor "Pana Tadeusza" i "Dziadów" miałby więc rozwiane włosy i nosił zgrzebne koszule z folkowymi wzorami; Maria Konopnicka ("Rota", "O krasnoludkach i o sierotce Marysi") aktywnie brałaby udział w ulicznych demonstracjach, jak Strajk Kobiet (a nawet byłaby ich liderką); a Cyprian Kamil Norwid ("Bema pamięci żałobny rapsod", "Fortepian Szopena", "Promethidion") ze starannie obciętą, nieco hipsterką brodą przesiadywałby w kawiarniach, gdzie oddawałby się pisaniu i rozmyślaniom.
Z kolei współczesny Bolesław Prus ("Lalka", "Kamizelka", "Katarynka") miałby – według AI – zamiłowanie do eleganckich koszul, bibliotek i... samochodów, a drugi (obok Mickiewicza) wieszcz narodowy, Juliusz Słowacki, autor "Balladyny" i "Kordiana", preferowałby... skórzane kurtki.
Reakcje internautów? Praktycznie wszyscy są zachwyceni, a wielu wypisuje w komentarzach swoich ulubieńców. "Słowacki... Och", "Cudne!", "Zawsze lubiłam Norwida, ale teraz to chciałabym iść z nim na sojowe latte", "Ale fajne. Mickiewicz i Norwid super", "Konopnicka wymiata!", "Mi się najbardziej podoba Mickiewicz", "Fantastyczne!", "Świetny pomysł, rewelacja", "Czad", "Zakochałam się w Norwidzie" – piszą na Facebooku.
