Opublikowano dane z najnowszego sondażu przeprowadzonego na zlecenie "Gazety Wyborczej". Gdyby głosowanie odbyło się w najbliższą niedzielę, do Sejmu weszłyby tylko cztery ugrupowania. O wyniku wyborów przesądziłaby grupa niezdecydowanych. To dzięki nim zmienia się układ sił, który dałby większość opozycji.
Reklama.
Reklama.
Najnowszy sondaż, tak może wyglądać układ w Sejmie
Na kilka dni po Marszu Miliona Serc "Gazeta Wyborcza" zleciła przeprowadzenie badania wyborczego agencji Opinia24. Z jej sondażu wynika, że gdyby wybory odbyły się w ten weekend, do Sejmu weszłyby cztery ugrupowania: Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, Lewica i Konfederacja.
Jak podkreśliła "Wyborcza", podczas badania 68 procent ankietowanych wyraziło chęć oddania głosu w wyborach i to właśnie na podstawie tej grupy opracowano najnowszy sondaż.
Tak więc 30 proc. respondentów zadeklarowało, że w nadchodzących wyborach opowie się za PiS, natomiast 25 proc. odda głos na KO. Na dziewięcioprocentowe poparcie może liczyć Lewica, a ostatnie miejsce zajęłaby Konfederacja, na którą zagłosowałoby 5 procent badanych. Pod progiem wyborczym znalazłaby się Trzecia Droga, która uzyskała wynik 6 proc.
Prawdziwym gamechangerem w najbliższych wyborach mogą być osoby, które stwierdziły, że na pewno zagłosują, jednak nie wiedzą jeszcze na kogo. Tych według sondażu "GW" jest aż 22 procent.
Opozycja ze zdecydowaną większością, spadek PiS i Konfederacji
Ankieterzy z agencji Opinia24 postanowili jednak dopytać niezdecydowanych wyborców, ku któremu ugrupowaniu skłaniają się najbardziej. Po uzyskaniu ich odpowiedzi powyższy sondaż wygląda zupełnie inaczej, bowiem przewaga Prawa i Sprawiedliwością nad Koalicją Obywatelską topnieje do niecałych dwóch punktów procentowych - PiS uzyskuje wynik 32,9 proc., a KO 31,1 proc.
W takiej sytuacji Trzecia Droga nie tylko przekroczyłaby próg wyborczy, ale od razu trafiłaby na najniższy stopnień podium z poparciem rzędu 13,2 procent. O jedno miejsce spada za to Lewica, która mogłaby liczyć na 11,3 proc., natomiast tuż za Czarzastym i spółką plasuje się Konfederacja z wynikiem 6,5 proc. Stawkę zamykają Bezpartyjni Samorządowcy, na których swój głos oddałoby 3,6 procent respondentów.
W takiej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość może mieć niemałe kłopoty, bowiem na podstawie powyższych wyników to demokratyczna opozycja zgromadziłaby większość w Sejmie, i to całkiem solidną.
W przeliczeniu na mandaty PiS otrzymałby ich 178. Z kolei KO wprowadziłaby 160 swoich posłów, Trzecia Droga - 58, Lewica - 45, a Konfederacja - 18. Gdyby w taki sposób prezentowałby się układ sił w niższej izbie, opozycja mogłaby posiadać aż 263 parlamentarzystów przy 196 koalicji PiS - Konfederacja.
Tak więc nawet jeśli Sławomir Mentzen dogadałby się z Jarosławem Kaczyńskim, obu panom do stworzenia większości brakowałoby aż 35 posłów.
Sondaż IBRiS i rosnące poparcie opozycji
Jak pisaliśmy w naTemat, w ostatnim sondażu prezentowanym przez IBRiS PiS otrzymał poparcie 34 proc., tak więc największa siła polityczna w Polsce zanotowała spadek o 1 pp.. Koalicja Obywatelska uzyskała wynik 28,9, czyli poprawiła swój rezultat o 2,2 pp..
Duet Hołowni i Kosiniaka-Kamysza także się poprawił, bowiem według poprzedniego sondażu na ich koalicję zagłosowałoby 10,6 procent respondentów. Poparcie Lewicy również wzrosło z 10 do 11,3 proc.
Co ciekawe, Konfederacja - obok PiS - jest jedynym ugrupowaniem, które pogorszyło swoje notowania. W ostatnim badaniu mogli pochwalić się poparciem aż 9,7 proc., natomiast dziś z wynikiem 6,5 proc. są o włos, by znaleźć się pod progiem przewidzianym dla pojedynczego komitetu i pożegnania się z walką o Sejm.