Sebastian Sierpiński zaginął ponad dwa lata temu, gdy w niewyjaśnionych okolicznościach wybiegł z samochodu wprost w pole kukurydzy. Wtedy 26-latek z Gryfina był widziany po raz ostatni. Prokuratura prowadząca śledztwo tajemniczego zniknięcia natrafiła na przełom, dokonano pierwszego aresztowania.
Reklama.
Reklama.
Piotr Sierpiński zaginął po tym, jak uciekł w pole kukurydzy
14 sierpnia 2021 roku doszło do niecodziennego i tajemniczego zdarzenia. Sebastian Sierpiński jechał samochodem wraz ze swoim szefem. Nagle podczas podróży otworzył drzwi i wyskoczył z jadącego samochodu. Uciekł w pole kukurydzy i od tego czasu ślad po nim zaginął. 26-latek pochodził z Dębna, a od miesiąca zatrudniony był w Gryfinie przy jednym z gospodarstw rolnych. Wraz ze swoim przełożonym już po zakończonym dniu pracy prowadził wieczorną kontrolę jednego z pól.
Jak informuje "Głos Szczeciński", szef Sebastiana Sierpińskiego, pan Krystian początkowo myślał, że jego pracownik robi sobie żarty, dlatego też czekał na niego przez kilkadziesiąt minut i wołał, by wrócił do auta.
– W drodze nad jezioro zaczął nerwowo w lusterka spoglądać. Gdy na mnie się spojrzał, zobaczyłam w nim przerażenie i zwolniłem. Jak jechałem przy drodze, otworzył drzwi i wybiegł – opowiadał pan Krystian.
Według "Głosu Szczecińskiego" miesiąc po zaginięciu we wspomnianym polu kukurydzy znaleziono kapelusz, który mógł należeć do Sebastiana.
"Policjanci nie mogli się jednak oprzeć wrażeniu, że kapelusz pojawił się nieprzypadkowo, bo przecież wcześniej okolice, w tym pole, dokładnie sprawdzono" – czytamy na stronie serwisu.
Od dnia zaginięcia w poszukiwaniach udział brali wolontariusze, policjanci oraz członkowie Gryfińskiego Stowarzyszenia Ratowniczego, jednak do dzisiaj nie wiadomo, jaki los spotkał 26-latka.
Przełom ws. zaginięcia Sebastiana. Policja dokonała pierwszego aresztowania
Wydaje się, że śledczy natrafili na przełom w sprawie Sebastiana Sierpińskiego. Lokalny serwis igryfino.pl powołując się na szczecińską prokuraturę przekazał, że dokonano zatrzymania jednego z podejrzanych, mogących mieć coś wspólnego z tajemniczym zniknięciem 26-latka.
– W wyniku czynności prowadzonych przez funkcjonariuszy policji pod nadzorem prokuratora, w sprawie zatrzymana została jedna osoba. Przedstawiono jej już zarzuty - przekazała serwisowi igryfino.pl Monika Cruz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
– Śledczy wystąpili do wymiaru sprawiedliwości o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy. Sąd przychylił się do tego wniosku. Zatrzymany przebywa obecnie w areszcie – dodała Monika Cruz zaznaczając, że dla dobra śledztwa nie ujawni, co dokładnie prokuratura zarzuca oskarżonemu i czy przyznał się do winy.
W ubiegłym tygodniu wspomniany serwis informował o akcji policyjnej na terenie miejscowości Wirówek nieopodal Gryfina. Mundurowi mieli przeszukiwać wówczas samochód oraz dom byłego szefa Sebastiana. Z kolei kilka miesięcy temu Prokuratura Okręgowa w Szczecinie informowała, że prowadzone jest postępowanie w sprawie nieudzielenia pomocy osobie, której groziło niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Czynności wymiaru sprawiedliwości skierowane były na osobę z otoczenia Sebastiana, jednak nie ujawniono, o kogo dokładnie chodziło. Prokuratura zdradziła jedynie, że zaniechanie pomocy miało miejsce w dniu zaginięcia 26-latka z Gryfina.