nt_logo

Zamachowski i Richardson są już po rozwodzie. Wiadomo, co aktor zostawił byłej żonie

Kamil Frątczak

14 września 2023, 14:46 · 3 minuty czytania
Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski zakończyli swój związek przed trzema laty. Ich rozstanie wzbudziło wiele emocji. Teraz oficjalnie są już po rozwodzie, który przebiegł w spokoju. Na dodatek, aktor pozostawił swojej byłej żonie mieszkanie na warszawskim Żoliborzu.


Zamachowski i Richardson są już po rozwodzie. Wiadomo, co aktor zostawił byłej żonie

Kamil Frątczak
14 września 2023, 14:46 • 1 minuta czytania
Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski zakończyli swój związek przed trzema laty. Ich rozstanie wzbudziło wiele emocji. Teraz oficjalnie są już po rozwodzie, który przebiegł w spokoju. Na dodatek, aktor pozostawił swojej byłej żonie mieszkanie na warszawskim Żoliborzu.
Rozwód Zamachowskiego i Richardson. Co z mieszkaniem na Żoliborzu? Fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Monika Richardson w 2014 roku wyszła za mąż za Zbigniewa Zamachowskiego. Blisko 7 lat później dziennikarka ogłosiła, że wraz z mężem podjęli decyzję o rozstaniu. Choć z początku nie chcieli komentować sytuacji, wszystko się zmieniło, kiedy była prezenterka TVP udzieliła wywiadu, w którym wyjawiła, że aktor miał dopuścić się zdrady.


Na zakończenie małżeństwa para musiała czekać aż dwa lata. W końcu Richardson na swoim Instagramie pochwaliła się zdjęciem z oficjalnie już byłym mężem.

Czytaj także: Monika Richardson zdradziła scenariusz jesiennych wyborów. Wymownie oceniła Polaków

"A tak wyglądamy po rozwodzie. Pozdrawiamy z sądu. Dziękuję Ci mężu za te prawie dziesięć lat wspólnej drogi. Jesteś dla mnie cenną lekcją" – napisała Richardson na wstępie. Po chwili kontynuowała, zwracając się do mediów. "I jeszcze od nas obojga: dziękujemy za uwagę niezmordowanym pracownikom mediów elektronicznych i tabloidów. Przykro nam, że to już będzie ostatnia wypłata z wierszówki na nasz temat... Nie, to żart, wcale nie jest nam przykro. Mamy was serdecznie dosyć. Dziś zamykamy ten rozdział bez komentarza" – podsumowała dziennikarka.

Jak się okazało, Zamachowski nie jest obojętny Monice Richardson. "Monika wciąż ma ogromny sentyment do Zbyszka. Mimo problemów, przez jakie razem przechodzili, była z nim naprawdę szczęśliwa" – zdradziła w rozmowie z "Super Expressem" koleżanka dziennikarki.

"Chociaż różnie się o nim wypowiadała, to jednak żywi do niego wielką sympatię. Może nawet jej uczucie do niego się nie wypaliło. Twierdzi, że nie chce wymazywać Zbyszka ze swojego życia i nie zamierza zrywać z nim kontaktu, choć ich drogi jako małżeństwa się rozeszły" – dodała po chwili informatorka tabloidu.

Na dodatek, jak podaje tabloid, aktor nie domagał się sprzedaży ukochanego mieszkania na Żoliborzu. Zamachowski postanowił zostawić byłej żonie 60-metrowe lokum. "Wrosłam już i bardzo wkręciłam się w mój ukochany Żoliborz. Kocham tu być" – zdradziła jakiś czas temu prezenterka w rozmowie z "Super Expressem".

Richardson szczerze o rozpadzie ostatniej relacji. Poszło o... pieniądze

Monika Richardson i Konrad Wojterkowski ogłosili zakończenie swojej 2-letniej relacji. Niedawno w wywiadzie dla "Wprost" opowiedziała, jak przeżyła rozstanie. Dała do zrozumienia, że to przez pieniądze pojawiły się kłopoty związkowe.

"Ja mam tzw. skomplikowaną relację z pieniędzmi. Nigdy ich tak naprawdę nie miałam dużo, a jestem praktycznie całe życie matką samotnie wychowującą dwójkę dzieci i to bez względu na aktualnego męża… Pieniądze są dla mnie częścią poczucia bezpieczeństwa, które dla każdej matki jest najważniejsze" – wyjaśniła.

Richardson zaznaczyła, że już pogodziła się z rozstaniem. Podkreśliła, że razem z Wojterkowskim nie przekreślają swojej przyjaźni. Dużo się przy sobie nauczyli.

"Bardzo dużo mi dał, myślę sobie, że karma mi go przyniosła po to, żeby wskazać mi pewne obszary mojego życia, które muszę poprawić czy zmienić. I na pewno jednym z takich obszarów są finanse. [...] Dzięki Konradowi zaczęłam czytać o rozwoju duchowym, w ogóle o rozwoju. On zresztą uważał, że powinnam więcej się od niego uczyć, ale ja chyba nie umiem. Widocznie taki mój los, że muszę się uczyć na własnych błędach. Na dziś nie mam gotowych wniosków, podsumowań, ale ten związek sprawił, że zapaliła mi się jakaś lampka" – podsumowała Richardson.