
- Są wbrew zasadom, są wbrew wszelkiej moralności - mówiła dziś o związkach partnerskich Danuta Wałęsa na antenie TOK FM. Żona byłego prezydenta jest nominowana do prestiżowej nagrody radia, chociaż jej poglądy ewidentnie rozmijają się z lewicującymi audycjami TOK-u. Czy Wałęsa, po takiej wypowiedzi, ma w ogóle szanse na wygraną?
Były prezydent twierdzi, że miał sobowtóra. Poważnie czy na żarty?
W zeszłym roku nagrodę radia TOK FM wygrał obecny minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Przyznaje ją Kapituła, składająca się z ponad trzydziestu osób. Większość z nich to ludzie spoza radia, z różnych opcji ideowych. Jest wśród nich np. Jacek Żakowski, Agnieszka Holland, ale też ksiądz Grzegorz Michalczyk czy orientalista prof. Piotr Balcerowicz. Kto zostanie tegorocznym laureatem, dowiemy się dziś wieczorem.
- Została zgłoszona przez słuchaczy, a nominowana przez Kapitułę - oświadcza Ewa Wanat. - Osoby nominowane nie muszą przecież mieć poglądów zgodnych z naczelną radia - dodaje z uśmiechem redaktor naczelna. - W naszym radiu temat np. związków partnerskich jest podejmowany w sposób dla mnie oczywisty, czyli pozytywny wobec tego pomysłu. Ale to raczej gospodarze programów prezentują takie stanowisko, a gości zapraszamy bardzo różnych, również o poglądach prawicowych.
- Nie dam sobie za to głowy uciąć, ale też nie skłamię, jeśli powiem, że w większości to kobiety zgłaszały Danutę Wałęsę - przekonuje jednak Wanat. Chociaż, jak podkreśla, odwagę prezydentowej docenili także mężczyźni.
Danuta Wałęsa, paradoksalnie, może wygrać dzięki poglądom - stacja udowodni, że nie mają one znaczenia. Tylko czy wtedy nagroda ta będzie w ogóle wiarygodna?
