Jarosław Kaczyński nie weźmie udziału w poniedziałkowej debacie wyborczej w TVP – w jego zastępstwie w szranki z Donaldem Tuskiem i innymi liderami partii stanie Mateusz Morawiecki. W nowym sondażu Polacy ocenili decyzję prezesa PiS.
Reklama.
Reklama.
Sondaż. Czy Kaczyński podjął słuszną decyzję ws. debaty?
W poniedziałek o godz. 18:30 TVP wyemituje debatę wyborczą. Pojawią się na niej liderzy wszystkich głównych ugrupowań biorących udział w wyborach – poza jednym. Prawo i Sprawiedliwość w przedwyborczym starciu będzie reprezentować premier Mateusz Morawiecki.
Faktyczny lider partii, czyli Jarosław Kaczyński, zamiast debaty w telewizji wybrał spotkanie ze swoimi zwolennikami w Przysusze. O to, czy prezes PiS podjął słuszną decyzję, zapytano w najnowszym sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" i RMF FM.
Zdecydowana większość badanych – czyli 58,6 proc. – uważa, że Kaczyński podjął złą decyzję, uciekając przed debatą. Odwrotnego zdania jest 27,6 proc. respondentów, głównie zwolenników Zjednoczonej Prawicy. 13,8 proc. badanych nie ma na ten temat zdania.
Wśród wyborców PiS 64 proc. uczestników badania uważa, że decyzja Jarosława Kaczyńskiego była słuszna, natomiast 13 proc. odnosi się do niej krytycznie. Zdania w tej grupie nie ma 22 proc. respondentów.
Jednoznacznie negatywnie krok prezesa PiS oceniają natomiast wyborcy opozycji – aż 81 proc. z nich uważa, że Kaczyński popełnił błąd. Zaledwie co dziesiąty sądzi, że decyzja ta była słuszna.
Reakcje na decyzję Kaczyńskiego
o ogłoszeniu decyzji Kaczyńskiego wśród polityków PiS zapadła jednak cisza. Rzecznik PiS Rafał Bochenek oznajmił co prawda, że liczy na "konkretną rozmowę" z Tuskiem – ale fakt nieobecności lidera jego własnej partii wytłumaczył jedynie tym, że spotkanie w Przysusze było już wcześniej zaplanowane.
Politycy opozycji zaczęli jednak drwić z prezesa PiS. "Kaczyński panicznie boi się Donalda Tuska. Cykor" – stwierdziła wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Kaczyński jest tchórzem! Można to mówić oficjalnie. Ma własną telewizję TVPiS i boi się do niej iść" – stwierdził z kolei Cezary Tomczyk. Zamieścił też wideo przedstawiające fragmenty ostatniej debaty Tusk – Kaczyński z 2007 roku.
Na sobotnim spotkaniu w Płocku do decyzji prezesa PiS odniósł się też Donald Tusk.
– Może ta cisza, albo te manipulacje, albo kłamstwa co wymyślą i ta nieobecność, ta wielka nie obecność, ta wielka pustka po Kaczyńskim w studio, może to będzie sygnałem dla wyborczyń i wyborców PiS-u, że coś przecież nie gra, że boją się naprawdę kilku słów oddających rzeczywistość, że boją się panicznie prawdy, nawet jeśli ona tylko przez sekundę czy przez pół minuty będzie trwała w telewizji rządowej. To dla nich to jest naprawdę myśl nie do zniesienia – stwierdził Donald Tusk.
Dodał, że Kaczyńskiego widziałby w Księdze Rekordów Guinnessa. – Mieć swoją telewizję, swoich prowadzących, podyktować pytania do tej debaty, ustawić kolejność, jakie sobie niespodzianki przygotowali. Tak czy inaczej, jestem gotowy na każdy wariant i każdą niespodziankę, ale taką sobie scenografię i scenariusz wymyślił i na końcu i tak stchórzył. Ja naprawdę nigdy w życiu czego takiego nie widziałem – powiedział lider KO.
Tusk zażartował również z faktu, że Kaczyńskiego na debacie zastąpi Morawiecki. – Zdecydował o tym, że odstępuje od de facto funkcji lidera politycznego i oddał rolę lidera PiS-u w ręce mojego byłego doradcy. To jest mój największy triumf polityczny w historii – stwierdził.