"Stray" było jedną z największych niespodzianek zeszłego roku - gra od małego studia, w której sterowaliśmy kotkiem, prześcignęła w liczbie nagród czy wysokich ocen wysokobudżetowe produkcje od gigantów gamingu. Teraz doczeka się filmu, za którym będzie stał reżyser netfliksowej "Nimony".
Reklama.
Reklama.
Głównym bohaterem "Stray" jest bezimienny kot, który próbuje odnaleźć drogę do swojej mruczącej rodziny. Przemierza w tym celu cyberpunkową metropolię zamieszkałą przez humanoidalne roboty - nie ma w niej (już) ludzi, co stanowi też gorzki komentarz dla naszej przyszłości. Czy tak będzie wyglądać Ziemia za ileś tam lat?
"BlueTwelve Studio w naprawdę sprytny sposób poprowadziło narrację gry 'Stray', urozmaicając kocią perspektywę o - skuszę się na lemowską analogię - 'bajki robotów'. Kot nie mówi, za to miauczy, natomiast roboty porozumiewają się między sobą zrozumiałym dla graczy językiem (choć ze słuchu brzmi on jak gibberish). Nasz pupil staje się więc uczestnikiem większych wydarzeń, m.in. obserwuje nieszczęście niektórych robotów i swoją obecnością skłania je do działania" – pisała w recenzji Zuza Tomaszewicz.
Fabuła może nie była super odkrywcza i rozbudowana, ale gra nadrabiała to wspaniale zaprojektowanym światem, dystopijnym klimatem, "rozmowami" z zagubionymi robotami i tym, że mogliśmy poczuć się jak kot. Oprócz skakania po dachach i miauczenia mogliśmy też np. zrzucać przedmioty ze stołów czy drapać dywan. A wszystko to w towarzystwie równie sympatycznego drona B-12, który pomagał nam w często niebezpiecznych przygodach. Właśnie ta relacja ma być osią nadchodzącego filmu.
Film "Stray" w przygotowaniu. Ma być "kumpelską komedią" bez ludzi
Za film będzie odpowiadać wydawca gry - Annapurna Interactive, a konkretnie oddział firmy zajmujący się animacjami: Annapurna Animation. To samo studio nakręciło dla Netfliksa tegoroczny film "Nimona", który zbierał niemal same pozytywne recenzje (ocena 94 proc. w serwisie "Rotten Tomatoes" przyznana przez krytyków oraz 91 proc. przez zwykłych internautów).
Reżyserem filmowego "Stray" będzie też Nick Bruno, który współtworzył "Nimonę". Jeden z szefów animacji w studiu Annapurna zapewnia, że będą starali się przełożyć to, co uczyniło tę grę hitem, na język filmu.
"Stray" będzie kolejną adaptacją gry w ostatnim czasie. Ostatnio takie produkcje mają świetną passę, choć jeszcze parę lat temu było z tym o wiele gorzej. W tym roku film "Super Mario Bros" odniósł ogromny sukces na świecie - zarobił 1,3 miliarda dolarów w box office. Głośno było też o serialu "The Last of Us" na podstawie kultowej gry studia Naught Dog - to w tym momencie jeden z najlepiej ocenianych tytułów HBO.
W tym momencie w kinach możemy oglądać film "Gran Turismo" inspirowany legendarną serię gier wyścigowych, nadchodzi też wyczekiwany serial "Fallout" od Amazona, a ostatnio pojawiła się, że w ostatnim kwartale przyszłego roku zobaczymy drugi sezon osadzonej w świecie "League of Legends" świetnej animacji "Arcane".
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
To gra, w której chodzi o to, co czyni nas ludźmi, ale nie ma w niej ludzi. To kumpelska komedia o kocie i robocie, charakteryzująca się zabawną dynamiką. Jest w tym komedia, choć w tym filmie nie ma ani jednej istoty ludzkiej. Myślę, że to jeden z powodów, dla których gra była niezwykle popularna, bo patrzysz na świat z punktu widzenia uroczego kota. Jak tego dokonamy i jak my to nakręcimy w filmie? Zrobimy to, chociaż czasami wydaje się to niemożliwe, ale wiemy, że to jest esencja gry i klucz do opowiedzenia tej historii.