Rodzice Martyny Wojciechowskiej to Joanna i Stanisław Wojciechowscy. Dziennikarka nieraz pokazywała ich na swoim instagramowym koncie przy różnych okazjach. Rodzice podróżniczki pobrali się 13 października 1973 roku. Świętują więc okrągłą, pięćdziesiątą rocznicę, czyli tzw. Złote Gody. Z tej okazji prowadząca programu "Kobieta na krańcu świata" napisała wzruszający post.
Martyna Wojciechowska nieustannie podkreśla, że zawsze może polegać na swoich rodzicach. To właśnie mama i tata dodają jej sił oraz podnoszą na duchu, gdy spotyka się z różnorakimi wyzwaniami, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.
W piątek (13 października) prowadząca programu "Kobieta na krańcu świata" nie zapomniała o ważnym święcie swoich ukochanych rodziców. Celebrują okrągłą rocznicę. Dziennikarka napisała parę słów od siebie i zamieściła ich fotografie.
"50 lat minęło. Moi Rodzice powiedzieli sobie 'tak' dokładnie 13 października 1973 roku! I ta miłość trwa do dzisiaj. Mamo, Tato, jestem wielką szczęściarą, że mogłam się wychowywać w domu, który stworzyliście. Domu pełnym miłości, zrozumienia i wiary w swoje dziecko. Wasze wsparcie i wasza miłość pozwalały mi latać wysoko. Dziękuję wam też za to, że mogłam popełniać błędy. Nie byłabym tu, gdzie jestem, gdyby nie wy" – napisała podróżniczka.
Fani Wojciechowskiej dołączyli się do życzeń. "Dużo zdrowia dla Twoich rodziców i ogromny podziw, że można ze sobą być tyle lat"; "Gratulacje, pomyślności wszelkiej na dalsze wspólne lata"; "Byle więcej takich inspirujących historii" – pisali.
Niezaprzeczalnie, pięćdziesiąta rocznica małżeństwa jest uważana za wyjątkowo ważną. Złote Gody, jak popularnie nazywane jest to jubileuszowe święto, stanowią wyjątkowy moment nie tylko dla samych małżonków, ale i ich rodziny.
Z tej okazji, pary często są honorowane medalami przyznawanymi przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, które są wyrazem uznania za długoletnie pożycie małżeńskie. Medale te są wręczane przez osoby upoważnione w ustawie z dnia 16 października 1992 r. o orderach i odznaczeniach, najczęściej są to lokalni liderzy - burmistrzowie, wójtowie lub starostowie. Aby para mogła zostać uhonorowana tym szczególnym odznaczeniem, konieczne jest złożenie odpowiedniego wniosku w Urzędzie Stanu Cywilnego.
Wojciechowska jest jedynaczką. Zawsze bardzo ciepło wypowiada się o rodzicach
Dziennikarka wielokrotnie akcentowała, jak wiele zawdzięcza swoim rodzicom. Joanna i Stanisław Wojciechowscy niezmiennie wspierają swoją córkę i utrzymują z nią bliskie relacje.
– Rodzice mnie nie krytykowali, nie podcinali skrzydeł i nigdy nie usłyszałam od nich: "nie no, daj spokój, po co ci to" - a często rodzice wygłaszają takie komunikaty, nawet w dobrej wierze – opowiadała w wywiadzie z Plejadą.
Zaznaczyła, że to właśnie dzięki nim stała się osobą, którą jest dzisiaj, ponieważ to mama i tata nauczyli ją empatii i wrażliwości wobec innych.
– Pokazali mi, że nie można żyć tylko dla siebie. Warto pomagać, warto dzielić się z innymi, szczególnie jeśli jesteśmy w tej uprzywilejowanej pozycji i możemy sobie na to pozwolić – podkreśliła.
Przypomnijmy, że Wojciechowska ma jedną biologiczną córkę, ale kilka lat temu, dokładnie w 2017 roku, zdecydowała się także na adopcję urodzonej w 1998 roku Kabuli, którą poznała podczas kręcenia filmu dokumentalnego o dramacie albinosów w Tanzanii.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.