
– Jestem operatorem kamery i próbuje wrócić do zawodu – mówi Grzegorz Serej, który ponad rok temu stracił nogę. Podczas kręcenia materiału na stoku narciarskim w Rąblowie, wpadł pod ratrak. Dziś prosi wszystkich o pomoc.
REKLAMA
Nieszczęśliwa historia, którą opisywaliśmy w naszym serwisie ponad rok temu, wstrząsnęła nie tylko światem dziennikarskim, ale także czytelnikami. 1 lutego 2012 roku Grzegorz Serej przygotowywał z koleżanką materiał dla Polsat News. Był umówiony z operatorem ratraka, że po zakończeniu wywiadu zrobi ujęcie, na którym maszyna będzie odjeżdżała. Ratrak nieszczęśliwie zahaczył o operatora i wciągnął go pod siebie.
– To był nieszczęśliwy wypadek. Miałem liczne złamania. W szpitalu amputowano mi nogę – mówił nam rok temu Grzegorz Serej. 51 dni po wypadku wyszedł ze szpitala. Od tamtej pory przechodzi rehabilitację. Walczy nie tylko o normalne życie, ale także o powrót do ukochanego zawodu. Sama determinacja jednak nie wystarczy. Grzegorz prosi o pomoc.
Rok temu uległem wypadkowi w czasie pracy. Dzięki dobrym ludziom otrzymałem dar w postaci bardzo kosztownej protezy. Jestem operatorem kamery, próbuję wrócić do zawodu. Jednak potrzebuję dalszej rehabilitacji, a za kilka lat bardzo kosztownej protezy. Przekaż dla mnie jeden procent podatku. CZYTAJ WIĘCEJ
Kilka miesięcy po wypadku zorganizowano także mecz charytatywny dla Grzegorza. Operator nie krył wzruszenia. – Chciałbym jak najszybciej wrócić do pracy – mówił wówczas w rozmowie z dziennikarzem Polsat News.

