Sejmowa większość znów wymyka się z rąk potencjalnej koalicji PiS i Konfederacji – wynika z najnowszego sondażu IPSOS. Badanie kontynuuje też zaskakujący trend, według którego o ostatecznym rozkładzie sił w Sejmie może zadecydować... jeden poseł.
Reklama.
Reklama.
Nowy sondaż. Kluczowa rola mniejszości niemieckiej?
Najnowszy sondaż IPSOS dla Oko.Press i TOK FM niespodziewanie przynosi bardzo podobną konkluzję, co opublikowane w poniedziałek badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski: kluczową rolę przy ostatecznym rozkładzie sił w nowym Sejmie może odegrać poseł mniejszości niemieckiej.
Jak to możliwe? Głosowanie na Zjednoczoną Prawicę (czyli Prawo i Sprawiedliwość z mniejszymi koalicjantami) deklaruje w badaniu IPSOS 36 proc. respondentów, co zdecydowanie nie jest złym wynikiem – zwłaszcza że jest o 1 pkt proc. wyżej niż dwa tygodnie temu. Przy takim wyniku ugrupowaniu jest jednak wciąż daleko do samodzielnej większości.
Na drugim miejscu tradycyjnie znajduje się Koalicja Obywatelska z 29 proc. wskazań (zyskała ona 3 pkt proc. względem poprzedniego badania). Podium zamyka natomiast Lewica, na którą głosować chce 10 proc. uczestników badania (wzrost o 2 pkt proc.).
Na czwartym miejscu – i na granicy progu wyborczego koalicji – znajduje się Trzecia Droga, którą wybrało 8 proc. respondentów. Koalicja PSL i Polski 2050 w poprzednim badaniu nie znalazła się w Sejmie; od tego czasu poparcie dla niej urosło o 2 pkt proc.
Ostatnią partią w parlamencie jest natomiast Konfederacja, którą popiera 7 proc. badanych. Kontynuuje ona tym samym trend spadkowy: w ciągu dwóch tygodni straciła ona 1 pkt proc.
Opcję "trudno powiedzieć" wskazało 9 proc. ankietowanych. Przewidywana frekwencja wynosi natomiast 69 proc.
Jak wyglądałby podział mandatów w Sejmie?
Przy takich wynikach Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 207 mandatów w Sejmie. Złą wiadomością dla Jarosława Kaczyńskiego jest tutaj jednak słabość Konfederacji, która miałaby 23 posłów. Wspólnie obie partie miałyby wówczas 230 posłów i byłyby o jeden głos od większości.
W Sejmie jest jednak 460 miejsc i w tym układzie 229 z nich przypadłoby opozycji (Koalicja Obywatelska – 159, Lewica – 40 Trzecia Droga – 30). W równaniu pozostaje jeszcze poseł mniejszości niemieckiej, który teoretycznie mógłby dać większość PiS – jednak z partią rządzącą nie jest mu po drodze.