"Moi bracia geje", "moje siostry lesbijki" – napisał ksiądz na blogu.
"Moi bracia geje", "moje siostry lesbijki" – napisał ksiądz na blogu. fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

"To moje siostry lesbijki", "To moi bracia geje" – tak o osobach LGBT napisał na blogu katolicki ksiądz. Krótki wpis wywołał oburzenie radykalnego środowiska.

REKLAMA

"Miałem taki sen, byłem w niebie. Pan Jezus zaprosił mnie do tradycyjnego obchodu po Włościach Niebieskich. I zobaczyłem. Najpierw była piękna sala z samymi kobietami. Były młodsze i starsze, całkiem szczupłe i nie całkiem szczupłe, z jasnymi włosami i brunetki. Kim są? – zgadywałem. A Pan Jezus, który nadal umie czytać w ludzkich myślach bez wahania wyjaśnił: 'To lesbijki. Moje siostry lesbijki'”. CZYTAJ WIĘCEJ


To fragment ostatniego wpisu na blogu ks. Mieczysława Puzewicza. Ksiądz opisuje w nim także dalszą część snu. Jezus miał zabrać go później do różowej sali, gdzie przebywali mężczyźni w różnym wieku i powiedzieć: "to moi bracia geje". Na tym jednak nie koniec. Ksiądz opisuje na blogu także inne pomieszczenia, do których zabrał go Jezus. W jednym z nich byli biseksualiści, w innym osoby transpłciowe. Na blogu ksiądz tak podsumował wycieczkę:

Pan Jezus nadal czytał w moich myślach i zagadnął z uśmiechem – „Niezgodne z tradycją? I z Pismem Świętym? Wiem, to moja specjalność! Od dwóch tysięcy lat.” CZYTAJ WIĘCEJ


Jako pierwszy wpis opisał serwis radia tok.fm. Choć wpis wydaje się żartobliwy, duchowny zaczyna go od poważnych akapitów dotyczących osób trędowatych, którym u zarania chrześcijaństwa nie pozwalano mieszkać w miastach. Fragmenty o osobach LGBT są porównaniem do ich sytuacji.
Wpisu nie pozostawił bez echa Tomasz Terlikowski, który napisał w serwisie fronda.pl, że jest on "homoherezją".
Ksiądz Mieczysław Puzewicz do 2010 roku był rzecznikiem prasowym Archidiecezji Lubelskiej.