
Reklama.
Piotr Ż. to nie tylko uniwersytecki wykładowca, ale także znana postać tamtejszego SLD. Jest wiceszefem dolnośląskiej lewicy, był radnym Wrocławia, a od ostatnich wyborów zasiada także w Sejmiku Województwa. Od wielu lat pracuje także naukowo w Instytucie Socjologii. Teraz jednak cała kariera może runąć, bo – jak poinformowała policja – 39-latek został zatrzymany w związku z podejrzeniem o przyjmowanie korzyści osobistych.
Ze względu na dobro śledztwa nie ujawniają szczegółowych informacji, ale jak nieoficjalnie donosi TVN24 chodzi o molestowanie seksualne co najmniej kilku studentek, które już zgłosiły się na policję. Piotr Ż. miał żądać od studentek usług seksualnych w zamian za zaliczenie zajęć lub wpis do indeksu.
Wszyscy sobie żartowali, że jest wolny i szuka żony, ponieważ na zajęciach można było wyczuć, że faworyzuje studentki. Wobec mnie nie składał żadnych propozycji. Pamiętam drobne rzeczy, że gdy umawialiśmy się na mailowe ustalanie terminu odrabiania zajęć, profesor preferował podawanie maila przez studentki. Wpisy do indeksu odbywały się na indywidualnych konsultacjach CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: TVN24.pl
"Gazeta Wrocławska" informuje, że niestety nie skończyło się jedynie na żądaniach wykładowcy. Piotr Ż. miał nie tylko domagać się usług seksualnych, ale także z nich korzystać. W jego mieszkaniu policja zabezpieczyła materiały mające potwierdzać stawiane mu zarzuty. Z kolei "Gazeta Wyborcza" ustaliła, że prokuratura postawiła mu także zarzut zgwałcenia. W związku z zaistniałą sytuacją Uniwersytet Wrocławski zawiesił 39-latka. Podobnie postąpiło dolnośląskie SLD.