Katarzyna Grochola była gościnią czwartkowego wydania "Dzień Dobry TVN". Autorka popularnych powieści nie ograniczyła się jedynie do tematu literatury, ale także poruszyła kwestie polityczne. Oto, w jaki sposób zachęcała widzów do aktywnego udziału w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
Reklama.
Reklama.
Katarzyna Grochola w TVN o wyborach. Prowadzący był wyraźnie zaskoczony
Poranny program TVN zainicjował "wielką wymianę książek", w której wzięły udział między innymi Barbara Kurdej-Szatan i Katarzyna Grochola. Pisarka, która ma na swoim koncie bestsellery, takie jak "Nigdy w życiu!" czy "A nie mówiłam!", została zapytana o to, po jakie pozycje czytelnicze sięgają panie.
– Jeżeli wpuścisz kobietę do pomieszczenia, w którym jest 100 osób, to ona będzie wiedziała, kto z kim i kto był z kim. Natomiast facet będzie wiedział, kto jest dyrektorem. Mamy inną percepcję – wyjaśniła, po czym przekierowała rozmowę na polityczne tory.
– Zatem nie zmuszajmy mężczyzn do czytania, bo ci, co chcą, to czytają. My, kobiety, zajmujmy się światem jako takim i... wytrzymajmy do 15 października! – zaapelowała, a wtedy Kurdej-Szatan uśmiechnęła się znacząco.
Lekko zaskoczony dziennikarz "Dzień Dobry TVN"Piotr Wojtasik zareagował krótkim podsumowaniem: "Amen!". Na koniec Grochola wspomniała też o samych książkach: "Czytajmy, nie dajmy się odmóżdżyć!".
Grochola dla naTemat: Mogłabym nie lubić Tuska, bo cofnął mi 50 proc. uzysku
– To jest mój kraj, ale nie mój rząd. Nie kocham w nim złodziei, oszustów, manipulantów. Uważam, że ten kraj jest wart czegoś lepszego, mądrzejszych ludzi, a nie zawalania systemu edukacji i karmienia cnotami panieńskimi. Byłam dwa razy na pielgrzymce w Ziemi Świętej, jestem osobą wierzącą i nóż mi się w kieszeni otwiera, jak słyszę biskupa Jędraszewskiego – powiedziała.
Pisarka została zapytana również o wpływ Kościoła na krajową politykę. – Przede wszystkim Kościół to są ludzie, którzy bywają różni. Staram się ich wszystkich nie wpychać do jednego wora, tylko pooddzielać ziarno od plew, ale coraz mniej ziarna. Ziarno coraz mniej widoczne, bo się plewy rozprzestrzeniły. No trudno z tym żyć – dodała.
Wypomniała także ruchy konkretnych polityków. – Przypomnijmy sobie przeszczepy – udział pana Ziobry w zmniejszeniu przeszczepów w Polsce. 80 milionów na respiratory. Miliard na elektrownię w Ostrołęce, która nigdy nie powstanie, przekop Mierzei Wiślanej. Po prostu nie zgadzam się na nikczemność. Jeżeli ktoś tego nie rozumie i mnie dlatego nie lubi, to trudno – stwierdziła.
– Chciałabym, żeby ludzie się obudzili i przejrzeli na oczy. Mogłabym nie lubić Tuska, bo cofnął artystom 50 procent uzysku, ale patrzę szerzej. Jest świetnym przywódcą, mężem stanu i widzi swoje błędy, wyciąga wnioski – oceniła.
Grochola powiedziała też parę słów na temat Jarosława Kaczyńskiego, stwierdzając, że to "bardzo nieszczęśliwy człowiek, który stracił wszystko, co miał".
– Wszystko, co miał bliskiego, do czego się mógł przyznać. Rodzinę jakąś obok, brata, matkę, którą niezwykle kochał. Nie mam pojęcia, jaka jest jego historia życia, ale myślę, że bardzo smutna, przy wyłączeniu ojca z życia tych chłopców (...) On jest otoczony przez ludzi, którzy mu kadzą. Nie ma nikogo prawdziwego. Myślę, że nie ma żadnego prawdziwego przyjaciela. Jeżeli słyszę o człowieku, że nie ma rodziny, nie ma koło siebie nikogo bliskiego, wszystko jedno czy mężczyzny, czy kobiety to naprawdę bym usiadła i popłakała z nim. Tylko i wyłącznie tej części jego współczuję – skwitowała.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.