Sprzedała ponad 230 milionów płyt na całym świecie, chociaż wiele osób kojarzy ją głównie z piosenką do filmu "Titanic". Celine Dion niestety nie wystąpi w Polsce, jej koncert został odwołany z powodu ciężkiej choroby artystki. Pomimo sławy i pieniędzy Dion nieraz potrafiła znaleźć czas dla swoich fanów.
Reklama.
Reklama.
Niechciany przebój?
Chcecie poczuć się staro? Piosenka Celine Dion "My Heart Will Go On" miała swoją premierę w listopadzie 1997 roku. To znaczy, że w tym roku stuknie jej 26 lat. Ponad ćwierć wieku. Tak, można poczuć się staro – zwłaszcza jeżeli było się w kinie na "Titanicu", którego promował ten utwór.
Jako ciekawostkę warto dodać, że Celine Dion z początku nie przepadała za tą piosenką. Tak bardzo, że nawet nie chciała jej nagrać i przekonał ją do tego jej mąż i zarazem menadżer René Angélil.
"Blisko, daleko, gdziekolwiek jesteś / Wierzę, że moje serce będzie trwać / Jeszcze raz otwierasz drzwi i jesteś tu w moim sercu / I moje serce będzie trwać i trwać" – to słowa refrenu piosenki. Nie powinno dziwić, że przez wiele osób utwór ten był (wciąż jest?) uważany za jedną z najpiękniejszych pieśni o miłości.
Paradoksalnie to także prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalna piosenka tej artystki. Do niedawna polscy fani Celine Dion mieli nadzieję, że będą mogli ją usłyszeć także na żywo podczas koncertu artystki w Polsce.
Początkowo jej występ w Krakowie był zaplanowany na 14 marca 2023 roku. Później jednak zmienioną tę datę na 10 marca 2024 roku. Obecnie jednak na stronie Tauron Arena Krakow widnieje informacja, że koncert został odwołany.
"Kanadyjska artystka, Celine Dion ostatecznie odwołuje całą trasę koncertową Courage World Tour, w tym także występy w Polsce: w Łodzi i Krakowie. Zwroty pieniędzy za zakupione bilety na koncerty Celine Dion będą realizowane przez bileterie, w których wejściówki zostały zakupione" – czytamy w informacji na stronie.
Jaki jest powód? Artystka boryka się z dużymi problemami zdrowotnymi.
Ciężka choroba
Jak już pisaliśmy o tym wcześniej – Celine Dion cierpi na zespół sztywności uogólnionej. W czerwcu 2023 roku w mediach pojawiła się informacja, że kanadyjska piosenkarka może już nigdy nie zaśpiewać na żywo.
"Ledwo może chodzić. Jej plecy są wygięte, a skurcze mięśni, które odczuwa, są nie do zniesienia. Nie może nawet wyjść z domu. Sytuacja osiągnęła taki punkt, że zaczynamy myśleć o jej odejściu na emeryturę i o tym, że już nigdy nie będzie śpiewać publicznie (...) Jest tak słaba, że nie chce być widziana. Nie chce nawet wyjść na ulicę, choćby po to, żeby zaczerpnąć powietrza" – powiedziała we wrześniu 2023 roku osoba z bliskiego otoczenia wokalistki w rozmowie z portalem Radar Online.
– Przepraszam, że tak długo się z wami nie kontaktowałam. Bardzo za wami wszystkimi tęsknię. Nie mogę się doczekać, kiedy stanę na scenie i osobiście z wami porozmawiam. Jak wiecie, zawsze byłam otwartą księgą, ale nie byłam wcześniej gotowa, by cokolwiek powiedzieć. Ale teraz już jestem – mówiła Celine Dion w grudniu 2022 roku na nagraniu, które wtedy pojawiło się w jej mediach społecznościowych.
– Niedawno zdiagnozowano u mnie bardzo rzadką chorobę neurologiczną zwaną zespołem sztywnego człowieka (inaczej: zespół sztywności uogólnionej i zespół Moerscha-Woltmanna – red.), która dotyka mniej więcej jedną osobę na milion – wytłumaczyła wtedy.
W sierpniu pisaliśmy o tym, że stan zdrowia artystki jest na tyle poważny, że do jej domu musiała się wprowadzić jedna jej sióstr, która będzie teraz pomagać w jej opiece.
"Kiedy do niej (do Celine – przyp. red.) dzwonię, a ona jest zajęta, rozmawiam z moją siostrą Lindą, która u niej mieszka. Przekazuje mi, że Celine ciężko pracuje (nad wyzdrowieniem – przyp. red.). Stara się słuchać najlepszych naukowców znających się na tej rzadkiej choroby" – powiedziała Claudette, siostra artystki w rozmowie z "La Journal de Montreal".
Nie tylko ta jedna piosenka
Wcześniej wspomniałem, że "My Heart Will Go On" jest prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalną rzeczą, jaką zrobiła ta artystka. Nie byłaby to jednak całkowita prawda. Celine Dion zaczęła występować jeszcze w latach 80., kiedy była jeszcze w szkole średniej. To wtedy właśnie jej talent odkrył jej przyszły menadżer i mąż – René Angélil.
Jak podaje serwis insider.com: "Dion sprzedała ponad 230 milionów płyt na całym świecie, co czyni ją jedną z najlepiej sprzedających się artystek wszech czasów".
Jak natomiast podaje raport Forbes ze stycznia 2023 roku – szacuje się, że Dion jest obecnie warta ok. 480 milionów dolarów.
Tak duży sukces nie sprawił jednak, że Celine Dion straciła kontakt ze swoimi fanami. Świadczy o tym m.in. jej reakcja z 2018 roku, gdy podczas jej koncertu na scenęwtargnęła nietrzeźwa kobieta.
"Podczas wczorajszego koncertu Céline Dion w Las Vegas, Céline pozwoliła wejść na scenę kobiecie, nie wiedząc, że ta jest pijana i ma pewne problemy: jej syn właśnie przeszedł przeszczep szpiku kostnego i chciała powiedzieć wszystkim, aby zostali dawcami. Kobieta zaczęła mocno przytulać Céline, ale także owijać się wokół niej. Céline zachowała się z klasą i nie pozwoliła swojej ochronie ściągnąć kobiety ze sceny, ale zamiast tego próbowała ją pocieszyć i sama pomogła jej zejść ze sceny" – napisała osoba, która udostępniła nagranie z tego wydarzenia w sieci.
Artystka podkreśliła wtedy, że czasem "niektórzy po prostu muszą się wygadać".
Co ciekawe, w sieci przez pewien czas krążyło nagranie, w którym widać, jak siedząca w aucie Celine wsłuchuje się w śpiew próbującej jej zaimponować fanki. Następnie podnosi szybę do góry, wyraźnie niewzruszona.
Jakkolwiek zabawne jest to wideo, w rzeczywistości zostało ono edytowane. Dion wysłuchała do końca piosenki, którą zaśpiewała jej fanka i pokazała, że jej się podobało. Zachowała się po prostu miło. Tak jak należy.