
W lipcu rząd podjął decyzję o zwiększeniu comiesięcznego świadczenia dla działaczy opozycji komunistycznej – o ponad 1000 złotych. Medialne informacje nie do wszystkich dotarły. Na pewno jednak dotarły, gdy działacze opozycji otrzymali dwa pisma – z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz od premiera Mateusza Morawieckiego. – Byłem zaskoczony. Z ciekawości wystąpiłem o to świadczenie i na kilka dni przed wyborami otrzymałem przelew za dwa miesiące. Pośpiech jest zdumiewający. Nigdy administracja państwowa nie działała tak szybko. Zbieżność przed wyborami jest oczywista – mówi czytelnik naTemat, pokazując oba pisma.
Podwyżka została wprowadzona od 1 września. W swoim liście, który pokazał nam zbulwersowany czytelnik naTemat, premier Mateusz Morawiecki pisze:
"Kieruję do Was te słowa jako świadectwo tego, że rząd Rzeczypospolitej Polskiej pamięta o osobach, które w czasach kłamstwa i zniewolenia wybrały niełatwą drogę prawdy, uczciwości i wierności ojczyźnie".
Dalej jest mowa o tym, że poświęcenie działaczy opozycji na rzecz wolnej i niepodległej Polski to duchowe dziedzictwo, którego nie da się wycenić w żadnej walucie świata, ale nie oznacza to jednak, że "nasza wdzięczność może ograniczać się wyłącznie do słów".
Na końcu jest konkret:
"W imieniu rządu Rzeczypospolitej Polskiej mam zaszczyt przekazać Państwu informacje o podwyższeniu świadczenia pieniężnego dla działaczy opozycji antykomunistycznej. Od 1 września dodatek ten wzrośnie z 565,67 zł do 1 588,44 zł miesięcznie i będzie równy najniższej emeryturze wypłacanej przez ZUS".
– Byłem zaskoczony. Nie negując zasadności przyznania niektórym działaczom tego typu świadczenia trudno nie odnieść wrażenia, że to jeszcze jeden ze sposobów kupowania głosów przez PiS – mówi nasz czytelnik.
Dostał świadczenie za dwa miesiące
A kwota jest niemała.
– Musimy pamiętać o działaczach, którym tamten czas zniszczył życie. Ale słyszę też opinie, że "Nie po to walczyłem o wolność, żeby teraz dostawać za to jakieś pieniądze". Zdania będą podzielone. Ja mam dobrą emeryturę i specjalnie nie potrzebuję tego świadczenia. Ale z ciekawości o nie wystąpiłem. Nie z przekonania, że mi się należą – mówi.
Zdziwił się jeszcze bardziej, jak szybko odbyła się cała procedura. Wniosek złożył w połowie września, a na kilka dni przed wyborami otrzymał na konto przelew na kwotę nieco ponad 3 tys. – równowartość świadczenia za dwa miesiące.
– Zbieżność przed wyborami jest oczywista. Pośpiech jest zdumiewający. Nigdy administracja państwowa nie działała tak szybko. Żeby w parę dni takie decyzje podejmować? To kupowanie wyborców – dzieli się swoimi spostrzeżeniami.
Świadczenie, jak z kolei w drugim liście informuje Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, będzie wypłacane dożywotnio: "Bez względu na posiadane przez Państwa dochody i podlegać będzie waloryzacjom, tak samo jak emerytury i renty".
Pochwała zasług rządu PiS
Jan Józef Kasprzyk przy okazji postanowił jednak jeszcze przypomnieć o innych zasługach rządu PiS i o tym, że "to kolejne w ostatnich ośmiu latach znaczące wsparcie" dla działaczy opozycji antykomunistycznej. Dobre przypomnienie przed wyborami.
Czytamy:
"Warto wspomnieć, że w 2015 roku, czyli dopiero po ćwierćwieczu wolnej Polski, zostali Państwo otoczeni opieka państwa polskiego, stając się podopiecznymi Urzędu, którym mam zaszczyt kierować. Dzięki kolejnym nowelizacjom ustawy udało się zrównać Państwa uprawnienia z uprawnieniami kombatantów wojennych".
"Doprowadziliśmy też do sprawiedliwych rozwiązań, dzięki którym ofiary komunistycznych represji nie mają niższych emerytur i rent niż ich oprawcy z SB".
"Znacznie zwiększyliśmy budżet, dzięki któremu możemy udzielać Państwu pomocy doraźnej i okresowej. Wprowadziliśmy też nowe programy pomocowe, dzięki którym tysiące naszych podopiecznych otrzymało znaczące dofinansowanie do leczenia uzdrowiskowego czy zakupu aparatów słuchowych".
Nasz czytelnik komentuje ostatni wzrost świadczenia: – Większość problemów, jakie mamy do rozwiązania, PiS rozwiązuje w sposób prostacki. Czy to 500+ czy 800+, czy inne kwestie, PiS bezkrytycznie daje wszystkim bez zwracania uwagi, czy ktoś jest dobrze sytuowany, czy nie. I tu jest to samo. Co będziemy się zastanawiać, komu to jest potrzebne, a komu nie? Damy wszystkim, a na pewno część ludzi potraktuje to jako powód do tego, żeby popierać PiS.
On, jak zapowiada, w całości zamierza przeznaczyć te pieniądze na cele społeczne.
