Czy po jesiennych wyborach władzę w kraju powinna przejąć opozycja, czyli KO, Trzecia Droga i Lewica? Zapytano o to w sondażu w sondażu IBRiS dla RMF FM i "Rzeczpospolitej". Okazało się, że Polacy są podzieleni na pół. Nieco inaczej rozkładają się głosy, jeśli chodzi o wiarę w to, czy tak będzie. Tu można dostrzec jeden trend korzystny dla PiS.
Reklama.
Reklama.
W najnowszym sondażu IBRiS (Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych) zleconym przez radio RMF FM i "Rzeczpospolitą" zapytano, "czy po wyborach rządy w Polsce powinna przejąć obecna opozycja, czyli Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica". Na pytanie 49,4 proc. badanych odpowiedziało, że tak. Pozostali (50,6 proc.), że nie.
W kolejnym pytaniu ankietowani mieli określić, czy są zgodni ze stwierdzeniem, "że możliwe jest, aby po wyborach rządziła opozycja, czyli KO, Trzecie Droga i Lewica. Z tym zdaniem zgodziło się 47,6 proc. badanych. Innego zdania było 40,5 proc. badanych, a 11,9 proc. odpowiedziało, że "nie wie".
"Rzeczpospolita" ocenia, że sondaż, jeśli chodzi o wyborców niezdecydowanych, nie jest na korzyść opozycji. W tej grupie tylko 20 proc. badanych uważa, że opozycja powinna wygrać, a tylko 40 proc. z nich wierzy, że to możliwe. Aż 33 proc. ankietowanych nie ma na ten temat zdania.
PiS nadal wierzy w samodzielne rządy
Pomimo, że najnowszy, a nawet poprzedni sondaż IBRiS, nie daje PiS szansy na samodzielne rządy w Sejmie, rzecznik rządu Piotr Mueller ma zupełnie inne zdanie na ten temat.
Stwierdził on, że w nadchodzących wyborach parlamentarnych PiS ma nie tylko zwyciężyć, ale również pokonać konkurentów z taką przewagą, by zyskać ponad 231 mandatów poselskich.
– Wedle naszych badań wewnętrznych, o których ogólnikowo mogę powiedzieć, jest tak, że mamy szansę na samodzielność – mówił na antenie Radia ZET.
Jak przyznał Mueller, w związku z niezwykle optymistycznymi sondażami parlamentarzyści będą pracować jeszcze intensywniej na rzecz kampanii wyborczej, by zrealizować scenariusz o większości sejmowej.
Z kolei z sondażu United Surveys przeprowadzonego na zlecenie Wirtualnej Polski po wybuchu afery wizowej wynika, że PiS zyska jedynie 185 posłów. Nawet ramię w ramię z Konfederacją, która wprowadziłaby do Sejmu 39 parlamentarzystów, Jarosław Kaczyński nie ma szans na utrzymanie władzy. Miałby bowiem jedynie 224 głosy z 231 potrzebnych do większości.
Większość w Sejmie miałaby natomiast opozycja. Koalicja Obywatelska dysponowałaby 145 głosami, PSL i Polska 2050 – 46, zaś Lewica – 44. Razem ugrupowania te miałyby 235 posłów, co pozwoliłoby na utworzenie wspólnego rządu i odsunięcie PiS od władzy.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.