Na antenie TVP Info doszło do ostrej wymiany zdań między Magdaleną Ogórek, a posłanką KO Katarzyną Lubnauer. Ogórek nie wytrzymała tego, że posłanka nazwała ją funkcjonariuszką państwową i wypomniała jej, że jest utrzymywana przez wyborców. Pracownica TVP wyglądała na wyraźnie wyprowadzoną z równowagi. "Teraz ja mówię! Jest pani oszustem!" – wykrzyczała.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Lubnauer nazwała zachowanie prezenterki, chamskim, nawiązując do tego, że Ogórek przerywała jej odpowiedzi, jeśli te wykraczały poza formułę "tak czy nie". Zdenerwowana Ogórek zwróciła się do telewidzów, żaląc się, że "wszyscy z Platformy, którzy zaczęli przychodzić do TVP, wyzywają pracowników stacji".
– Mówią o nas per funkcjonariusze, PiS-owcy. To jest hańba. Dzisiaj to jest program pani hańby – powiedziała do Lubnauer. Dalej zirytowana zachowaniem posłanki stwierdziła: "Jest pani oszustem, pani poseł, teraz ja mówię!".
Mówić zaczęła jednak Katarzyna Lubnauer, która zarzuciła Magdalenie Ogórek, że ta dostaje większą pensję niż posłowie i jest utrzymywana przez wszystkich wyborców. Zatem jest funkcjonariuszem państwowym. Magdalena Ogórek skontrowała to, zarzucając, że posłanka ukryła coś w swoim oświadczeniu majątkowym.
– Okłamała pani wyborców swoich, bo pani w oświadczeniu majątkowym napisała tak, by to było tysiąc dziewięćset złotych, a to było milion dziewięćset – stwierdziła. Katarzyna Lubnauer zwróciła jednak uwagę na to, że ma wspólnotę majątkową z mężem. – W odróżnieniu od premiera Morawieckiego, Polacy znają cały majątek zgromadzony zarówno przeze mnie, jak i mojego męża – podkreśliła.
Ogórek nadal widocznie wzburzona oskarżeniami posłanki o bycie funkcjonariuszką państwową zabrała jej także czas na odpowiedź, który miał należeć się każdemu gościowi programu. Gdy Katarzyna Lubnauer poprosiła o pytanie, pracownica stacji zripostowała, że pytanie już padło.
– Nie, rozmawialiśmy o moich obligacjach, które posiadam wspólnie z mężem – powiedziała posłanka.
– Ale ja już nie o tym, pytam o polski mundur, pani się skupi, pani poseł. Ja wiem, że pani jest bardzo zdenerwowana… – zwróciła się do niej Magdalena Ogórek.
Posłanka KO uznała, że zdenerwowana wcale jednak nie jest, a majątek ujawniła, tak jak mówiła, że to zrobi. – Pani pokazała w tym programie, że jest pani partyjnym funkcjonariuszem, ponieważ jedyne, co pani robi, to mnie atakuje osobiście – powtórzyła po raz kolejny niewzruszona Katarzyna Lubnauer.
Kołodziejczak zaorał pracownika TVP
Sytuacja, w której Magdalena Ogórek traci nerwy w konfrontacji z posłanką, przypomina wczorajsze spięcie między Michałem Kołodziejczakiem a pracownikiem TVP. Pracownik Telewizji zapytał Michała Kołodziejczaka o to, czy nie jest mu wstyd przed rolnikami. Polityk w ciągu chwili sprowadził go do parteru, wygłaszając monolog, w czasie którego zatrudniony w stacji zachowywał się jak uczeń na dywaniku u dyrektora.
– Pan pracuje w telewizji wszystkich Polaków, a nie jednej partii. To panu będzie wstyd, że pan zadaje takie pytania głupie. Wie pan, wcześniej czy później pana koledzy z PiS stracą tę władzę. A ja zrobię wszystko, że mógł pan pracować w telewizji, gdzie można zadawać normalne pytania. Żeby pan mógł normalnie chodzić spać – mówił Kołodziejczak, a całość można zobaczyć na filmiku.