Marcinkiewicz: Byłem żebrakiem. Chodziłem po znajomych i prosiłem o 100 zł na życie
W podcaście "poliTYka" gościem Anny Dryjańskiej był Kazimierz Marcinkiewicz. Z okazji wydania książki "Moja prawda", były premier opowiada m.in. o tym, dlaczego odszedł z Kościoła katolickiego, jakie naprawdę poglądy ma były prezes TVP Jacek Kurski, dlaczego Jarosław Kaczyński nienawidzi Polski i Polaków, oraz co doprowadziło go do skrajnej biedy.
- Byłem żebrakiem, chodziłem po znajomych i prosiłem o 100 złotych na życie, to było w latach 2018-19. To były dramatyczne miesiące dla mnie. Ja wtedy nauczyłem się gotować, bo musiałem jakoś żyć. Nauczyłem się wtedy robić duszone ziemniaki z marchewką albo fasolkę po bretońsku, taką wegańską. Takie rzeczy, które są tanie - wspomina Marcinkiewicz.
O PiS-ie i Kaczyńskim mówi: – Kaczyński wszedł nam do łóżka i sprawdza kobiety, sprawdza mężczyzn, sprawdza stosunki… Wszystko sprawdza, kontroluje. Wszedł nam do lodówki, bo ta lodówka jest zapełniana coraz drożej i drożej każdego dnia ze względu na inflację, wszedł nam w każdą dziedzinę życia. On Pegasusa nasłał na polskich generałów!
Były premier komentuje także konflikt na linii Polska-Ukraina: – To pisowskie firmy kupiły z Ukrainy tanie zboże, zasypały Polskę, zniszczyły rynek zboża w Polsce, a dziś oni udają, że walczą z ukraińskim zbożem. To jest tak ogromna hipokryzja, to jest takie szkodnictwo dla państwa polskiego, dla Polski, dla wizerunku Polski, to jest masakra.